Strona 38 z 58

Re: Jak zacząć je oswajać?

: sob sie 10, 2013 12:15 pm
autor: Misialina
Morgana551 pisze:Gryzie do krwi? Jeśli nie to tylko pogryzanie. Czyli objaw sympatii i chęci do zabawy ;D
Dzięki Ci bardzo moccno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Gryzie mocno ale z twoją metodą mi się uda ;D

Re: Jak zacząć je oswajać?

: sob sie 10, 2013 3:34 pm
autor: Osna
Morgana551 pisze:Jak byłam mała spróbowałam dać mojej szczurzycy jogurt na palcu.... Skończyło się płaczem, bieganiem po mieszkaniu z zakrwawionym palcem.... Miałam wtedy 12lat. Szczurzyca miała około 2 lat więc była oswojona..... Od tego czasu nigdy tego nie powtórzyłam.... Krew na ścianach jest do dzisiaj xD
Zawsze trzeba wziąć pod uwagę charakter szczura. Niektóre są ze swej natury łagodne, delikatne, a inne szorstkie, stanowcze i zachłanne. Te drugie mogą na widok jedzenia rzucić się bez pomyślunku o osobie, która im to jedzenie daje. Wiem coś o tym, bo sama mam teraz dwa samce tak właśnie diametralnie się różniące. Kubie nie odważyłabym się dać wyjątkowo smacznego kąska na palcu. Smacznego- owszem, ale nie wyjątkowo. Mamą śmieje się, że wyrośnie na postrach zachodu. ;) Tolek z kolei taki kochaś, że nie ugryzłby mnie nawet gdybym miała rękę umazaną kartoflami. Kuba jednak uczy się czułości od Tolka i czasem mnie podgryzie, poliże, ALE jego podgryzanie mimo szczerych chęci nie jest tak delikatne, jest właśnie mocne.

Ilu miłośników szczurów, tyle metod oswajania. ;) Też jestem zwolenniczką oswajania "na siłę". Robię jednak to nieco inaczej- wkładam je pod dres/bluzę. Bluza musi być:
- odpowiednio stara, niepotrzebna, by nie było jej żal, bo może zostać zasikana, zakupczona i pogryziona,
- zwężana przy pasie, najlepiej ze ściągaczem, by szczury nie wypadły.
Mają tam ciepło, przytulnie, z ograniczoną ilością bodźców, przez co może nie są tak przytłoczone nowym otoczeniem. Moje szczury, gdy je dostałam były chyba lekko chore na dodatek, bo po paru dniach zrobiły się markotne i osowiałe, jakby było im zimno. Trzymałam ich raz w dresie pół dnia (w tym czasie oglądałam telewizje), a one aż mi zasnęły. Musiałam je na noc siłą wyciągać spod ubrania. Następnego dnia nie dość, że porządnie wygrzały się i ozdrowiały, to dało się zauważyć istotny przełom w ich oswojeniu. Stały się bardziej ufne i pokochały siedzenie mi pod ubraniem. Teraz same wchodzą na mnie, gdy siedzę z nimi na łóżku, kanapie i wciskają się pod bluzkę, by lawirować z rękawa do rękawa.

Re: Jak zacząć je oswajać?

: sob sie 10, 2013 4:13 pm
autor: Morgana551
Tamtemu szczurkowi dawałam często z ręki i nigdy tak łapczywie nie brał jedzenia. Nie wiem co jej się stało.... Była kochaną szczurzycą i dożyła ok 3lat. Miała wielkiego ropniaka na głowie... Po 2 miesiącach chodzenia do weta odeszła.

Bluza u mnie także gościła. Jednak długo w niej nie siedziały. Zazwyczaj biegały po fotelu jak szalone.

Re: Jak zacząć je oswajać?

: sob sie 10, 2013 7:52 pm
autor: Misialina
Osna pisze:
Morgana551 pisze:Jak byłam mała spróbowałam dać mojej szczurzycy jogurt na palcu.... Skończyło się płaczem, bieganiem po mieszkaniu z zakrwawionym palcem.... Miałam wtedy 12lat. Szczurzyca miała około 2 lat więc była oswojona..... Od tego czasu nigdy tego nie powtórzyłam.... Krew na ścianach jest do dzisiaj xD
Zawsze trzeba wziąć pod uwagę charakter szczura. Niektóre są ze swej natury łagodne, delikatne, a inne szorstkie, stanowcze i zachłanne. Te drugie mogą na widok jedzenia rzucić się bez pomyślunku o osobie, która im to jedzenie daje. Wiem coś o tym, bo sama mam teraz dwa samce tak właśnie diametralnie się różniące. Kubie nie odważyłabym się dać wyjątkowo smacznego kąska na palcu. Smacznego- owszem, ale nie wyjątkowo. Mamą śmieje się, że wyrośnie na postrach zachodu. ;) Tolek z kolei taki kochaś, że nie ugryzłby mnie nawet gdybym miała rękę umazaną kartoflami. Kuba jednak uczy się czułości od Tolka i czasem mnie podgryzie, poliże, ALE jego podgryzanie mimo szczerych chęci nie jest tak delikatne, jest właśnie mocne.

