Strona 39 z 100

Re: Moje panieneczki :)

: ndz sty 26, 2014 5:58 pm
autor: diana24
Jaka cena jest sterylki w Łodzi?
I jak samopoczucie po tym jak dziewczyny znowu cały czas blisko?
Wysterylizowana w listopadzie Pączek właśnie przed sekundą, kiedy piszę do Uni, wybzykała Kluskę :o Przebije ktoś...?
Ja bym chciała, żeby Albert miał takie pociągi po kastracji :) Wtedy o wiele szybciej by się stado ze sobą "związało" :P

Re: Moje panieneczki :)

: ndz sty 26, 2014 10:24 pm
autor: Megi_82
Dziewczyny, dziękuję, samopoczucie jak dotąd bez zmian :)
Za sterylkę na wziewce płaciłam 230zł.

Moje baby pogryzły róg hamaka, jednego z najnowszych, piękny różowy w serduszka, od Nietoperka :o Nie zaczep, tylko hamak, tego jeszcze u nas nie grali...
Musiały wczoraj pójść wcześniej do klatki, przed 21:00, jak nigdy, zwykle zamykamy baby po 1 w nocy. Ja wychodziłam na imprezkę na noc, a mąż szedł do pracy na jakąś 3 w nocy. Chyba im się to nie spodobało... No szok.

Zważyłam dziś baby. Pączek ślicznie schudła, waży jakieś 418g (a było 450). Liwcia ok. 400 - jest OK, nie szczuplutka, ale nie gruba. Czarnuszka też schudła 30g, waga ja u Pączka. Chociaż po niej wcale tych zmian nie widać, pewnie przez to, że jest duża. A nie była przecież gruba. Kluski to nawet nie wrzucam, bankowo jest 280g ;D Tulinka ok. 340 - też nie wiem, gdzie ona ma te dodatkowe 40g (w tamtym roku, jak miała z tym oczkiem, ważyła 300), jest szczuplusieńka.

Liwia wczoraj w dzień poszła spać do sputnika do klatki, położyła się, poczekała chwilę, ale patrzę, wierci się, rozgląda - a za chwilę poszła do sputnika na biurku Michała, przytuliła się do Pączka i dopiero poszła spać. Chyba wcześniej czekała na Pączydło, bo ona do niedawna nie uznawała spania poza klatką, po przeprowadzce nauczyła się spać na biurku :)

Re: Moje panieneczki :)

: ndz sty 26, 2014 10:32 pm
autor: unipaks
Megi_82 pisze: Musiały wczoraj pójść wcześniej do klatki, przed 21:00, jak nigdy, zwykle zamykamy baby po 1 w nocy. Ja wychodziłam na imprezkę na noc, a mąż szedł do pracy na jakąś 3 w nocy. Chyba im się to nie spodobało... No szok.
No szok to one raczej miały ;D Co niby miało im się podobać - szanowne państwo na wychodnym, a bidne ciury w niewolę popadły :P ;)
Fajnie, że dobrze się czujesz, oby tak dalej :)

Re: Moje panieneczki :)

: ndz sty 26, 2014 10:45 pm
autor: Megi_82
No na sterydzie dooskrzelowym jestem cały czas, moim miernikiem jest ewentualnie nos - ustaliłam z lekarzem, że nie będę i do nosa ładować sterydu, skoro po lecie przez większość czasu nie mam większego kataru, a jeśli coś tam się pojawia, to Buderhin działa u mnie doraźnie :)

Re: Moje panieneczki :)

: pn sty 27, 2014 10:24 pm
autor: fidusiowa
Nie no i ja się muszę wybrać do tego lekarza, bo odkąd mam chłopaków to cały rok ma zatkany nochal i codziennie wstrzykuje sobie Xylorin :-\ A przez niego też idzie zbankrutować. Też masz nos ciągle zatkany?

Re: Moje panieneczki :)

: pn sty 27, 2014 11:30 pm
autor: Megi_82
O mamo, następna...:( Ja też początkowo się ratowałam Xylorinem i pochodnymi, ale tego nie można brać stale, bo niestety grozi przewlekłym nieżytem nosa :/ To już lepiej steryd...
Cały czas zatkanego nie miałam, cały czas smarkałam za to - ale to bardziej w sezonie pyłkowym. Od czerwca do listopada brałam antyhistaminę, więc nie wiem, a jak w listopadzie odstawiłam przed testami, to miewam jakiś lekki katar, bez zatykania co chwilę, jak dziś, smarknęłam parę razy i tyle.
Do lekarza! To nie żarty...

