Strona 5 z 6

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: sob wrz 01, 2007 6:39 pm
autor: limba
A wiadomo co to za paskudztwo...

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: ndz wrz 02, 2007 9:28 am
autor: gryzaj
osz kurcze, jak sokole? cos juz wiadomo?

co do lakcidu, to moje niektore lubia go nawet samego, a jak nie lubi to mozesz dodac do jogurtu - nic nie zauwaza :]

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: ndz wrz 02, 2007 1:12 pm
autor: odmienna
wygląda na to, że to dziadostwo się wchłania! :) - może faktycznie, jak sugerował dr. Wilkołaski- to tylko "niedorobiony" ropień albo krwiak.  Trudno jednoznacznie powiedzieć: Oczywiście, jak wyczułam guza- od razu przyszło mi do głowy najgorsze; wet mnie trochę uspokoił (dobrze, że gabinet jest dwa bloki dalej bo w stresie nawet butów nie ubrałam i trafiłam tam w pantoflach ).  Draństwo jest dosyć głęboko ale chyba organy wewnętrzne są w porządku- tak przynajmniej wynika z USG.
Nie wiem, może ten akrobata znowu wykonywał jakieś karkołomne skoki i spadł.......
Wczoraj już miałam wrażenie, że to jest miększe, ale nie chciałam go maltretować nachalnym obmacywaniem- z resztą tak jakby  ten boczek był trochę opuchnięty- też byłoby to zrozumiałe po „grzebaniu” igłą ale dzisiaj jest wyraźnie mniejsze  ;D
Dzisiaj dostał drugi zastrzyk antybiotyku- prosto w to miejsce. Biedak- on jest strasznie bystry i nie chciał do gabinetu  ::).
- coś mi się jednak zdaje, że spokój mi nie pisany: Jędrula ma wyłamany ząb! - kawał ukruszony a reszta się rusza........ :'(. Mordka go boli i może jeść tylko płynne...oj, doloż szczuroluba..........

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: wt wrz 04, 2007 6:08 pm
autor: odmienna
Nie znam się na szczurach, jestem nieodpowiedzialna,  nie nadaję się na opiekuna szczurków i niech tu przyjdzie jakaś komisja, niech mi zabiorą Te Zwierzaki a mnie niech zamkną pod odpowiednim nadzorem!. :'(
Nie, nie nie! To nie miało miejsca- bo nie mogło mieć miejsca!
- Sokole Oko wcale nie zabłądził do klatki Jędruli- on tam poszedł, bo ma roszczenia terytorialne!!! Wczoraj, po przyjściu z pracy, zastałam go panoszącego się w legowisku Jędruli. Jędrulka siedział na dole klatki wielce zdenerwowany! Biedulek, we własnym domu!!! Moje stare, kochane szczurzysko! Cała jego agresja, to stroszenie kudełków i straszliwe fuczenie, które najbardziej przestrasza mnie, bo boję się o jego serducho. W dodatku ma przecież wyłamanego ząbka! Z nerwów, nie mógł do siebie dojść, gruchał, furczał ,robił boczkami a serce łomotało jak szalone. Ugłaskałam go troszkę i poszłam z SOkiiem na zastrzyk. Tam umówiłam się, że przyniosę Jędrulkę na osłuchanie serduszka i obejrzenie ząbka ( Obu zabierać nie chciałam, bo u weta chcę „być cała dla jednego” trzeba mieć obie ręce wolne, żeby głaskać tulić i pocieszać), po powrocie stwierdziłam jednak, że Wujek J. Uspokoił się i lepiej nie narażać go na następny stres. Ha, trudno- myślę, skoro tak- nie ma wyjścia i zamknęłam na noc klatkę Chłopaków. Zrobiłam to z ciężkim sercem, bo prawie nigdy tego nie robię. Wychodząc do pracy, też zamknęłam. I co?  Sokole Oko wyszedł z zamkniętej klatki!!!!!!!!! Nie, nie otworzył wejścia- przesunął całą metalową konstrukcję klatki (40x58x60 cm) !!!! myślę, że musiałam ją nie dokładnie wpasować w kuwetę- ale to nie zmienia faktu: przesunął ją!!!! 
Jędrulka znowu zestresowany na dnie klatki a Panisko- buszował po regale. A jak na mnie napyskował, kiedy go stamtąd zabierałam! O! A teraz siedzi wtulony we mnie jak uosobienie niewinności.
Doprawdy, nie zasługuję na takiego mądrego szczura.