Ilu miłośników szczurów, tyle metod oswajania. ;) Też jestem zwolenniczką oswajania "na siłę". Robię jednak to nieco inaczej- wkładam je pod dres/bluzę. Bluza musi być:
- odpowiednio stara, niepotrzebna, by nie było jej żal, bo może zostać zasikana, zakupczona i pogryziona,
- zwężana przy pasie, najlepiej ze ściągaczem, by szczury nie wypadły.
Mają tam ciepło, przytulnie, z ograniczoną ilością bodźców, przez co może nie są tak przytłoczone nowym otoczeniem. Moje szczury, gdy je dostałam były chyba lekko chore na dodatek, bo po paru dniach zrobiły się markotne i osowiałe, jakby było im zimno. Trzymałam ich raz w dresie pół dnia (w tym czasie oglądałam telewizje), a one aż mi zasnęły. Musiałam je na noc siłą wyciągać spod ubrania. Następnego dnia nie dość, że porządnie wygrzały się i ozdrowiały, to dało się zauważyć istotny przełom w ich oswojeniu. Stały się bardziej ufne i pokochały siedzenie mi pod ubraniem. Teraz same wchodzą na mnie, gdy siedzę z nimi na łóżku, kanapie i wciskają się pod bluzkę, by lawirować z rękawa do rękawa.


Jeny wszystkim dziękuje :) za rady jest już coraz lepiej Tom i Jerry coraz bardziej mnie lubią i radośnie fikają :D jak pobudzone. Ale mam jeszcze pytanko co zrobić żeby nie gryzły plastikowych półeczek w (piętrowej) klatce kupiłam im wapienko ale tylko czasami sobie je skrobią.

Re: Jak zacząć je oswajać?

: sob sie 10, 2013 8:59 pm
autor: Morgana551
Maluchy mają to do tego, że za rozbrykane. Z biegiem czasu troszkę się uspokoją. Gryzienie pięterek może minąć z wiekiem lub wogóle. To jest loteria. Moje 2 szczurki nie gryzą niczego oprócz wapienka i rolki po papierze toaletowym. Jednak Maksiu gryzie mi nowe łóżko, gryzie pręty i hamaki. Z tym ostatnim doprowadza mnie do szału.... Co chwilę muszę zmieniać szmatki i kupować nowe legowiska.....

Może też być inny powód. Szczurkom ząbki wciąż rosną więc muszą je brusić. Robią to gdy jedzą np. suchą karmę. To ona musi być podstawowym jedzonkiem dla ogonków.

Re: Zawiedzenie na chyba oswojonych szczurach POMOCY

: ndz sie 11, 2013 2:10 pm
autor: Majkelowa
Hahaha! No to mneij więcej jak u mnie.. zasnął mi na łóżku Remiks to go zaczełam głaskać to sie odbudził a po chwili znów zasnął ^^

Ah te moje scurki... ;c

: wt sie 13, 2013 11:05 am
autor: latawiec35
Witam, tak więc mam już szczurki od 2 dnia z czego bardzo się cieszę :D Tylko że gdy daję rękę do klatki to jeden szczurek strasznie gryzie aż do krwi ! Już 4 ugryzienia mam od tego łobuza ;x A drugi szczurek to nie wiem czy gryzie bo cały czas w domku siedzi ;c Jedynie co to wychodzi napić się i zjeść. Proszę, nakierujcie mnie jak tych łobuzów oswoić? Gdyby tak dać je do wanny i tak coś pokombinować z rękoma? I co mam robić gdy szczurek gryzie mnie do krwi?

