Strona 40 z 81

Re: Słodziaki moje

: czw cze 16, 2011 9:02 pm
autor: manianera
Świętujemy! Neve jest u nas już rok! Dokładnie - rok i 3 dni, ale że dopiero dziś mogła dołączyć z powrotem do stada, to uznałam, że właśnie teraz się pochwalimy!
Oczka nadal się goją, wg weta potrwać to może nawet kilka miesięcy, stwierdziłam, że najgorsze za nami, a stadko musi być stadkiem. O guzach dzisiaj nie piszę, bo dzisiaj świętujemy. I już!

Rok temu przywiozłam z Warszawy zastrachanego do granic możliwości wypłosza, który kiedy tylko się bardziej ośmielił zaczął kąsać i to krwiście ::) . Od tego czasu nauczyłam się bardzo dużo - po pierwsze: że to, co dobre dla stada nie koniecznie jest dobre i wygodne dla mnie. Po drugie: że cierpliwością można zdziałać cuda, jeśli tylko nie oczekuje się wiele. Musiałam sobie odpuścić i uznać, że Białosz jest jaki jest. A ona - w pełni swojej Białoszowatości przesuwała granice, by w końcu szukać u mnie pociechy i pieszczoty. Co oczywiście nie zmienia faktu, że moja dłoń w klatce jest zawsze wrogiem i traktowana jest bronią przeraźliwie ostrą.
Neviś jednak niepostrzeżenie wyrobiła sobie w moim sercu bardzo ważne miejsce, bo to jedyny szczur, którego mam na absolutną wyłączność. Tylko na mój głos przychodzi. Tylko ja mogę ją podnosić bez groźby krwotoku lub totalnego zakupkania ::) . Tylko na moich rękach znajduje sobie wygodną nieckę i daje się miziać aż do zgrzytania i pulsowania. Tylko ja mówię do sepleniąc...

W podziękowaniu Neviśce za ten rok cudów i oczekując na kolejne, przedstawiam:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Re: Słodziaki moje

: czw cze 16, 2011 10:03 pm
autor: ol.
Cieszę się razem z Wami z tego roku, z tej całej drogi przebytej jedna w stronę drugiej - aż do takiej bliskości :)
A przecież droga wciąż się snuje i snuć będzie :)
Jedną wędrowca proszę wygłaskać za uszkiem, drugiemu - podaję rękę


a kurtyny jeszcze lekko falowały: http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... i001-1.jpg ^-^

Re: Słodziaki moje

: pt cze 17, 2011 4:26 pm
autor: zocha
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... i001-1.jpg koniec sesji, żegnam państwa ;D

Z tej okazji życzę Wam jeszcze wielu wspaniałych chwil :)

http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=i002.jpg :-*

głaski dla dziewczyn przesyłam

Re: Słodziaki moje

: pt cze 17, 2011 8:48 pm
autor: IHime
Życzymy Neviśce kolejnego roku, a potem kolejnego i kolejnego. Niech się tylko czasem i w klatce zmiłuje nad palcami pani. ;)

Re: Słodziaki moje

: ndz cze 19, 2011 1:27 pm
autor: manianera
Dziękujemy za głaski, wszystkie przekazane!

Powrót Białosza do wspólnej klatki przebiegał z fochami i piskami, początkowo mendy nie chciały Nevina przytulić do serca i siedział sam w rurze na co mi się serce krajało (niepomne, że Białosz jest rurnik i bardzo często tam sam sypiał już wcześniej). Obecnie wszystko wróciło do normy i widuję zarówno hamakowy czerno-biały przekładaniec jak i agutkowo-białą parę mordek sennie wystających z domku :D !
A Neviś kochany zawołany sam wychodzi z klatki albo staje pod drzwiczkami czekając na "windę", której o dziwo nie atakuje :o ! Jest więc już precedens i jedna sytualcja katkowa, w której przy zachowaniu ostrożności mogę nie zostać dziabnięta! Hip hip hurra! Życzenie od IHime częło się więc sprawdzać! Cieszy mnie to bardzo, bo oczka corneregel'em leczymy i try razy dziennie muszę miśce aplikować.

Z klatkowego dobrobytu - trojaczki znowu w akcji :) :
ObrazekObrazek
I żeby nie było za słodko :P :
Obrazek

Poza radościami są i niestety smutki. Guzy rosną - i na Stefce, i na Neviśce. Wet w homeopatii powiedział, że jego zdaniem nie ma sensu drugi raz ciąć Neve skoro kolejny guz pojawił się tak szybko, bo operacja to ryzyko, stres i ogromne obciążenie, a kolejne guzy jego zdaniem jak w banku :( . Nie jetem jeszcze gotowa na decyzję - dla mnie Białosz to radosny młodziak, kochany misiek, któremu tak u nas dobrze... A wet swoje - że 1,5 to nie mało...

