Strona 39 z 58
Re: Ah te moje scurki... ;c
: wt sie 13, 2013 12:11 pm
autor: latawiec35
Właśnie, co myślisz o tym pomyśle żeby położyć klatkę na łóżku,otworzyć ją a ja będę siedziała po turecku na wprost tej klatki gdy wyjdą pysie to nagrodzę ich tym jogurcikiem

Tylko że jogurcika nie mam ;c Chyba będę musiała się przejść do sklepu

Narazie jak widzę to słodziutko sobie śpią

Jeden zawinął się w kłębuszek jak kotek i śpi na domku a drugi przed domkiem, nie w domku tylko przed

a w nocy będą mi harmider urządzały no

Zrobię tak jak powiedziałam wcześniej, czyli klatka na łóżko i będziemy coś tam kombinować. Czy myslisz że oswoją się ze mną w taki właśnie sposób "wypuszczania" ich na wyrko?
Re: Ah te moje scurki... ;c
: wt sie 13, 2013 12:21 pm
autor: nienazwana
Jak najbardziej. Tylko nastaw się że pierwsze razy możesz i po kilka godzin siedzieć i wpatrywać się w otwarte drzwiczki jak fakir, a one i tak będą się bały. I przed "treningiem" nie dawaj im jeść i zabierz im skitrane jedzenie z klatki. Głód działa motywująco

. Najlepiej siadać tak z nimi w porach największej aktywności, czyli zazwyczaj wcześnie rano i wieczorem (no i w nocy jak ktoś lubi

). Jogurt kup naturalny, bez chemicznych świństw i cukru. Jeszcze lepsza jest kaszka sinlac (droga) lub bobovita (o wiele tańsza a dobra

) jakaś owocowa tylko koniecznie bezmleczna, bo ma bardziej intensywny zapach niż jogurt. A moje za nią przepadają. A propos marchewki i innych warzyw ... nie rezygnuj z podawania, one muszą to poznać dopiero. Czasem szczurki na przekonanie się lubią gotowaną ( ale nie z zupy tylko bez soli gotowaną) lub utartą z odrobiną miodu..
Re: Ah te moje scurki... ;c
: wt sie 13, 2013 12:32 pm
autor: latawiec35
nienazwana pisze:Jak najbardziej. Tylko nastaw się że pierwsze razy możesz i po kilka godzin siedzieć i wpatrywać się w otwarte drzwiczki jak fakir, a one i tak będą się bały. I przed "treningiem" nie dawaj im jeść i zabierz im skitrane jedzenie z klatki. Głód działa motywująco

. Najlepiej siadać tak z nimi w porach największej aktywności, czyli zazwyczaj wcześnie rano i wieczorem (no i w nocy jak ktoś lubi

). Jogurt kup naturalny, bez chemicznych świństw i cukru. Jeszcze lepsza jest kaszka sinlac (droga) lub bobovita (o wiele tańsza a dobra

) jakaś owocowa tylko koniecznie bezmleczna, bo ma bardziej intensywny zapach niż jogurt. A moje za nią przepadają. A propos marchewki i innych warzyw ... nie rezygnuj z podawania, one muszą to poznać dopiero. Czasem szczurki na przekonanie się lubią gotowaną ( ale nie z zupy tylko bez soli gotowaną) lub utartą z odrobiną miodu..
Okej dzięki, coś popróbuje jutro tylko coś ni mam żadnego właśnie takiego "jedzonka w płynie"

Ketchup, majonez,śmietana eh.... ;x Do sklepu daleko no cóż. Dziękuję za poradę

Re: Ah te moje scurki... ;c
: wt sie 13, 2013 4:06 pm
autor: Morgana551
nienazwana pisze:Przede wszystkim daj im czas na oswojenie się. 2 dni to bardzo mało.Staraj się nie wyciągać ich na siłę z klatki. To ma być ich terytorium. Wyobraź sobie jakby wielkie łapsko nagle wytargało cię z pokoju przez okno? Byłabyś zadowolona czy raczej przerażona? Trzeba przekonać je do samodzielnego wychodzenia z klatki. To wymaga cierpliwości i nagradzania smakołykami.
I wtedy można faktycznie zastosować manewr z wpuszczaniem pod bluzę. Na forum jest cały dział o oswajaniu, poczytaj.
I zapomnij o tej wannie. A co do smakołyków najlepsze są podawane z palca, półpłynne bo szczurek nie ukradnie i nie ucieknie do klatki i będzie musiał podejść i jeść przy tobie. Jogurt gęsty naturalny, kaszka bezmleczna, gerberki. Nałóż na palec i czekaj przy otwartych drzwiczkach aż się zainteresuje. Jak będziesz postępować spokojnie i cierpliwie maluch przestanie gryźć i przekona się że nie jesteś zagrożeniem. Tak często reagują szczurki ze sklepu. Nie były dobrze i delikatnie traktowane przez cale swoje życie

Ja od początku tak oswajam szczurki. Na początku wiadomo troszkę najedzą się strachu ale to norma. Wszystkie moje szczurki już po ok. 2 miesiącach same wyłaziły z klatki. Raz nawet otworzyły sobie ją (drzwiczki był zabezpieczone drutem!) same i buszowały po mieszkaniu.
Jogurt nie polecam. Moja pierwsza szczurzyca dotkliwie mnie pogryzła, a że miałam wtedy ok.11 lat z płaczem biegałam po pokoju. Do dzisiaj są ślady krwi na ścianach

Re: Ah te moje scurki... ;c
: wt sie 13, 2013 4:48 pm
autor: latawiec35
Dzisiaj czekałam aż wyjdą przez parę godzin... Wyszły gdy położyłam powolutku,delikatnie i bezdźwięcznie dłoń to szczur dał mi niezłego gryza w palucha i tyle ;/ Wygląda na to że mam nie do oswojenia agresorów grhh !

