Strona 5 z 6

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: ndz lip 08, 2007 4:20 pm
autor: RattaAna
dokładnie tak jak mówi krwiopijka;
wet powiedział również, że przy dłuższym stosowaniu szkodzi nerkom

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: ndz lip 08, 2007 4:24 pm
autor: krwiopij
Właśnie, nerki, zapomniałam dodać. :) Kiedyś wetka wspominała mi o innym podobnym leku, ale łagodniej działającym i dobrym właśnie do długotrwałego podawania. Nigdy jednak moje szczury go nie dostały i nie wiem, czy w ogóle podaje się go ogonom...

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: ndz lip 08, 2007 4:27 pm
autor: jola-kk
acha
w takim razie zapytam swojego weta,co o tym sądzi.Może ma znaczenie w jakiej dawce podajemy i jak długo..

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: ndz lip 08, 2007 5:49 pm
autor: senna
Moja Plamka ma podobny problem, dlatego przestudiowałam już wszystkie możliwe leki:) I nie potrafię jej pomóc. Czuję się potwornie bezsilna... Dziś lekarka przyznała, że ona umiera. Jest strasznie słaba. Zaczęło się niezbyt groźnie. Szczurcia ma rok i 9 miesięcy, więc nie jest już młodziutka, ale do tej pory zawsze była zdrowa.
29 maja miała wycinany przez dr Wojtyś guz gruczołu mlekowego, na szczęście raczej niezłośliwy. Wszystko było ok. Mała dobrze zniosła narkozę, choć naćpana była przez bite 12 godzin. Ponieważ po 4 dniach rozwaliła sobie szwy musiała dłużej dostawać antybiotyk (enroxil). Na szczęście wszystko się wspaniale zagoiło, choć ja uprawiałam straszne histerie pani doktor, bo nie wierzyłam, że tak wielka rana się może sama zejść:) 2 tygodnie temu Plamka nagle zaczęła się bardzo źle czuć. Była osłabiona i spała całe popołudnie przy nas (normalnie jest diabeł wcielony, który 2 minuty nie może spokojnie usiedzieć), więc wylądowaliśmy u lekarza w przychodni na Gagarina (najbliższa od nas całodobowa przychodnia i chyba niezła).
Mała dostała enrofloksacynę w zastrzyku, furosemid i steryd i baytril w tabletkach do domu. Ponieważ po tygodniu nie było poprawy byliśmy jeszcze raz. Dr Mikłusz stwierdził niewydolność krążenia. Od 4 dni Plamka dostaje 3 x dziennie po 1 kropli furosemidu, raz dziennie enarenal i doksycyklinę. Nadal jest dość słaba i wybrzydza przy jedzeniu a normalnie zawsze się rzucała:) Dodatkowo wczoraj zauważyłam u niej dziwny zielonkawy śluz... Więc dziś kolejna wizyta. Mała ma ropomacicze. Brak mi sił... Przecież doksycyklina jest silnym antybiotykiem, powinna wybić wszystkie bakterie... To wszystko to za dużo na jednego maleńkiego szczurka... Dziś dostała steryd. Musi wytrzymać do jutra lub do środy do wizyty u dr Mikłusza. Na razie nie widać poprawy... a myślałam, że po sterydzie będzie lepiej...

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: ndz lip 08, 2007 7:01 pm
autor: jola-kk
senna współczuję..
słyszałam o tym,że dr Mikłusz jest dobrym specjalistą,moja koleżanka pracowała w tej lecznicy.W sumie i ja mam z Puławskiej blisko na Gagarina,ale zawędrowałam do OAZY z koszatniczką i już tam zostałam.