Re: Moje panieneczki :)

: wt sty 28, 2014 1:03 pm
autor: Magdonald
Co to za ironia losu? Coraz więcej osób jest uczulonych na szczury... I to akurat tych osób, które kochają te zwierzaki i są w stanie podarować im najlepsze domki pod słońcem... Czemu "zwykli śmiertelnicy" nie mogą być uczuleni zamiast nas? :D

Megi, chciałabym, żeby Śnieżynka była taka "gruba" jak Twój Pączuch ::)

Widzę, że Liw z Pączkiem to teraz najlepsze koleżanki? :D Gdyby tak jeszcze nie tylko podczas snu ;D

Re: Moje panieneczki :)

: wt sty 28, 2014 3:02 pm
autor: Megi_82
Magdonald pisze:Co to za ironia losu? Coraz więcej osób jest uczulonych na szczury... I to akurat tych osób, które kochają te zwierzaki i są w stanie podarować im najlepsze domki pod słońcem... Czemu "zwykli śmiertelnicy" nie mogą być uczuleni zamiast nas? :D
Co prawda, to prawda ;) Myślę jednak, że wśród nieuzwierzęconych ogonowo odsetek potencjalnie uczulonych na szczury/gryzonie jest taki sam... po prostu nie to szansy się rozwinąć i ujawnić. Czy nam się to podoba, czy nie, szczurzy sik to jeden z nasilniejszych i najpowszechniejszych alergenów, tylko, jak wyżej - widać to jedynie na wąskim wycinku ludności, która szczury ma...:( Mnóstwo osób, które niby nie są uczulone na nic innego, miewa przynajmniej bąble.
Zadałam pytanie na jednym portalu medycznym - odczulić na szczury się nie ma jak, nie istnieje preparat. Z alergenów zwierzęcych odczula się tylko na koty. Więc tylko modlić się, żeby nasze reakcje na ten alergen zostały przynajmniej jakie są, żeby się nie nasilały.
Magdonald pisze:Megi, chciałabym, żeby Śnieżynka była taka "gruba" jak Twój Pączuch ::)
No tragedii nie ma, szczególnie, jak zrzuciła 30g, ale najlepiej byłoby, gdyby szczury były szczupłe... a z jakiegoś powodu baby wychodzą na fotkach jakoś znacznie szczuplej ;D
Magdonald pisze:Widzę, że Liw z Pączkiem to teraz najlepsze koleżanki? :D Gdyby tak jeszcze nie tylko podczas snu ;D
O, prawda? ;) One są najlepsze kupelki od dawna, zaczynają nawet polegiwać razem poza klatką. Co nie zmienia faktu, że piorą się cyklicznie, parę dni spokoju, parę dni armagedonu ;D
Dodatkowo, Pączkowi po okresie zastraszenia, uspokojenia, pokojowego nastawienia, zaczynają rosnąć rogi. Od paru dni i ona się jeży, puszy - na Kluskę. Wczoraj wygoniła ją z kuchni... a było tak:
Kilka dni temu doszłam do wniosku, że może zazdrość, może jednak one czują, że choć myślami niedostosowanej bidzie poświęcam więcej troski... po akcjach tych trzech na moich kolanach. No to, myślę sobie, będę witać w kolejności hierarchii: Kluska, Liw, Pączek, łaciatki. I przez 2 dni się udało, Kluska z Liw miały wręcz nadmiar uwagi z mojej strony, aż zmiatały ;D Przez te dwa dni panował też względny spokój. Ale wczoraj Pączkowi było już tego za wiele - poszła za mną do kuchni i tańczy koło mnie po swojemu. Weszła Kluska, a Pączek na nią! Przegoniła ją, zagoniła do kanapy - i na tym poprzestała, nie było bijatyki - po czym wróciła do mnie do kuchni... widać było jak na dłoni, o co jej chodzi.
W igloo Kluska miała tak: bęc ją na plecy - leż kuźwa bo Ci przywalę - isku isku - lu ja w mordę - isku isku - cap ją za futro - chwila tuli-tuli... one są wszystkie 3 walnięte ;D

Re: Moje panieneczki :)

: wt sty 28, 2014 9:33 pm
autor: IHime
Kompletnie zwariowane te Wasze baby, ale takie sympatyczne przy tym. :D Miziaki!

