Re: Moje panieneczki :)
: sob sty 18, 2014 8:46 pm
Tak, ustatkują się, na emeryturze
No niestety, stado zrobiło się trudne, odkąd jest Pączek. Fakt, że zanim u nas zamieszkała, przyjmowałam wrzaski jako coś zwykłego, nie zaglądałam im w futra, co sobie zrobiły lub nie... Czas się przyzwyczaić i zakupić nici i harpunek
Lidokainę już mam, także ten... Doktor Jóźwik wykrakał - kiedyś zapytałam, czy ja nie powinnam mieć w domu jakichś leków na jakby co, a doktor na to... "Wy to powinniście mieć zestaw małego chirurga! Gwoździe, te sprawy..." 
Dziś, jak dotąd, ładnie. W miarę. Dziewczyny niby pamiętają pokój, ale są poddenerwowane, skradają się pod ścianami i większość czasu spędzają na naszych biurkach (bezpośrednie wyjście z klatki). Dziś przyszło savicowe Igloo - mamy więc domek do spania na biurko
Spodobał się 
Oduczam też, korzystając z przerwy w zwyczajach, od dzielenia dobrymi kąskami w kuchni - dzięki temu udało mi się dziś spokojnie gotować przez 2 godziny.

No niestety, stado zrobiło się trudne, odkąd jest Pączek. Fakt, że zanim u nas zamieszkała, przyjmowałam wrzaski jako coś zwykłego, nie zaglądałam im w futra, co sobie zrobiły lub nie... Czas się przyzwyczaić i zakupić nici i harpunek


Dziś, jak dotąd, ładnie. W miarę. Dziewczyny niby pamiętają pokój, ale są poddenerwowane, skradają się pod ścianami i większość czasu spędzają na naszych biurkach (bezpośrednie wyjście z klatki). Dziś przyszło savicowe Igloo - mamy więc domek do spania na biurko


Oduczam też, korzystając z przerwy w zwyczajach, od dzielenia dobrymi kąskami w kuchni - dzięki temu udało mi się dziś spokojnie gotować przez 2 godziny.