moje szczupaki kochane

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
denewa
Posty: 1502
Rejestracja: pt sie 07, 2009 9:13 am
Lokalizacja: Pruszków

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: denewa »

No nie mogę - dzikość w oczach... naturalna chęć przetrwania... ze smakołykiem w zębach ;D
Najbardziej po Pistolu widać ;D
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05565.jpg
BTW Pistolek to taki spory kuperek ma... ::)

Mała jujka z wielkim obciążeniem też pociesznie wygląda ;D
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05564.jpg

Smakowicie wyglądają te ciasteczka... 8)
Chociaż wiem, że bym na nich pewnie zęby połamała... ;D
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
Awatar użytkownika
Anka.
Posty: 1292
Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
Kontakt:

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Anka. »

O jacie, jacie, świetny pomysł z ciasteczkami, aż zaczynam się źle czuć, moi panowie takich rarytasów nie znają...
Dokumentacja przednia, idealnie poprawiła mi humor :)
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Hugcia
Posty: 141
Rejestracja: sob paź 18, 2008 7:10 pm
Lokalizacja: Atenki

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Hugcia »

oooo ::) jakie piekne stadko poprostu pozazdrościć .. a ile masz szczurków bo sie trochę pogubiłam?
Obrazek
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Hugcia pisze:a ile masz szczurków bo sie trochę pogubiłam?
Teoretycznie – sześć. Ale często występuje u nas fenomen niebieskich tygrysów Borgesa więc raz jest ich pięć, czasami nie wypatrzysz więcej niż dwóch, a w porywach dochodzą tak do 7-8 ;) .
denewa pisze:BTW Pistolek to taki spory kuperek ma... ::)
Pistol, no cóż... nie da się ukryć, że nadobności tego szczupaka przekroczyły już granice zdrowego rozsądku :-\ .
A taka cienka zwinka z niego była swego czasu...
Niestety nie ma szans, żeby różańce przy misce i godzinki na hamakach najsmuklejszej nimfy nie przeistoczyły w matronę.
Pistol nadal lubi ząbki o sznurki zahaczyć, ale teraz to sznurek musi przyjść do Pistola i nie uciekać zbyt szybko, kiedy już zyska jego zainteresowanie. Tapczan rąbać jest wciąż bardzo przyjemnie, ale po co na stojąco siłować się z materiałem, kiedy można w miękkiej gąbce rozsiąść się na całego i tę rwać na kawałki. Jaki sens w bieganiu, wspinaniu się - świat w miseczce jest równie zajmujący co Dżuma doniczkowe cuda, i bardziej fascynujący niż Hermańskie wyprawy na przedpokój.
Pistol nie jest skomplikowanym szczurkiem. Rozkosze stołu i rozkosze łoża - szczęścia nie trzeba szukać, szczęście leży w miseczce i wszędzie tam gdzie się położy głowę.

Ale fakt, z niepokojem patrzę na jego coraz bardziej monstrualną sylwetkę. Nigdy mnie nie pociągało przelewające się w dłoniach sadełko, nie przez wzgląd na estetykę zjawiska, tylko na zdrowie :-\ . W przypadku Pistola ciemno widzę próby odchudzania, bo musiało by to polegać na ograniczeniu jedzenia. Jego problemem nie jest nadmiar smakołyków i przekąsek, tylko nadmiar jedzenia w ogóle. Choćby nie było nic specjalnego w misce, Pistol siedzi i chrupie - w dzień i w nocy. A to, że ostatnio mało się rusza też nie pomaga :-[
Może wiosna coś zmieni ?
unipaks pisze: tylko niech już nie chorują szczupaki a wszystko będzie dobrze!
Zdrowie jujek – to sfera, w której o spokój trudno, a całkiem bezpiecznie się chyba już nigdy nie poczuję.
Baruch – wygląda i zachowuje się jak zdrowy, ale wczoraj popołudniu zastałam go z nosem tak usmarowanym porfiryną (aż po brodę), że w pierwszej chwili pomyślałam nawet, że to krew. Na wybiegu doczyścił się i zachowywał normalnie, dziś już ładnie, ale .. no właśnie.
Ulrika – dziś 10 dzień i kończymy antybiotyk, nie psika już, ale jeszcze zdarza się jej zaciągać nosem. Jutro zapytam lekarza o żele, które mi radziliście.