To są takie ugryzienia jak nie na szczura... nie wiem już co mam robić z nimi ;c Nie da się wogóle ręki do klatki dać bo atakują, i ja się pytam jak ja mam wymienić im trocinki?!
Re: Ah te moje scurki... ;c
: wt sie 13, 2013 5:11 pm
autor: Morgana551
Wyjmij górną część klatki tak żeby szczurki były w tej plastikowej wanience. Tego mniej agresywnego szybko łapnij i daj do bluzy. Weź do ręki kawałek materiału i weź gryzaka. Na szczęście szczurki mają parę tygodni więc dużej krzywdy nie zrobią. Mnie ugryzł 2 letni szczur. Pawie odgryzł mi opuszek palca.....
Re: Ah te moje scurki... ;c
: wt sie 13, 2013 5:12 pm
autor: Morgana551
Ja w Twoim przypadku oswajałabym jak ja to mówię "na siłę".
Re: Ah te moje scurki... ;c
: wt sie 13, 2013 5:35 pm
autor: latawiec35
Morgana551 pisze:Wyjmij górną część klatki tak żeby szczurki były w tej plastikowej wanience. Tego mniej agresywnego szybko łapnij i daj do bluzy. Weź do ręki kawałek materiału i weź gryzaka. Na szczęście szczurki mają parę tygodni więc dużej krzywdy nie zrobią. Mnie ugryzł 2 letni szczur. Pawie odgryzł mi opuszek palca.....
Wow, to naprawdę umieją one zrobić niezłe "bubu"

Ja mam chwilowo mniejszą klatkę niż powinna być, bo zamówiłam klatkę dla nich i "idzie" ta klatka ;x
To moja obecna klatka :
http://images.tinypic.pl/i/00430/4r6onzk2gq43.jpg
Nie da się wymienić ściółki bo zaczynają ostro gryźć... może złapać je w jakiś rękawicach i włożyć do transporterka na czas czyszczenia klatki?
Re: Ah te moje scurki... ;c
: wt sie 13, 2013 5:46 pm
autor: Morgana551
Tak, spróbuj w rękawiczkach. Dziwi mnie taka sytuacja. Miałam już w sumie 5 chłopców w tym 4 z zoologa i nigdy nie zdarzyło mi się żeby któryś z nich kiedykolwiek mnie ugryzł. Strach się bać co się będzie działo gdy szczurek będzie miał 5-6 miesięcy i będzie dojrzewał. Miejmy nadzieję, że maluszek z tego wyrośnie... Obecnie agresja wywołana jest przez stres nie przez hormony.
Re: Ah te moje scurki... ;c
: wt sie 13, 2013 5:49 pm
autor: latawiec35
No właśnie, tym bardziej ta sytuacja mnie przytłacza :/ Jutro spróbuję im wymienić ściółkę w rękawiczkach, muszę sobię poszukać tylko jakieś dobre te rękawiczki...
Re: Ah te moje scurki... ;c
: wt sie 13, 2013 6:23 pm
autor: Malachit
Jak boisz się wymieniać im ściółkę, to postaraj się zwabić je na górną część klatki i wtedy odpiąć górę i zabrać dół, wtedy będziesz mógł wygodnie wyczyścić.
A co do oswajania - polecam poczytać np. tutaj
http://szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=8489
Re: Jak zacząć je oswajać?
: czw sie 15, 2013 12:22 pm
autor: melonek098
Ja zaczełam je kusic jedzeniem, jednego oswoiłam tak,że nie boi sie wchodzi n mnie,lize mnie, i bawi ze mna a drugi, niestety nie jest taki przekupny.
Re: Boję się oswojenia
: czw sie 15, 2013 12:22 pm
autor: melonek098
Proponuje zeby poczuł on najpierw Twój zapach, posiedz obok klatki, potem zacznij wkąłdać tam rekę. Jesli boisz sie oswajania, to pytania po co masz szczura?
Re: Nie chcą wyjść z klatki
: czw sie 15, 2013 12:23 pm
autor: melonek098
U mnieproblem jest taki,że nie chcą wchodzić do klatki, potem musze je łapać i szukac po zakamarkach...
Re: Jak zacząć je oswajać?
: czw sie 15, 2013 2:19 pm
autor: Misialina
melonek098 pisze:Ja zaczełam je kusic jedzeniem, jednego oswoiłam tak,że nie boi sie wchodzi n mnie,lize mnie, i bawi ze mna a drugi, niestety nie jest taki przekupny.
Dzięki wszystkim za rady szczurki już nie gryzą mnie, ale gryzą plastikowe pułeczki choć mają wapienko i rolki po papierze toaletowym
Pomożecie Proszęęęę