Kwitnące stadko....

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
aleksandra_w
Posty: 161
Rejestracja: czw sie 31, 2006 9:56 am

Kwitnące stadko....

Post autor: aleksandra_w »

super!!!!! :zakochany: nie oge sie doczekac na zdjecia i okreslenia kolorkow!
Dam znac co do kolorów(zależy mi nie na kapturkach tylko,inne mogą być, ale jak pokażesz zdjęcia to sobie wybiorę!) Biorę jedną dziewuszkę!


Wymiziaj Mamusie i małe kluseńki!!!!!!!!!! :klask: :klask: :klask: :klask: :zachwyt: :zachwyt: :zachwyt:
Moje grubasy
za TM:Zocha (18.09.2004-28.10.2006)
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Z przykrością piszę, że mam do oddania tylko 9 maluszków.... niestety po przeglądzie [jak Asta poszła jeść] okazało się, że 2 są martwe :sad2: . Aż się popłakałam... przypuszczalnie urodziły się martwe, były troszkę mniejsze i chudsze od pozostałych, nie miały warstwy tłuszczy na sobie, więc pewnie zmarły już parę dni temu
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Kwitnące stadko....

Post autor: Nina »

Może te dwa które umarły to młode Noname?? Może Asta jej je ukradła??
Gratuluje mamusi i babci :thumbleft:
Dla dwóch maluszków [*]
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
aleksandra_w
Posty: 161
Rejestracja: czw sie 31, 2006 9:56 am

Kwitnące stadko....

Post autor: aleksandra_w »

małe aniołeczki... [']
Moje grubasy
za TM:Zocha (18.09.2004-28.10.2006)
Awatar użytkownika
Oleczka
Posty: 1338
Rejestracja: wt lut 07, 2006 11:15 pm
Lokalizacja: Warszawa-Wola
Kontakt:

Kwitnące stadko....

Post autor: Oleczka »

:occasion4: :wav: gratuluje zostalas babcia :D wymiziaj mamusie :) i kluski niech zdrowe rosna :)

dla maluszkow [*]
Ostatnio zmieniony pn gru 25, 2006 11:59 pm przez Oleczka, łącznie zmieniany 1 raz.
Mój Sklep dla Gryzoni - Gryzoland
http://www.gryzoland.pl
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

To były młode Asty.... jak było ich 5, w czasie przenoszenia gniazda na dół [młode spadały między prętami :jezor2: ] wszystkie były śliczne, żywe, tłuściutkie... :flex: . Dopiero późnie Asta musiała urodzić tą 2 :sad3: ...

Możliwe, że jednak Noname jeszcze nie urodziła.... właśnie zrobiła sobie ogromne gniazdo [oczywiście na pięterku]. Teraz byłm mądrzejsza i zmusiałam malutką do robienia "podłogi" w gnieździe :flex: ...
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

RE: Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Jak ja tutaj dawno nie pisałam....

Obecnie do mojego stałego stadka dołączyła Mysa, córka Asty... Jednyna ciemna i załośliwa, lubi wszystkich wkurzać i prowokować kota przez pręty [jeśli Asta jest obok]. Ogólnie to taki mały, kochany, rozbrykany potworek, który podbije każde serce.... Przy okazji włączyło mi się GMR na jedną rasową samiczkę... zastanawiam się, bo mam klatkę tylko na 3 maluszki, a muszę zbierać pieniądze na moje własne maleństwo [dziecko]
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

RE: Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Wczoraj Asta i Noname pokazały Maleńkiej jaka przyjemna jest jej ulubiona zabawa - skakanie na głowę śpiącego szczurka.... skoczyły obie na raz na biedną, najmniejszą śpiącą Mysę... Od tej pory jeszcze nie widziałam, żeby ona skakała na którąś...
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

RE: Kwitnące stadko....

Post autor: yss »

muhehe :) te metody wychowawcze.... ciekawe, bo moja mała też tak robi ze starszymi :) ładne historie opowiadasz. :)

jest na allegro klatka na 3, od biedy 4, może połączysz?
http://www.allegro.pl/item173266353_duz ... bacz_.html
ten się nie myli, kto nic nie robi
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

RE: Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

No to... tego.... moja obecna klatka jest większa :P...

