Strona 5 z 5
McKinley i Australia :)
: sob lip 01, 2006 1:20 pm
autor: Velis
Ja też, ale musze się przechylić do tyłu, żeby nie spadły :hyhy: .
Mizaste wczoraj uciekły z klatki, a mnie nie było przez dobre 4 godziny :roll: .
Lampka na biurku była przewalona, mikrofon również. Wszystkie kulki gazeciane porozwalane, na podłodze walały się papiery

. Austi siedziała na klawiaturze, a Mac drżała ze strachu za kanapą, oby dwie wylądowały w klatce :hyhy:! A ja głupia uciekałam wcześniej z Festiwalu Dnia Pieroga

, żeby się z nimi pobawić, widać, że lubią balować same :lol2: .
McKinley i Australia :)
: sob lip 01, 2006 1:31 pm
autor: Viss
Velis, jedna tylko uwaga. Uwazaj na gazety, bo farba drukarska jest silnie trujaca (zwlaszcza po spozyciu!).
McKinley i Australia :)
: sob lip 01, 2006 3:16 pm
autor: Layla
[quote="Viss"]Velis, jedna tylko uwaga. Uwazaj na gazety, bo farba drukarska jest silnie trujaca (zwlaszcza po spozyciu!).[/quote]
Viss, zgadza się, ale ja miałam długo (przez 2 m-ce) zabezpieczenia z gazet. Ciury gryzły, ale absolutnie nie jadły. Bardziej by trzeba było uważać, gdyby gazety były w klatce jako ściólka. Na wybiegach wystarczy mieć oko

McKinley i Australia :)
: sob lip 01, 2006 4:10 pm
autor: Velis
Tak! Moje tylko gryzą, bo widzę stertę małych papierków dookoła tych gazet, poza tym jak słysze że coś się kroi to zabieram, no ale one zazwyczaj jak je wyrzucają, to łapkami :hyhy:.
Ale one się fajnie leją

Aż spadły za łóżko :khihi:!
McKinley i Australia :)
: pn lip 03, 2006 11:41 am
autor: Velis
McKinley i Australia :)
: pn lip 03, 2006 10:58 pm
autor: KasiaGdańsk
Zdjątka super, widać, ze im jest dobrze. Małe kochane szczurunie... :zakochany:
McKinley i Australia :)
: wt lip 04, 2006 9:19 am
autor: Velis
Dobrze, może dobrze

.
Mają co jeść, mają gdzie biegać, mają gdzie po mnie łazić

. No i mają tyle atrakcji :roll: , choćby moje biedne książki dziecięce :jezor2: . A Australa, jak mój cały ten rządek zwali, to jak układam to piszczy wniebogłosy. A jak ją odsyłam z kwitkiem za łózko, to się wyżywa na poszewce od poduszki :hihi: .
Głupole :zakochany: .
McKinley i Australia :)
: wt lip 04, 2006 1:22 pm
autor: Velis
McKinley i Australia :)
: pt lip 07, 2006 8:05 am
autor: Velis
NO to tak.
Aust dziwnie się zachowuje. :khihi: Jak chodzi po kanapie to się ociera plecami o oparcie :drap: tak jak koty się łaszą :jezor2: .
Ostatnio Austi dostała mega rujki, chyba po tym jak zobaczyła Figo w telewizji i musiała się zadowolić Mac :roll: . Ale to przekomicznie wygląda, jak Mac próbuje 'posiąść' Aust :haha: .
Wczoraj byłyśmy u pana doktora na Obrońców Wybrzeża 12, gdzie osłuchał mi Mac, a na Aust tylko popatrzył :drap: . Zwykłe przeziębienie, nawet poryfinki nie miały.
A dzisiaj sama na plaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaażę :lol2: .
McKinley i Australia :)
: wt lip 11, 2006 6:49 pm
autor: Velis
Miałyśmy mały wypadek

przy bieganiu, Aust skręciła sobie łapkę, od wczoraj dostaje antybiotyk. Nic jej już nie jest. Drapie się tamtą łapką, chodzi na niej, ale ogólnie zrobiła się 'delikatniejsza' i lżejsza jak po mnie łazi.
Mac jak była, tak jest uparta, a zarazem tchórzliwa :jezor2: .
Tuptuś (mój myszoskoczek) też zaliczył dzisiaj wizytę u pani doktor, ma cały zadrapany nosek. Dostałam maść, do oczu :hihi: , ale pani powiedziała, że ta maść jest bardzo dobra i do noska

.
No to na tyle ;P
McKinley i Australia :)
: wt lip 11, 2006 7:10 pm
autor: Layla
[quote="Velis"]przy bieganiu, Aust skręciła sobie łapkę[/quote]
Moje łaciate biedactwo... Wymiziaj ode mnie i cioci Arii... :zakochany:
McKinley i Australia :)
: wt lip 11, 2006 9:33 pm
autor: Yshia
[quote="Layla"]Wymiziaj ode mnie i cioci Arii... [/quote] i od braciszka Teeodora

McKinley i Australia :)
: śr lip 12, 2006 11:05 am
autor: Velis
Wymiziałam

.
Aust zaczyna mnie skubać i podlizywać, nie to co ta mała niewdzięcznica :hihi: .
McKinley i Australia :)
: pn sie 28, 2006 12:11 pm
autor: AngelsDream
Ja chciałam napisać w sprawie oddania małych, zeby nie obrażać i nic złego nie mówić o mamie Velis. Pomyślcie, czy wy chcielibyście mieć demolkę w domu? velis biorąc zwierzaki zapewne nie pomyślała/ nie wiedziała, że to gorzej jak z dzieckiem i mozna zapomnieć o wyjazdach i wychodzeniu kiedy się chce. A mamie zostawiła problem na glowie.