szczury.org

a ja uwielbiem zapiekankę makaronową ale taką z patelni... (na słodko)
makaron świderki (nie uzywam razowych tylko zwykłe)
biały twarożek
kawałek jakiegoś tłuszczu - moze być margaryna roslinna, cokolwiek (żeby wysmarować patelnię i zeby polać makaron)
cukier i cynamon

gotujemy makaron, odcedzamy, wrzucamy na patelnię biały ser, po chwili dodajemy ugotowany makaron, całość mieszamy, zeby nam się ładnie wymieszało, przekłądamy na talerz, sypiemy cukrem, cynamonem i polewamy tłuszczem
smacznego

ważne, ze to NIE moze być takie biały ser, który się rozpuszcza...

ten przepis podwędziłam jeszcze w podstawówce od pań kucharek... takie cudo było zawsze w poniedziałki

Ayumi dobrze wiem o co chodzi Danie numer jeden z przedszkola i u mojej babci jak byłam dzieckiem [wciąż jestem] w wersji na zimno polecam dodawanie truskawek

słuchajcie mam problem. nie moge nigdzie znalezc przepisu jak upiec ziemniaki w piekarniku... wiem że to banalnie proste ale chodzi mi krok po kroku czyli temperatura czy zawijac w foli i którą stroną foli do ziemniaka a którą na zewnątrz albo jak upiec kartoflaka z jakimis dodatkami i czy gotować wczesniej czy nie itp. wogóle ja poproszę jakies przepisy z ziemniaczkami bo normalnie zyć się bez nich nie da

takie ziemniaki z tego co wiem to obgotowuje sie w wodzie i potem na blache z jakims tluszczem calosc przykrywa sie folia aluminiowa i piecze nie wiem z 30 minut? az sie zarumienia ale musisz miec piekarnik z termoobiegiem bo w normalnym/starym nie wychodza takie fajne;)
p.s zrobiłam dzis te talarki z ziemniakow z papryką na patelnie od yss... pysssssssssssssssssszzzzzzzzzzzzzzne;)))))
robilam tez fasole na paste fasolowa na kanapkii ..ale prosze pan skakalam na macie zapomnialalm i pieeeeeeeeeeknie spalilam garnek... ale cuchnie... jezuuuu:/

lenalove zdumiewasz mnie :> mój pierwszy post w tym temacie zaczyna się właśnie przepisem na soczewicę :>

livonia: cieszę się, że ci się podoba. powiem w tajemnicy, że tak samo można przyrządzać np cukinię z pieczarkami [tzn prosto na patelnię, bez gotowania!]. zawsze tak robię, bo nigdy nie chce mi się panierować...
a lekko nasmarowaną tłuszczem i posypaną solą, ziołami i papryką cukinię można piec na patyku nad ogniskiem! tylko trzeba dobrze zaczepić na patyku zreszta pieczarkę tez można sobie upiec. słyszałam o pieczeniu jajek [?] w żarze, ale nie wiem, czy to bajka czy faktycznie można i jaki jest efekt.

przepis limby wygląda rewelacyjnie uwielbiam czosnek... fajny pomysł z tymi przepisami na forum

:shock: faktycznie yss. Ale ja czasem głupia jestem... już się nie wypowiem w tym temacie:?
ale i tak dzięki za fajne informacje!

ale zrobiłam zakupy!!!!!!!!!!!!! no no no wielki worek kotletow sojowych, soczewice dwa kolorki, kilogramowe museli, papryka pomidroy marchewka tarka;D czosnek , pasztet z boczniakow, otreby jablkowe;D makaron razowy( byl tylko jeden swiderki za 2,5 czy to satandardowy taki?) i pare innych rzeczy + troty ledwo do domu dolazlam ale jestem happy;D teraz to moge szaleć;D