Re: Ah te moje scurki... ;c

: wt sie 13, 2013 11:15 am
autor: Morgana551
W jakim wieku są szczurki? Ja na Twoim miejscu agresywnego szczurka troszkę przekupiłaby smakołykami. Za parę dni hyc do bluzy oba łobuziaki lub usiąść na fotelu. Siedź spokojnie, nie próbuj na razie je dotykać. Niech oni pofikają sobie troszkę, zapoznają się z terenem. Z czasem będą go kojarzyć i ich zachowanie powinno się zmienić. Smakołyki dawaj im gdy są poza klatką i w klatce ale nigdy przez pręty.

Re: Ah te moje scurki... ;c

: wt sie 13, 2013 11:20 am
autor: Morgana551
Z wanną to zły pomysł. Jest śliska co może szczurka zirytować i przestraszyć. Znam to z własnego doświadczenia. Kiedyś dałam szczuraski do wanny i położyłam obok płytki pojemnik z wodą. Nie spodobało im się to. Od razu chciały wskoczyć na mnie. Jednak miały problem z tym, ponieważ nie potrafił się wybić bo było zbyt ślisko. Szczurki to tylko zestresowało.

Re: Ah te moje scurki... ;c

: wt sie 13, 2013 11:24 am
autor: latawiec35
Morgana551 pisze:W jakim wieku są szczurki? Ja na Twoim miejscu agresywnego szczurka troszkę przekupiłaby smakołykami. Za parę dni hyc do bluzy oba łobuziaki lub usiąść na fotelu. Siedź spokojnie, nie próbuj na razie je dotykać. Niech oni pofikają sobie troszkę, zapoznają się z terenem. Z czasem będą go kojarzyć i ich zachowanie powinno się zmienić. Smakołyki dawaj im gdy są poza klatką i w klatce ale nigdy przez pręty.
Są w wieku "pare tygodni" Podejrzewam iż 5 lub 6 tygodni, są ze sklepu zoologicznego... tak tak wiem już będziesz mnie tępiła ::)
Mam go przekupywać smakołykami, ale z ręki mam mu dawać i pytanie co? Bo marchewki na pewno nie tkną wczoraj dałam im do miseczki i wszystko zjadły czyli suchą karmę a marchewkę zostawiły :D Ten drugi szczurek wyszedł z domku rozgląda się po klatce i usnął przy miseczce :) Cieszę się że wyszedł, ale teraz pytanie jak oswoić tego agresywnego szczurasa. Muszę jeszcze sprawdzić jak ten drugi szczuras reaguje na ręce. Chodź boje się że mnie ugryzie :/ A gdyby tak wziąść je do łazienki do wanny? Uciekną? :D Może coś bym tam zdziałała? Dzisiaj je zostawię w spokoju raczej.

Re: Ah te moje scurki... ;c

: wt sie 13, 2013 11:25 am
autor: latawiec35
Morgana551 pisze:Z wanną to zły pomysł. Jest śliska co może szczurka zirytować i przestraszyć. Znam to z własnego doświadczenia. Kiedyś dałam szczuraski do wanny i położyłam obok płytki pojemnik z wodą. Nie spodobało im się to. Od razu chciały wskoczyć na mnie. Jednak miały problem z tym, ponieważ nie potrafił się wybić bo było zbyt ślisko. Szczurki to tylko zestresowało.
Okej to pomysł z wanną odpada ;c

Re: Ah te moje scurki... ;c

: wt sie 13, 2013 11:34 am
autor: nienazwana
Przede wszystkim daj im czas na oswojenie się. 2 dni to bardzo mało.Staraj się nie wyciągać ich na siłę z klatki. To ma być ich terytorium. Wyobraź sobie jakby wielkie łapsko nagle wytargało cię z pokoju przez okno? Byłabyś zadowolona czy raczej przerażona? Trzeba przekonać je do samodzielnego wychodzenia z klatki. To wymaga cierpliwości i nagradzania smakołykami.
I wtedy można faktycznie zastosować manewr z wpuszczaniem pod bluzę. Na forum jest cały dział o oswajaniu, poczytaj.
I zapomnij o tej wannie. A co do smakołyków najlepsze są podawane z palca, półpłynne bo szczurek nie ukradnie i nie ucieknie do klatki i będzie musiał podejść i jeść przy tobie. Jogurt gęsty naturalny, kaszka bezmleczna, gerberki. Nałóż na palec i czekaj przy otwartych drzwiczkach aż się zainteresuje. Jak będziesz postępować spokojnie i cierpliwie maluch przestanie gryźć i przekona się że nie jesteś zagrożeniem. Tak często reagują szczurki ze sklepu. Nie były dobrze i delikatnie traktowane przez cale swoje życie :-[