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: pn lip 09, 2007 3:47 am
autor: RattaAna
nie mam pojęcia już co robić... wczoraj na noc zmuszona byłam podać dodatkowo furosemid, bo Tola znów miała atak; trochę pomogło; na noc chciałam ją umieścić w osobnej mniejszej klatce, żeby reszta jej nie dokuczała, ale jakiekolwiek próby wsadzenia jej do klatki spełzłały na niczym; po chwili odsapnięcia Tola skakała na kraty próbując się wydostać, co w pewnym momencie jej się udało - nie wiem skąd w niej tyle siły, ale otworzyła sobie klatkę! no więc zabrałam ją do łóżka obok siebie, żeby nie zrobiła sobie krzywdy; tu już lepiej, ale miała jakieś zrywy i uciekała kilka razy;
patrzę na nią i widzę umęczoną, wychudzoną szczurę; to już nie Tola; nie chcę na to patrzeć, na ten brak apetytu i wtłaczanie w nią jedzenia strzykawką, na nieudolne próby umycia się, na chwile gdy zaczyna się dusić oraz te, gdy jest lepiej, czyli "tylko" ma utrudniony oddech... ona się męczy...
dam nam ostatnią szansę, pojedziemy (znów stresująca podróż) do lecznicy, od 8 jest wetka (niestety nie kardiolog) mająca pewne dośw. w leczeniu szczurów; jeśli będzie coś można zrobić, pomożemy Toli; jeśli nie - nie pozwolę jej się udusić...

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: pn lip 09, 2007 11:31 am
autor: jola-kk
biedna ta szczurka...jak teraz się czuje?

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: pn lip 09, 2007 11:47 am
autor: RattaAna
u weta dostała zastrzyk - furosemid; ma go brać jednak codziennie, gdyż dużo jest płynu w pluckach; zanim zobaczymy efekty uboczne, jej już pewnie nie będzie... czyli to nasze ostatnie dni, godziny...
i znów atak - najwyraźniej furosemid już nie działa...
odczekam ile się da, ale liczę się z tym, że za kilka godzin będę zmuszona podjąć tą ostatnią decyzję...
Tola już się nie zachowuje normalnie - leży z zamkniętymi oczkami, ale "rozgląda" się nerwowo na boki, kicha porfiryną, próbuje się zrywać, wszystko to jakieś dziwne, nerwowe... przecież w takim stanie nie mogę jej nawet dokarmić, bo pewnie by się zadławila... atak minął, Toleńka zasnęła
strasznie smutne to wszystko... i takie niesprawiedliwe...

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: pn lip 09, 2007 1:58 pm
autor: krwiopij
Maleńka czuje, że się dusi. Stąd te zrywy, panika, próba ucieczki. Jeśli leki jej nie pomagają, to chyba nie ma zbyt wielu wyjść... Przykro mi, RattaAna. :(

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: pn lip 09, 2007 3:14 pm
autor: RattaAna
w lepszych chwilach, gdy duszności są mniejsze, Tola trochę pije wodę, z chęcią zjadła również odrobinę gerberka (oczywiście ze strzykawki, bo nie ma siły łebka unieść - złapała ząbkami domagając się jedzenia); w takich chwilach przełyka normalnie, odzyskuje błysk w oku, próbuje się myć; i widzę, że można by ją odratować, bo chyba wciąż ma wolę życia, ale przez te cholerne duszności i nie działanie leków nic nie zrobimy... a tak się cieszyłam, że udało się postawić diagnozę, że to nie guz, że teraz połowa sukcesu osiągnięta, że przy odrobinie szczęścia może udać się ją wyleczyć...
zaczynam się zastanawiać nad sensem podejmowania prób leczenia gdy szczurek ma prawie 2 lata... dopiero co walczyliśmy o Lusię - nie udało się; teraz Toleńka - znów fiasko;
co prawda podjęcie leczenia podarowało małej ponad miesiąc względnie normalnego życia, ale jak spojrzeć na ostatnie 2-3 doby... i na dodatek zawsze odchodzą w takich mękach, jeszcze żaden z moich szczurków nie odszedł po prostu zasypiając... i jak sobie wyliczę te wszystkie podróże do wetów, często przez spory kawał W-wy (gdzie najpierw musimy dojechać z Pruszowa), te dodatkowe niedogodności ogonków, potem te zapachy w lecznicach, różni nowi weci (bo jeden z interny, inny kardio itd.), zastrzyki (Tola ma pół ciałka w martwicach po ukłuciach), to postępujące osłabienie, niemożność chrupania ziaren, które tak lubią, być może ból... to naprawdę zadaję sobie pytanie czy gdyby one mogły wybierać to by tego chciały... czy te nasze walki o ich zdrowie nie wydłużają jedynie ich cierpienia... być może nieco wcześniej należy powiedzieć: stop? tylko kiedy..?