[quote="Livonia"]
ale zrobiłam zakupy!!!!!!!!!!!!! no no no wielki worek kotletow sojowych, soczewice dwa kolorki, kilogramowe museli, papryka pomidroy marchewka tarka;D czosnek , pasztet z boczniakow, otreby jablkowe;D makaron razowy( byl tylko jeden  swiderki za 2,5 czy to satandardowy taki?)  i pare innych rzeczy + troty ledwo do domu dolazlam ale jestem happy;D teraz to moge szaleć;D
[/quote]
makaron Babalskich moze?z boczniakow to pewnie Bolek?;)sa jeszcze Lolki pieczarkowe i kiedys byla jakas Hania czy inna dziewczynka;)Dla pocztkujacych-ok,chociaz tak naprawde to najlepiej sobie samemu robic rozne pasty-banalnie proste i duzo tansze,i lepsze i zdrowsze:)
tak samo z kotletami sojowymi,w ofgole sa ajniejsze rzeczy na kotlety niz soja,moim zdaniem,w ogole soja jest takim sobie wynalazkiem,ale to do wzystkiego dochodzi sie stopniowo..smacznego:D

no własnie:)stopniwo :)akurat kotlety sojowe to moj P. lubi:) a pasztet to 1 raz widzialam taki:) boczniaki same w sobie strasznie drogie byly;( pozatym sprzetu nie mam bo ja na mieszkniu wynajetym nawet blachy ani miksera;) wiec tragedion;)
p.s dzis mnie moj P. wzial na obiad na walentynki do wege baru zobaczylam jakies dziwne nazwy i wzielam kofte indyjska;) aleeeeeee pyszne! normalnie dostalam tyle ze ledwo zjadlam dodatkowo pyszne ladnie podane smaczne surowki do tego:) i jakis pyszny koktajl ananasowy ( troche za slodki)
moj P. nie chcial nic jesc ale go na samosy namowilam bo nazwa byla fajna;) strasznei mu tez posmakowalo;) i powiedzial ze jednak to wegetarianskie jedzenie nie jest zle i czesciej tam bedziemy chodzic... :DDDDDDDD nastepnym razem biore jakiegos.. enchi cos tam nalesnik z maki kukurydzianej bo ladnie brzmi;) moze znow bedzie pyszne:) a te samosy slicznie pachnialy tyle tam przypraw musialo byc mniami;) na kofte prosze o przepisy;DDDD

[quote="Lulu"]Z rzeczy tu wymienionych bardzo mi przypadl do gustu ten przepis i pewnie jakos w tym tygodniu go wyprobuje.[/quote]

I dzis nadszedl ten dzien, ze przepis wykorzystalismy Baklazana uwielbiam ogolnie, wiec bylam ciekawa co z tego wyjdzie.
Moge polecic, bo:

• robi sie naprawde szybko i prosto
• wyszlo pyszne

Od oryginalnego przepisu odeszlismy z tym, ze zamiast suszonych papryczek dalismy swieze. I tak wyszlo super.

małe wyjasnienie na samym poczatku:nie jestem wegetarianka, wcinam miecho jak sie da;) [chociaz prawde mowiac, coraz mniej go w moim menu]. jako ze mieszkam z wege i robimy sobie razem posilki [taniej wychodzi, a wiadomo: polski student=biedny student;)], mozna mnie uznac za niezrzeszona;) [tak naprawde jestem parowkowym skrytozerca;)]

pozatym sprzetu nie mam bo ja na mieszkniu wynajetym nawet blachy ani miksera

oj.. skad ja to znam;(.. ale za to jak wracam do domu moich rodzicieli.. oj.. tam to sie dzieje;]

jako ze len jestem smierdzacy, nie lubie bardzo pracochlonnych dan.. no.. chyba ze to kto inny je przygotowuje;)

ale ja tu sie rozgalalam i przepisow ani widu, ani slychu;)

ZIELONE PIEROGI [mniam!!]

farsz:
*szklanka zielonej soczewicy
*2 srednie cebule
*piure z 2 ugotowanych ziemniakow
*2 lyzki oleju
*lyzka uprazonych i zmielonych ziaren slonecznika
*majeranek
*pieprz ziolowy [ja jeszcze dodaje cosik, co sie nazywa 'przyprawy do dan z ziemniakow.. ale ja tego tonami do wszystkiego dodaje;)]
*sol

ciasto:
*2 szklanki maki
*pol szklanki wody
*garsc lisci szpinaku [ja daje szpinak mrozony]
*lyzka masla roslinnego
*lyzka oleju [do garnka -zeby pierogi sie nie posklejaly podczas gotowania]

o co kaman?:
przygotowanie farszu: cebule posiekac i podsmazyc. soczewice ugotowac w 2 szklankach wody; jak odparuje, wymerdac z cebula piure i przyprawami.
przygotowanie ciasta:wymerdac wszystko razem. ciasto zagniesc, rozwalkowac, wyciac krazki, ciepnac troche farszu i pozlepiac.. czyli normalnie.. po pierogowemu.
no i na koniec gotowac jak normalne pierogi w lekko osolonej wodzie z lyzka oleju.
finito!