Re: Moje panieneczki :)

: śr sty 29, 2014 8:51 pm
autor: Megi_82
Taaa, te 3 są sympatyczne - jak śpią ;D Znaczy, dla siebie nawzajem, bo dla ludzi całkiem teges ;)
Wchodzę dziś z roboty, wcześniej niż normalnie, bo mnie choróbsko dopadło - i trafiłam w sam środek awantury, nawet futra wyrwanego moje lelije nie zdążyły sprzątnąć z tarasu. Wszystkie całe na szczęście. Jak przydzwoniłam ręką w klatkę od góry, to z godzinę jak truśki były grzeczne ::) Dopiero potem pomyślałam o Czarnuszkowym serduszku :(
W każdym razie baby dziś się w miarę zachowują i w przeciwieństwie do wczorajszego ADHD, dziś nie dostaję zawału. Miło z ich strony, bo naprawdę nie mam siły ich dziś ganiać, ściągać, łapać, jak lecą i rozsądzać sporów. Jak nie będą grzeczne, to niestety będę dziś złą mamą i wsadzę do klatki tudzież pudła kociego (jeśli będą bójki).
Nienawidzę być chora :-/

Re: Moje panieneczki :)

: ndz lut 02, 2014 2:21 pm
autor: Megi_82
Stópki :D Kluszon spała brzuchem do góry :D
Obrazek

Leż, kurde, zrobię Ci isku-isku :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Jak to nie moja herbatka...? Czekaj, sprawdzę, czy na pewno...;)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Spadówa, teraz ja siedzę z pancią na fotelu :P
Obrazek

Pączkowska! :) Paczajcie ludzie, jak się wylaszczam :D
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Śpię w całkiem nietypowym miejscu :D
Obrazek
Tulinka obczaja nowego szczura ;D
Obrazek

A tu o, jak mi się kiedyś zaczęły prać – transporter i spokój :P
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Re: Moje panieneczki :)

: wt lut 04, 2014 12:15 pm
autor: diana24
https://imageshack.com/i/5mbvz4j - po prostu cudowna <3 Taka gracja i kobiecość wyszła na tym zdjęciu ;)
https://imageshack.com/i/nfxo2vj - zawsze się zastanawiałam jak temperatura rośnie przy takiej "kupie" szczura i z ciekawości wsadziłam raz rękę do sputnika, kiedy było w nim sztuk trzy :) Oj tam wtedy jest naprawdę ciepło :D

Re: Moje panieneczki :)

: wt lut 04, 2014 12:33 pm
autor: fidusiowa
https://imageshack.com/i/e9wirij aaaaaaaaaaaa uwielbiam tą łysą kluchę! :D
https://imageshack.com/i/f6qbrnj jakbym moich chłopaków widziała ;D osobnik iskany zawsze ma taką smutną minę jakby mu się krzywda działa ;D u mnie Chrupek do tego piszczy jak najęty kiedy drugi go iska ::)

Re: Moje panieneczki :)

: wt lut 04, 2014 12:35 pm
autor: fidusiowa
https://imageshack.com/i/go84mkj mamy taki sam domek, nawet z identycznego kartonu hihih ;D Tak się w nim kotłują, że górna cześć zawsze wypada.. ::)

Re: Moje panieneczki :)

: wt lut 04, 2014 3:41 pm
autor: unipaks
Brzuchol i stópki Kluszona cudne, ale mnie jeszcze urzekł ten słodki wykuk: http://imagizer.imageshack.us/v2/150x10 ... 2/bvz4.jpg :-*

Zazdrośnice z tych Twoich bab! Choć to w gruncie rzeczy sympatyczne, kiedy zwierz o ludzia zazdrosny :D
Głaski dla nich, a Ty zdrowiej prędziutko :)