A tak poza tematem - Baruchowi marzy się bezklatkowy żywot ::) . Jujek nigdy nie ma dosyć biegania :) . Jeszcze długo po powrocie do klatki, kiedy inne szczupaki zajmą się już swoimi sprawami, wahadełko przycupnięte przy wyjściu odmierza minuty spędzone w zamknięciu. Aż przykro gdzieś wychodzić wiedząc, że on tam biały i cichy wypatruje wolności. To się ostatnimi czasy domatorką stałam ::)
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: alken »

Pistol się chyba na Lileczkę zapatrzył ;D i postanowił dążyć do ideału- kuli :P
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Alken, Pistol i w rodzinie ma się na kim wzorować :P .
Oto co dziś uchwycił obiektyw: http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05525.jpg - nóżki schować w furto i zaczyna się toczyć.
Mój Dżum :o
Po tym zdjęciu spojrzałam na niego zupełnie innymi oczami i zgłupiałam. Porównując do miękkości Pistola Dżum jest po prostu dobrze zbudowanym, umięśnionym szczurem, z drugiej strony – jest go trochę sporo :-\

I to monstrum Baruch molestował dziś o bycie zmolestowanym !
I dopiął swego w podwójnym sensie tego słowa, najpierw tym o który mu chodziło, później w tym mniej przyjemnym...
Dżum waży 433 g, Baruch – 196.
Odważny jujek, prawda ?


U Ulriki – możemy stosować Olbas i obserwować co się będzie działo.
Awatar użytkownika
denewa
Posty: 1502
Rejestracja: pt sie 07, 2009 9:13 am
Lokalizacja: Pruszków

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: denewa »

Dżum okrąglutki jak słońce w południe ;)
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

Obrazek

Nasze podobnie wyglądają , kiedy przybiorą taką pozę ;D :P
Co do Pistola , to w ramach tych jego rekolekcji trzeba mu chyba innej formy odnowy ciała i ducha zaserwować , skoro się gnuśność w nich rozpanoszyła ::) ;D
Jujki żeluj i niech dobrą formę wreszcie zyskają , tego im z serca życzymy! :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

unipaks pisze:Co do Pistola , to w ramach tych jego rekolekcji trzeba mu chyba innej formy odnowy ciała i ducha zaserwować , skoro się gnuśność w nich rozpanoszyła ::) ;D
na jogę nie daje się namówić ;)



Misiu to zdeklarowany domator. Toteż wydarzeniem jest nie lada, kiedy Misaczek decyduje się zawierzyć mocy swoich ząbków oraz szybkości czterech kończyn i zapuścić na obcy teren przedpokoju.
„Wydarzenie” miało miejsce dziś o godzinie 6 rano.
Bezpośrednim następstwem „wydarzenia” był zaś ośmiogodzinny frasunek ol. że wyjdzie na jaw, że telefon nie działa i zaraz po wybiciu 15-tej - kurs do telekomunikacji po nowy kabel :-X .

Jeszcze tym razem udało się zrobić głupka z siebie i wmówić domownikom, że zamiast komórki wrzuciłam do torby tel. stacjonarny (skoro aparatu nie ma, nie wyda się, że ogoniaste zdezelowały przewody ;) ). Po powrocie do domu niezauważenie podmieniłam kabel, więc Misiaczek nie został zdekonspirowany. W sumie Misiaczek jak Misiaczek - on utratę licencji na buszowanie po przedpokoju przyjąłby ze zwykłym spokojem, nie jest mu do życia niezbędnie potrzebna, ale dla Hermana, który z tej uciechy korzysta regularnie, byłby to cios w serce !
Uff, uratowany :)

Kable kupiłam dwa - na zapas 8) .
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