Re: Słodziaki moje

: ndz cze 19, 2011 1:28 pm
autor: manianera
* ost. zdanie: 1,5 roku to niemało

Re: Słodziaki moje

: ndz cze 19, 2011 3:49 pm
autor: zocha
Fajnie widzieć całą trójkę razem :)
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=j013.jpg ;D
manianera pisze: Guzy rosną - i na Stefce, i na Neviśce. (...)Nie jetem jeszcze gotowa na decyzję - dla mnie Białosz to radosny młodziak, kochany misiek, któremu tak u nas dobrze... A wet swoje - że 1,5 to nie mało...
:(
Ale też znowu nie aż tak dużo, tylko nie wiem jakby zniosła kolejną operację :-\
Mam nadzieję, że jednak wszystko będzie dobrze i guzy nie będą takie straszne dla obu dziewczyn.
Trzymam mocno kciuki :-*

Buziaki dla słodziaków przesyłam

Re: Słodziaki moje

: pn cze 20, 2011 2:52 pm
autor: unipaks
Kochanemu Białoszowi życzymy, żeby takich lat wspólnych z panią było jak najwięcej :-* , no i żeby Nevi coraz bardziej przekonywała się do ludzkiej dłoni i przyjemności, jakie jej dotyk może zaofiarować! :D
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=j013.jpg świetna minka Lei; tam chyba siarczyste jakieś miały miejsce..? ;)
Guziska precz od panien, wara - niech zszczezną albo przystopują! :P
A 1,5 roku, jeśli operacja pod wziewką, to wcale niedużo - zaś uwolnić od guza, który w przyszłości może rychło udaremnić normalne życie, naprawdę przecież warto ::)

Re: Słodziaki moje

: pn cze 20, 2011 3:51 pm
autor: manianera
Ciąć będę, decyzja podjęta, czekam jednak aż jeszcze urośnie (a idzie mu to jakoś koszmarnie szybko, szybciej jeszcze niż poprzednio). Tym razem planuję dać na badanie żeby wiedzieć co za guz i mieć podstawę do dalszego decydowania.
A Białosz rozczula mnie bardziej każdego dnia... :-* Posuwam się już tak daleko by ja na chwilkę kłaść na ramieniu i o dziwo nadal mam uszy :P !

Re: Słodziaki moje

: pn cze 20, 2011 4:01 pm
autor: IHime
Hurra, że Nevis mnie posłuchała choć trochę! Wiedziałam, że stara wiedźma jestem. ;)

Re: Słodziaki moje

: wt cze 21, 2011 10:49 pm
autor: denewa
Szczurze łapinki zachowawczo trzymające się tego co widoczne i znane oraz szczurza główka zmierzająca w stronę nieznanego :D
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=i006.jpg

Historia Neve wzruszająca :)
Gdyby nasza krwawa bestia zechciała choć trochę wziąć przykład z Białosza... ;)

Re: Słodziaki moje

: śr cze 22, 2011 4:09 pm
autor: manianera
denewa pisze:
Gdyby nasza krwawa bestia zechciała choć trochę wziąć przykład z Białosza... ;)
Ja jeszcze pół roku temu padłabym ze śmiechu gdyby ktoś wróżył, że Nevin będzie siedział na ręce i dawał się miziać... Takiej samej niespodzianki życzę i Tobie!!!

Re: Słodziaki moje

: śr cze 22, 2011 10:38 pm
autor: ol.
1,5 roku - to dopiero połowa :P więc niech się wet nie wygłupia i więcej bzdur nie wygaduje, bo autorytet straci (ha ha ha ... :-\ )

Co do odrastania guzów tego nie wie nikt: trzeci Hermana kwalifikował się do cięcia w niespełna dwa miesiące po usunięciu poprzedniego i też mnie to przerażało, a jednak zabieg (w wieku 2 lat) przebiegł pomyślnie i zyskaliśmy następne pół roku bez zmartwień od tej strony !
Także jestem dobrej myśli, że kiedy i u Nevisi już do niego dojdzie - zaskutkuje odzyskaniem zdrowia i to na długo !

Na zadowoloną z życia i wzajemnego towarzystwa trójcę patrzy się rzeczywiście z szerokim uśmiechem :), a słucha o rosnącej człekolubności, właściwie manianerolubności Neve - z jeszcze większym !

Re: Słodziaki moje

: czw cze 23, 2011 10:59 am
autor: manianera
ol. pisze:1,5 roku - to dopiero połowa :P więc niech się wet nie wygłupia i więcej bzdur nie wygaduje, bo autorytet straci (ha ha ha ... :-\ )
Dokładnie... Neviś jest ze szczepu żyjącego długo - 2,5-3 lata i ja nadal jestem przekonana, że tak właśnie ma być! Z resztą już jej zapowiedziałam, że ma powitać moje pierworodne dziecko (a ja ciążę mam w planach za kilka dobrych miesięcy :P ) i porzeczkowe oczka patrzyły rozumiejąco na pańcię zaklinającą rzeczywistość.
Na weta szkoda mi słów... Duże prawdopodobieństwo, że będę się za około pół roku przeprowadzać do Warszawy i najchętniej zamroziłabym wszystkie guzy do tego czasu i operowała dopiero w stolicy...
A Neviś faktycznie bardziej mno-lubny niż ludzio-lubny, bo jak dałam ją w sytuacji awaryjnej na moment TŻtowi do potrzymania to było szaleństwo w oczach, tysiąc nóg i próby skakania na podłogę. U mnie jest rozpłaszczenie na przedramieniu, opieranie bródki i przymykanie oczu. Wrednie i samolubnie przyznam, że ta lojalność i wybiórczość Białosza sprawia mi dużą radość :P !

Re: Słodziaki moje

: czw cze 23, 2011 3:10 pm
autor: manianera
Jeszcze jeden powód by na razie odwlekać cięcie:
Obrazek
A tu widać, że za pyszczkami kryje się jeszcze jedno obłe ciałko :)
Obrazek