Re: Ah te moje scurki... ;c

: wt sie 13, 2013 11:46 am
autor: latawiec35
nienazwana pisze:Przede wszystkim daj im czas na oswojenie się. 2 dni to bardzo mało.Staraj się nie wyciągać ich na siłę z klatki. To ma być ich terytorium. Wyobraź sobie jakby wielkie łapsko nagle wytargało cię z pokoju przez okno? Byłabyś zadowolona czy raczej przerażona? Trzeba przekonać je do samodzielnego wychodzenia z klatki. To wymaga cierpliwości i nagradzania smakołykami.
I wtedy można faktycznie zastosować manewr z wpuszczaniem pod bluzę. Na forum jest cały dział o oswajaniu, poczytaj.
I zapomnij o tej wannie. A co do smakołyków najlepsze są podawane z palca, półpłynne bo szczurek nie ukradnie i nie ucieknie do klatki i będzie musiał podejść i jeść przy tobie. Jogurt gęsty naturalny, kaszka bezmleczna, gerberki. Nałóż na palec i czekaj przy otwartych drzwiczkach aż się zainteresuje. Jak będziesz postępować spokojnie i cierpliwie maluch przestanie gryźć i przekona się że nie jesteś zagrożeniem. Tak często reagują szczurki ze sklepu. Nie były dobrze i delikatnie traktowane przez cale swoje życie :-[
No cóż niestety ;c Pare tygodni to nie całe życie w końcu, ale zawsze coś... Nie mam żadnych takich płynów jadalnych jak ty tutaj mówisz ;c Mam śmietanę ale to raczej nie zda testu :/ Mam nałożyć na palec mówisz... a co jeśli maluch pomyli mojego palca z tym jedzonkiem? Zaliczę ostre bubu w palucha :D Może podawać z łyżeczki? I mam jeszcze jedno pytanko, bo ja siedzę w swoim pokoju 24/7 można by powiedzieć ;D no i szczurki mają cały czas na mnie wgląd a klatka stoi ode mnie jakieś 30-20cm to będą w stanie oswoić się z moim zapachem? I ile czasu potrzebują na oswojenie się z zapachem

Re: Ah te moje scurki... ;c

: wt sie 13, 2013 11:57 am
autor: latawiec35
nienazwana a gdyby tak postawić klatkę na łóżku otworzyć poczekać aż wyjdą (ja siedzę cały czas obok nich) to wyjdą obwąchają mnie i opatrzą teren? tylko muszę bardzo dobrze zabezpieczyć teren żeby nie uciekły, bo mam po bokach wolną przestrzeń i w ogóle dookoła łóżka muszę postawić jakieś kartony czy cuś ;D Czy coś takiego przejdzie?

Re: Ah te moje scurki... ;c

: wt sie 13, 2013 12:04 pm
autor: nienazwana
Miałam oczywiście na myśli całe wcześniejsze życie Twoich szczurków ;). Śmietana odpada, za tłusta.Trzeba się zaopatrzyć ;D Pomylenie palca z jedzeniem jest ryzykiem w tej sytuacji, ale jeśli zrobisz to bardzo spokojnie, to dosyć mało prawdopodobne żeby maluch "rzucił się" jak tygrys na Twojego palca. Pamiętaj, że w sklepie one nie cierpiały również na nadmiar jedzenia :(
Możesz spróbować z łyżeczką na początek jeśli się boisz udziabania, choć u mnie się ona nie sprawdziła, małe się bały łyżeczki i "szczękały" o nią zębami ;). Nie ma ścisłych ram czasowych dotyczących czasu potrzebnego do oswojenia. Na pewno zależy to od czasu poświęcanego szczurkom (ale nie tylko przebywania w jednym pokoju ale zajmowania się nimi) i od samych szczurków. Niektórym zajmuje to 2 tygodnie, niektórym 2 miesiące, różnie. Cierpliwości, nic na siłę ;D
Z postawieniem otwartej klatki na łóżku bardzo dobry pomysł. Ja też tak robiłam. Nie bój się że od razu nawieją, będą się bały oddalić od klatki. Będą z niej wielokrotnie wychodzić i wracać, badać otoczenie. Na początku na pewno będą się bały zejść z łóżka. Tylko trzeba zachowywać się bardzo spokojnie,unikać gwałtownych ruchów, nagłego pojawienia się kogoś w pokoju żeby nie spanikowały bo wtedy pójdą w długą...