PLACUSZKI Z PLATKOW [najlepiej z jogurtem i wszelkiego roszaju jagodami, truskawkami, poziomkami, blablabla..]

*szklanka chudego mleka
*2 jajka [zoltko i bialko osobno]
*lyzka cukru pudru
*ciapka mąki razowej [wedlug orginalu jest 5 dag.. ja po prostu troszke wiecej niz garsc wrzucam:P]
*2 ciapki platkow muesli [10dag..przelicznik na garscie jak wyzej:P]

i co dalej?:
mleko ubic z cukrem pudrem i zoltkami, dodac make i platki, wymerdac, zostawic na 10 minut.
ubic sztywna piane z bialek, wymieszac delikatnie z odstana reszta.
smazyc na patelni.. wychodzi 6-10 placuszkow [zaleznie jak duze nakladziecie na patelnie]
di Nd!

no to zoil zes wywalila pracochlonne przepisy;D juz elegancko spisuje;) bo skoro sprawdzone i potwierdzone to warto kiedys ( w domu rodzinnym) sprawdzic;)ja tu wam napisze co wczoraj zrobiłam - wyszlo pycha;)miałam robic potrawe od yss ale poczekam az sie glonow i miso dorobie ( czyli za jakis czas ;)i wtedy zrobie;)
moja potrawa-proste to i tanie:) i w warunkach studenckich mozna machnac szybko. dumna jestem bo moj P. codzien jest bardziej zaskoczony ze to jedzonko moze byc pyszne- mozei jego przeciagne na wege;)

gulasz sojowo - paprykowy

pare koletów sojowych
1-2 cebule
1 papryka
pietruszka - wit . C;)
2 lyzki koncentratu
jakis bulion warzywny
przyprawy - jakie kot lubi u mnie cerowna papryka slodka i pikantna ale szczerze mowiac to ja sypie co lubie i jak leci:)

no to lecimy- kotelty wrzucamy do wywaru - bulion + duzo przypraw np tu daje ostrą paprykę no i kotlety jak to kotlety mocza się jakies 5 -8 minut. w tym czasie smażymy pokrojoną w krąki cebulkę potem dorzucamy papryczkę:) i dusimy;)
kotlety wyławiamy a do buliony dodajemy dwie łyżki koncentratu pomidorowego i gotujemy
kotelty kroimy i dorzycamy do duszonych warzyw- sypiemy obficie przyprawa np papryka slodka. w tym czasie zageszczamy ten snas sos pomidorowy. szatkujemy pietruszke. sosem zalewamy kotlety i warzywa, dusimy. pod koniec dodajemy pietruszkę i dusimy chwilkę;) ja podwalam akurat z makaronem bo moj P. tak lubi jeść ale smaczne bylo i bez tego moze byc samo w sobie jedzone:)

Pasta fasolowa na kanapki z puszkkki
przepis latwy i prosty pewnie kazdy zna, ja nie znalalm ale strasznie mi posmakowalo wiec tu wam wrzucam;)

skladniki:
szklanka fasoli
czosnek - moze byc surowy moze byc granulowany
sol

moczymy fasole ok 6 -7 godzin , gotujemy w tej samej wodzie - solimy ja az bedzie bardzo miekka. jesli ma sie takei cudne urzadzenie jak mikser to miksujemy to z prztartym( jesli ma sie takie cudne urzadzenie jak praska) czornkiem. jesli nie mamy sprzetu to sie lapiemy np. za plastikowa ubijaczke do ziemniakow, kotletow czy cos i rozgniatamy fasolke:)
mi sie pięknie rozgniotła własnie takim plastikowym - tylko musi byc dobrze ugotowana (rozgotowana lekko:)
pasta wychodzi pysznaaaaaaaa!!!! do pojemniczka wrzucamy i mozemy pare dni w lodowce trzymac;) smacznego!!!!!!!!!!1
do lulu - baklazana pewnie kiedys sprobuje- nigdy nie jadlam szczerze mowiac;)
a twoja salatka z soczewicy bedzie u nas na weekend:)
a ja poprosze jakis fajny sprawdozny pomysl na twz. cieciorkę;) czyli ten slynny groch wloski vel.ciecierzyca. dobre to ? jak smakuje? ( swoja drogą mialam w łapkach prawdziwą cieciorkę- roslinka z rodziny fabaceae)
pozdrawiam:)

no to moze teraz taka SCIEPA PARTY [wyglada obrzydliwie.. ale za to smakuje mniam! i co najwazniejsze: rozgrzewa:D]

