szczury.org

Ależ śliczności, cudne te Twoje szczurasy.

http://imageshack.us/photo/my-images/831/dsc4717f.jpg/ Suzie i ta jej minka
no a Franio jest po prostu kapitalny http://imageshack.us/photo/my-images/839/dsc4699u.jpg/ to zdjęcie można powiększyć, wydrukować i wziąć w ramkę. wygląda cudnie

buziaki dla całej gromadki

Bilans marcowy:

Zdzisia:
- 1 rok 11 miesięcy
-482 g (-24)

Suzie (Klusia):
- 1 rok 11 miesięcy
- 391 g (-12)

Maja:
- 1 rok 8 miesięcy
-347 g (-20)

Prezes:
- 1 rok 6 miesięcy
- 545 g (-6)

Franek:
-1 rok 6 miesięcy
-616 g (-14)

Jak widać odchudzanie poszło dobrze. Dalej mam tylko zastrzeżenia do wagi Zdzisi, ale i tak ona najwięcej ze wszystkich zrzuciła. W jej przypadku zrzucenie wagi jest bardzo wskazane. Reszta mogłaby zostać w tych wagach co teraz są, ale wiem, że ciężko to będzie utrzymać... musiałabym je znowu przerzucić na granulat, a nie chcę tego, bo wiem jak są nim zniechęcone.. wcale im się nie dziwię, jeść cały czas to samo, każdemu by się znudziło. Zdrówko dopisuje i humor też... coś im się porobiło w główkach chyba d tej wiosny. Gryzą WSZYSTKO. Jak polarowe pierdółki były nienaruszone tak teraz są niemalże w stanie agonalnym... podobnie jak łóżko, buty, książki, pościel, wszelakie gumowe elementy przeróżnych rzeczy (np. guziki od pilota do TV, koło od zabawki Złomek)... podejrzewam, że to reakcja na zmniejszenie racji żywieniowych... ale przecież aż tak drastycznie nie obcięłam im michy.
Już niedługo, bo 10 kwietnia będziemy obchodzić drugie urodzinki Zdzisi i Kluchy.

Możesz mnie dołączyć do fanklubu Mai Jest cudowna!!!

Jak Ty to robisz, że Ci szczury tak ładnie chudną? Może zajmij się organizacją jakichś wczasów odchudzających dla grubasków? Podeślę moje stadko

Ma się te swoje sposoby.
Zero tuczących rzeczy - bananków, orzeszków, ziemniaczków, suchych chebków, itp. Do tego stopniowo zmniejszane racje żywieniowe podstawowej mieszanki. Tuczące rzeczy zastąpione owocami i warzywami, szczególnie wodnistymi typu ogórek, pomidor, jabłuszko...

Tych tuczących rzeczy co wymieniłaś też nie daję (ok, dziś pierwszy raz od miesięcy dostali jajko), najtrudniej mi właśnie ograniczyć im racje żywnościowe w suchej karmie ;/ No nie mogę znieść widoku szczura nad pustą miską... to spojrzenie, ten wyrzut, ta prośba w czarnych oczkach Jestem za miękka, chociaż aż takiej porażki nie ponoszę, bo udało mi się zastopować przyrost wagi u najgrubszych. Zawsze coś.
Warzywa też daję, chociaż jeszcze nie ta pora, żeby były jakieś szczególne. Latem to moje łobuzy żarły wszystko, co było akurat na bazarze

Z drugiej strony, może nie mam talentu do odchudzania, ale za to mam do tuczenia. A na świecie jest jakiś odsetek szczurów zarówno do odchudzenia, jak i do odkarmienia. Mogę zawsze odkarmiać te chude

Zazdroszczę tak czy siak zdolności i sposobów, bo to niełatwa sztuka mieć szczury okazałe i piękne (ucałuj mojego ulubieńca Franka!), a jednocześnie bez szkody dla ich zdrowia.

U mnie odchudzanie ogonów jest na czarnej liście u rodziny .. co z tego że ja je katuje "jabłkiem i marchewką", jak przyjdzie Szanowny Pan Mąż i " bidy" poratuje. Nie lepsza jest teściowa, która już nawet dla wnuków czekolady nie przynosi tylko suszonego bananka dla .. tu cytuje " Oj Słoneczka, a co tu tak mało w misce? Oświęcim jakiś im serwujesz ? Co tu za wióry macie do jedzenia .. Pysiolki MOJE! .. macie tu od babci Halinki .... o i dla Chmurki herbatniczek .. Bananek dla Buki a orzeszek dla Gluci bo lubi ! ..."
A potem się dziwię że na ich widok tak radośnie machają łapkami .. a ja jestem zła opiekunka ..


Całuski dla chudzinek !

Eve, u mnie to samo... "Mamo, Czmyś zrzucił parę gramów!". A teściowa w krzyk: nie odchudzajcie mojego Czmysia, on ma być tłuściutki! Na szczęście nie dokarmia go po kryjomu

Jakie ty masz piękne stadko ! Wycałować ode mnie

Gratuluję takich sukcesów w odchudzaniu stadka, świetna robota
http://img839.imageshack.us/img839/5973/dsc4699u.th.jpg
Głaski dla wszystkich

Dzisiaj w Prima Aprilis nasza kochana alfa Zdzisia kończy 2 latka!
Bardzo się cieszymy, że dożyła tak pięknego wieku i życzymy jej drugie tyle. Póki co trzyma się bardzo dobrze, jest żywa, skoczna, żarłoczna i wesoła pomimo dolegającej jej przepuklinie. Według opinii weta operacja nie jest potrzebna, bo mogłaby jej skrócić życie. Operowanie przepukliny to bardzo trudny zabieg, który nie wiadomo czy wytrzymałaby babcia w jej wieku... także jeśli nie ma potrzeby nie będziemy jej specjalnie męczyć, niech żyje sobie w spokoju skoro jej to nie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu.

Wszystkiego najlepszego dla Zdzisi, niech jej zdrowie i dobry humor dopisują

Zdzisiu, sto lat!

Zdzisia!
Wszystkiego szczurzego i zadowolenia ze swojego szczurzo-ludzkiego stada

Sto lat Zdzisia!