To mi przypomina czasy dzieciństwa , kiedy co i rusz lądowały u nas w domu jakieś podtopione kotki , nieopierzone skrzydlate i takie tam...Często gęsto były straty , które kamuflowałam i uzupełniałam , żeby się rodzice nie zorientowali zbyt wcześnie :D
Przykre by było i niesprawiedliwe dla Hermana , gdyby mleko zostało wylane z kąpieli wraz z dzieckiem ::)
Całuski słodkie od całej naszej rodziny dla ciebie i wszystkich ogonków w szczupakowie :-*
I czekamy grzecznie na kolejną porcję pisanych sercem opowieści :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

unipaks pisze:Przykre by było i niesprawiedliwe dla Hermana , gdyby mleko zostało wylane z kąpieli wraz z dzieckiem ::)
No właśnie, bo u mnie nie zadadzą sobie trudu, żeby pojąć, że Herman nie idzie w szkodę na wybiegu (to zajmuje czas, a Hermanowi wciąż czasu brak) i za winę Misiaczka wyklęty byłby cały szczurzy ród :-[



Film nr 4 - Pistol ;)
Awatar użytkownika
denewa
Posty: 1502
Rejestracja: pt sie 07, 2009 9:13 am
Lokalizacja: Pruszków

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: denewa »

Ojoj jaki z Pistola pracuś: wyciąga, naciąga, przeciąga, wciąga... :D
ol. pisze:Kable kupiłam dwa - na zapas 8) .
To czekamy na następną wyprawę Misia na przedpokój ;)
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

czytam com napisała i widzę , że farba niby ekologiczna bardzo mi zaszkodziła sądząc z efektów! ;D :P
Ciężki koniec tygodnia... :P
Też czekam na kolejne krucjaty :D
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

denewa pisze:To czekamy na następną wyprawę Misia na przedpokój ;)
Denewa <grozi palcem> :-X

unipaks pisze:czytam com napisała i widzę , że farba niby ekologiczna bardzo mi zaszkodziła sądząc z efektów! ;D :P
Ciężki koniec tygodnia... :P

A ja tak samo zrozumiałam, tzn. jak miało być :D ;)
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Coś miłego z ostatnich dni, kiedy nie było forum:

Szczurze scenki codzienne

1/ Herman wskakuje na półkę, na której leżą „schowane” smakołyki: płatek kukurydziany i ząbek suszonego banana. Przypadkiem leży tam także kauczukowa piłeczka. Czub bierze w zęby wszystko po kolei: płatek , banana i zatyka się piłką ::) .

2/ Herman transportuje dziś ziemniaczki do magazynu: wszystko składnie i profesjonalnie tylko najgorsze to parkowanie tyłem...

3/ Herman i Misiu na hamaku - sami, kiedy inni biegali po pokoju. Herman się myje, zamaszyście - jak to ma w zwyczaju. Misiu najdelikatniej jak potrafi podsuwa swoją posrebrzaną głowę ku grzmotowi, ten nie przerywając czynności przechodzi do iskania Misiaka. Misiu cichutko piska, ale głowy nie cofa, czub się reflektuje i iska łagodniej.
Potem zasypiają, jedna przy drugiej mordka. Oddychają równo jak wioślarze.

4/ Dżum kosi pszenicę dokładnie na wysokość plastikowego pudełka. Dżum wie, że dno pudełka wyłożone jest smaczną ziemią, wie też jednak, że jest obserwowany. Od niechcenia już obcina i wmusza w siebie kolejne źdźbła, śledząc mnie spode łba. Naraz któraś jujka zaczyna się gdzieś wspinać. Kiedy powracam do Dżuma, już tylko pięty, mocarne pośladki i ogon wystają znad pudełka, reszta dała nura w zielone i rozkopuje ziemię ::) .

I coś niemiłego - dzisiaj:
Byliśmy z Ulriką u weta w Poznaniu, bo dalej psika i jest zakatarzona. Żadne dotąd stosowane medykamenty nie ulżyły jej. Wydawało mi się, że lek homeopatyczny, który zaproponował lekarz, to w tej sytuacji dobry pomysł: nie za silny i można go długo stosować bez spustoszenia dla organizmu.
Dopiero kiedy go kupiłam i przeczytałam ulotkę okazało się, że zalecona nam dawka jest taka sama jak dla ludzi oraz że lek (euphorbion) zawiera alkohol (dużo alkoholu - 35 %) :-[ .
Radość i spokój, które czułam po tej wizycie (lekarz cenił stan Ulriki jako dobry, zapewniał, że ten lek na pewno zadziała) – wszystko prysło.
I teraz już nie wiem co...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”