*makaron brazowy
*tunczyk w oleju
*puszka kukurydzy
*duuuuuzo zoltego sera
*jeszcze wiecej przypraw [ech.. to moje zboczenie;)]

makaron gotujemy, odcedzamy. do garnka z makaronem wsypujemy starty ser [w moim przypadku drobno pokrojony- brak terki na skladzie], przykrywamy.
jak sie serek stopi tak troszku, wrzucamy wszystko, co zostalo i podgrzewamy na malenkim ogniu caly czas merdajac. dzieki olejowi tunczykowemu sie to wszystko nie przypali ani nie wysuszy. na koniec przykrywamy tak na minutke i pac na talerz.

wady:
niezbyt estetyczny wyglad
szorowanie garnka [roztopiony zolty ser]

zalety:
zapycha i grzeje
PYCHOTA!! [szczegolnie jak ktos jest uzalezniony od tunczyka i przypraw]

[quote="zoil"]PYCHOTA!! [szczegolnie jak ktos jest uzalezniony od tunczyka i przypraw][/quote]

tyle, ze nie wegetarianskie
a takie w koncu mialy tu byc przepisy

Ja mam prosbe o przepis na dobry szpinak.

Szpinak uwielbiam najbardziej swiezy w lecie... taki podsmazony z czosnkiem na oliwie i masle z sola i pieprzem. Jedno z moich ulubionych moich dan!

W zimie zadowalam sie mrozonka. I to taka mielona. Tez robie z maslem i z czosnkiem (i standardowo: sol+pieprz). Wlasnie zreszta zrobilam sobie taki jednak szybko sie nudzi.
Ostatnio kupilismy taki szpinak - i jezeli kogos stac to polecam. Jest pyszny, ale niestety cena dla nas taka, ze tak czesto jak bysmy chcieli jesc go nie mozemy.

Na przeciwko mojego bloku otworzyli sklep ze zdrowa zywnoscia. Dzis bylam i troche sie zawiodlam. Niesamowicie niemila i nieprofesjonalna babka tam pracuje. Glonow nie maja oczywiscie :| (zreszta pani mi raczyla wytlumaczyc, ze moda na japonska kuchnie jest glupia a samo jedzenie okropnie niedobre... nie wchodzilam w dyskusje, bo japonska kuchania zaraz kolo meksykanskiej jest moja ulubiona). Zna ktos moze jakis sprawdzony sklep online z takimi specjalami?

a ja sobie wcozraj kupiłam tarke:) za 5 zl:D i teraz juz mam cale mieszkanie juz zdazylo COS starkowac;D lulu szczerze... nigdy nie jadlam szpinaku zawsze mi sie taki jakis nie hallo wydawal... pozatym jak sie nasluchalam o tym odgrzewanym.... brrr:)ale moze sprobuje a ten w sosie smietanowym to za ile? jak to 5 zl to nie jest zle:)
wspolczuje tego sklepu... w poznaniu sa 3 ale juz mi kolezanka wege doradzila jeden pojdziem i zobaczym co tam maja;) na te glony tez sie napalilam:)
zoil pomysl lepiej czym zastapic tunczyka:D hahah;)

[quote="Livonia"]lulu szczerze... nigdy nie jadlam szpinaku zawsze mi sie taki jakis nie hallo wydawal... pozatym jak sie nasluchalam o tym odgrzewanym.... brrr:)[/quote]
ja jak bylam mala to sie brzydzilam szpinaku, jednak jak postanowilam kiedys sprobowac to wpadlam
nie wiem czy musze to pisac, ale jako, ze moj Daniel nie wiedzial (nic dziwnego, jego mama tak samo jak on robi szpinak :|) to napisze. jezeli kupuje sie mrozonke to wazne by dobrze wode odparowac przy podgrzewaniu. jest jej dosc sporo, ale wodnisty jest naprawde duzo mniej smaczny.

[quote="Livonia"]ale moze sprobuje a ten w sosie smietanowym to za ile? jak to 5 zl to nie jest zle:)[/quote]
cos wlasnie w tych granicach, 5-6zl. nie jest masakrycznie drogie, ale jezeli ktos je takie ilosci szpinaku jak ja to duzo