szczury.org

Lulus duzo pozytywnych mysli dla malej... :przytul: Oby tylko lepiej juz bylo...

:przytul: :przytul: :przytul:

I jak się ma Ciu?

szczerze mowiac to ciezko mi stwierzdzic jednoznacznie co z nia...
D. mowi, ze wyraznie ma mniejsze problemy z rownowaga...
mi sie wydaje, ze czasami jest odrobinke gorzej a czasami odrobinke lepiej - czyli bez wiekszych zmian, ani w jedna ani w druga strone :przykro:

wczoraj znowu dostala steryd... w poniedzialek do dr B., mam nadzieje, ze do tego czasu poprawi jej sie wyraznie...

moje male niebieskie kochanie....

trzymam kciuki! musi byc dobrze! :przytul:

Wpadłam tylko na chwilę, ale muszę małej Ciu coś powiedzieć - małe niebieskie, walcz i nie poddawaj się! Masz być zdrowa i silna! Pokonaj to wstrętne choróbsko i ciesz się życiem! LuLu, koniecznie jej przekaż. Trzymajcie się dzielnie. Mam nadzieję, że szybko uporacie się z tymi problemami i wszystko będzie OK. :przytul:

Przekazane... zreszta sama do niej mowie caly czas, ze ma byc silna...

i chyba podzialalo... dzis dr B. stwierdzil, ze wyraznie jej sie poprawilo :flex:
to znaczy, ze mozliwosc guza w mozgu wykluczamy...

no i leczemy dalej tak jak teraz czyli antybiotyk+steryd... i oby juz tylko lepiej bylo...

oczywiscie zupelnie dobrze byc nie moze, bo malej jeszcze dodatkowo zrobil sie ropien na pupce... oby tylko ropien. mamy robic oklady.

Duuuuuużo zdrowia! :flex: :flex: :flex: Biedactwo :przytul:

po zapaleniu obecnie nie ma sladu...

guzek, ktory nie chcial zniknac okazal sie ziarnica... nie wiem jak to rozumiec :-( i jak to tego podejsc... ale nie poddamy sie latwo.

nie ma szczurka i nie wiem co może oznaczać taka choroba,ale trzymam kciuki baaaardzo mooooooocno za twoją Ciu :przytul: :przytul: :przytul:

będzie dobrze :przytul: :przytul: :przytul:

ciesze sie ze sie poprawilo, cały czas trzymam kciuki za malenka :przytul:

[quote="LuLu"]guzek, ktory nie chcial zniknac okazal sie ziarnica... nie wiem jak to rozumiec :-( i jak to tego podejsc... ale nie poddamy sie latwo.[/quote]

Trzymajcie sie :przytul: ziarnica rozwija sie powoli i zwykle sporo trwa (przynajmniej u ludzi) nim da przerzuty poza uklad limfatyczny - ja trzymam kciuki by u Ciu jak najdluzej ich nei bylo!

A tak juz ze zwyklej checi poszerzenia wiedzy (mam andzieje ze nigdy mi sie nei przyda) - czy wet powiedzial czy i jak zamierza to leczyc? bo u lidzi to chemia albo naswietlania ... u szczurkow chyba awykonalne?

Nic wiecej poza :przytul: i cieplymi myslami nie moge zrobic...

[quote="Lazanka"]A tak juz ze zwyklej checi poszerzenia wiedzy (mam andzieje ze nigdy mi sie nei przyda) - czy wet powiedzial czy i jak zamierza to leczyc? bo u lidzi to chemia albo naswietlania ... u szczurkow chyba awykonalne?[/quote]

na razie uslyszalam, ze to trudne do leczenia... na chwile obecna konczymy leczenie zapalenia (juz dzis nie dostanie sterydu i niedlugo konczymy antybiotyk). idziemy jakos miedzy swietami i sylwestrem na wizyte... mam nadzieje, ze cos sie da zrobic :-(
bo mala tak bardzo chce zyc... ten szczur to uosobienie nieskonczonej energii i checi zycia... zawsze byla malym zywym sreberkiem. teraz jest troche slabsza, ale zostalo w niej cos takiego figlarnego i energetycznego... nie chce my nasza niebieska iskierka zgasla...

Cały czas trzymam kciuki za Ciu. Ona jest taka podobna do swojej mamusi Lileczki.

Ja też trzymam kciuki. Mocno trzymam. Ciu trzy dni temu półtora roku skończyła. Jeszcze jest za młoda, żeby się za tęczę wybierać...