A co do szczurci to Mysa się wczoraj rozchorowała na nowo [mama otworzyła okno na całą noc] i pojechałyśmy do weta. Oczywiście był koncert pisków [przy okazji zabrałam Astę i Noname do obcięcia pazórów] i Maleńka dostała aż 2 zastrzyki.... jutro znowu jedziemy
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

RE: Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

No i się zaraziłam... przypuszczalnie od tego złośnika małego, z którym na zastrzyk musiałam jechać... w sobotę czułam się tak źle, że Mysa na kolejny zastrzyk pojechała dopiero w niedzielę... wysłałabym z nią mamę albo Kamila do weta, ale cóż... mama chora tak samo jak ja, a Kamil akurat miał szkołę [uczy się zaocznie] i był w domu ok. 18.00....
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

RE: Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Ale mi moje dziewczynki dały wczoraj popalić...:diabrat: Wypuściłam je z klatki i zaczełam sprzątać pokój, yak więc nie dość, że naprawdę długo mogły biegać [parę godzin] to jeszcze okolica się stale zmieniała... oczywiście na wszelki wypadek pudełko z karmą dałam na biurko a wszytkie kable odłączyłam od prądu... No i się zaczeło...
Noname oczywiście pokazała, że jest największym szczurzym tchurzem w historii świata i na najmniejszy szelest chowała się do różnych zakamarków, a później piszczała... trzebabyło tą piszczałkę małą na ręcę brać [byle powolutku - szybszy ruch tylo ją straszy] i uspokajać...:wowrat:
Mysa na pierwszym tak długim spacerku troszkę się bała sama łazić, więc cały czas pałętała mi się pod nogami... aż się dziwię, że jej nie zdeptałam...
A Asta jak to ona musiała wymyślić coś nowego do zabawy... nauczyła się wspinać po firankach i cały czas musiałam ją asekurować, bo się bałam, że spadnie... i tak sapadała... pewnie latać się jej zachciało :aniolrat:
Oczywiście wypuszczaenie ogonów na czas sprzątania skończyło się w ten sposób, że pokuj posprzątałam dopiero w środku nocy [ach ta bezsenność] jak moje szczurzyny wypoczywały po atrakcjach...:loverat:
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

RE: Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Wczoraj wredna pańcia postanowiła urządzić dużą kąpiel całej trójeczce... No i skończył się na tym, że wredna pańcia omało nie została zadrapana na śmierć... I chodziłam później [ja, ta wredna :diabrat:] z 3 mokrymi, trzęsącymi się maluszkmi na ramionach, coby je na łóżeczko pod kocyk wziąść w ramach przeprosin... Z trudem, ale łobuzice wybaczyły...

Poza tym okazało się, że Mysza ma jakieś zapędy do pływania... na razie to przednie łapki miała u mnie na dłoni, a tylnymi machała, ale zawsze to coś w porównaniu z Astą i Noname, które odbijają się od powierzchni wody i już siedzą na szyi...
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

RE: Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

No i zaczęło się... pani przyzwyczaja do wody :cryrat: Urządziłam sobie wielką wspólną kąpiel - ja i 3 szczurzynki.... tylko, że nie zmuszałam ich do włażenia do wody, same wpadały:D.... pozwoliłam im łazić po wannie, sprawdzać co w niej jest i czemu pańcia w tym siedzi... ogóleni były na tyle ciekawskie, że jak się wychylały, to w końcu wpadały.... najwięcej wpadała Mysa, ale ona najmniej się wody boi [bo nie śmiem powiedzieć, że ją lubi], a najmniej Noname, mój mały tchórz, ktora wolała u pani na brzuszku siedzieć [a już jest na czym]... Oczywiście za każdym razem pomagałam wyjść z wody moim maleństwom [podstawiałam rękę], ale nie zawsze się do tego śpieszyły... Najbardziej mnie zadziwiły jak zaczeły... myć mi włosy, które się troszkę zmoczyły... i Noname jak wpadła to nie zaczeła się suszyć dopóki mi ręki nie "wytarła" języczkiem do sucha.... Ech... kocham te maluszki :dontrat:
Ostatnio zmieniony śr mar 21, 2007 8:35 pm przez bonsai, łącznie zmieniany 1 raz.
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

RE: Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Dzisiaj rano jak zwykle poszłam przywitać się z moimi maleństwami... Astulka i Noname jak zwykle nawet nie wstały z legowiska, tylko "płaszczytły" się na miejscu, żeby je pogłaskać... ale zdziwiłam się, że mój największy ruchliwek - Mysa - również lezał pchając łepek pod rękę, ew. wspinając się na pozostałe szczurki, żeby być wyżej i mieć więsze szanse na pogłaskanie.... zazwyczaj to tylko otwierałam kaltkę a ta mała wariatka po szybkim przywitaniu próbowała wyjść....
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”