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: pn lip 09, 2007 6:19 pm
autor: jola-kk
RattaAna czy maleńka miała podawane coś na rozkurczenie płuc?
Zadzwoń do Oazy,do dr Jałonickiej,jest dzisiaj do 21-wszej(tak mi się wydaje),powiedz ze twoja szczurka ma takie objawy jak Gapcio,którego z powodzeniem leczy.Może ci pomoże.Zadzwoń.515272800

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: pn lip 09, 2007 7:16 pm
autor: senna
Przepraszam RattaAna, że wpakowałam Ci się wczoraj z moim długachnym postem w Twój wątek :(
Czytałam kilka wątków na temat niewydolności i jakoś nie zarejestrowałam, że ten jest tylko o Toli:) Chciałam tylko wyprostować wypowiedż o lekach, potem chciałam się wytłumaczyć z mądrzenia się, a potem po prostu się ze mnie wylało... Byłam wczoraj strasznie zdenerwowana, chciałam się wam pożalić, bo wiedziałam, że mnie zrozumiecie... Jeszcze raz przepraszam:)
Całuski dla Toleńki:)

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: pn lip 09, 2007 8:42 pm
autor: RattaAna
jola-kk - dzięki za info, już się niestety nie przyda
senna - daj spokój, cokolwiek robisz dla dobra ogonka, jest OK! absolutnie nie pomyślałam że mi się w wątek pakujesz!? to ja przepraszam, że nic mądrego napisać nie mogłam... mam nadzieję, że Twoja szczurka dzielnie i silnie walczy
***
Toleńka już śpi... o 19 pomogliśmy jej odejść; ataki miała co kwadrans, nie miała kiedy odpocząć; okropnie się rzucała, po prostu dusiła; nie można było tego dłużej ciągnąć; teraz mój aniołeczek już nie cierpi;
dziękuję wszystkim, którzy zainteresowali się losem Toli i pomagali radami... czasem sama świadomość, że twoje problemy nie są innym obce i nieistotne, dodaje mnóstwa sił i wiary, że będzie dobrze;

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: pn lip 09, 2007 8:50 pm
autor: merch
mją zupełnie inny mechanizm działania - concor działa na serce i na naczynia - jedgo działanie wiaże sie z receptorami adrenergicznmi - enalapril ( m innymi enarenal) i fortecor
to leki działajace na układ renina angiotensyna aldosteron - nie maja bezposredniego wpływu na serce mją na nerki i gospodarkę wodnoelektrolitową . Oba mozna stosować w niewydolności krązenia także równolegle.

Co do twoich rozważań o sensie leczenia i umierania w cierpieniach....uważam ,ze dobrze mieć zaprzyjaźnionego weta ( nie koniecznie szczurkowego gdzieś blisko siebie-wtedy zawsze szybko moznasię udać po pierwszą pomoc- czasem nawet na podstawie telefonicznej konsultacji, no i w miarę szybko i bezstresowo ( w domu ) uśpić zwierzaka.

Co do wieku 2 lat - szczurki moga zyć dłużej i krócej ( niestety ) u mnie udusiła sie szczurka 1,5 roczna nie byłam w stanie podjać decyzji o uśpieniu - bo taka młoda :(

RE: bardzo ciężki oddech, świszczenie - brak tchu / leczenie Prylium

: pn lip 09, 2007 9:52 pm
autor: jola-kk
RattaAna tak mi przykro..