( -Jędrula osłuchany- nic niepokojącego
-Sokole Oko- po ostatniej dawce antybiotyku- dzisiaj troszkę płakał, bo nie było dr. Waldka a Pani dr. Zastrzyk troszkę nie wyszedł)

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: ndz wrz 16, 2007 1:07 pm
autor: odmienna
... jak się kiedyś poskarżyłam, że to draństwo mnie olewa (dosłownie i mniej dosłownie) tom się dowiedziała, że upały są i się czepiam. Upały się skończyły a wmoim domu sytuacja się przedstawia mniej- więcej tak:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

no i cobym nie miała wątpliwości gdzie oni mnie mają:
Obrazek

Oksymoron jest pierwszym moim albinosem i nie wiem, czy to normalne (bo te ślepka na pewno są wrażliwsze) że bardzo często mruży oczy. Wygląda wtedy jakby był obrażony i zły na cały świat:  :P
Obrazek
(mnie to bardzo śmieszy, ale nie wiem czy nie jest skutkiem drażnienia czymś tych rubinowych błyskotek)

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: pt wrz 28, 2007 7:57 pm
autor: odmienna
Ależ ja podła jestem :/.Ponieważ moje tyfusy warzyw i surowych owoców właściwie nie raczą a pora przeziębień – nie ma wyjścia; trzeba dawać sztuczne witaminy. Żebym miała pewność, że każdy skonsumował swoją porcję, mieszam porcję Beta Glukanu i kropelki witamin z odrobiną danonka i daję to z łyżeczki każdemu z osobna...  Danonek, to jest to, co tygrysy- znaczy szczurki lubią najbardziej. Dla danonka, szczurek gotowy jest nawet zostawić w spokoju piórko ba, nawet  gotowy jest zaryzykować naruszenie nietykalności osobistej...
Pech chciał, że obaj byli na jednym piętrze i gdy Sokole Oko dostawał swoją dawkę, Oksymoron usiłował oczywiście wetknąć pyszczek w zawartość łyżeczki. I ja podła odsuwałam go. Próbował tak i tak i jeszcze inaczej ale wielka łapa nie dała... i szczurek      po-ma-lu-tku poszedł sobie do kątka i zakopał się w szmatki. A to spojrzenie! Tyyyyle smutku...
Kiedy po chwili podeszłam z porcją dla niego,  nieufnie wystawił nosek i dopiero kiedy łyżeczka była pod samym pyszczkiem: chaps!!!  To było dwie godziny temu a ciągle widzę jak zrezygnowany idzie do tego kąteczka... :'( To były takie oczy jak u szczurki z Wrocławia dla której Monica_18 szukała miejsca w czyimś sercu.  Tamta historia            na szczęście chyba dobrze się skończy, pewnie i Oksymoronek zapomni o krzywdzie, której dzisiaj doznał; ale ja mam nauczkę.

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: pt wrz 28, 2007 10:59 pm
autor: limba
Ja proponuje dawac chlopcom jednoczesnie i od razu powiem ze da sie nawet przez kratki. Ojc bo takie odsuwanie to obraza straszna ;)

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: śr paź 03, 2007 9:13 pm
autor: gryzaj
moze mruży bo go razi. nasz rokfor - labinos jest dosc wrazliwy na swiatlo.   
a wole jak sokole? lepiej?

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: sob paź 06, 2007 12:13 pm
autor: odmienna
Właściwie, niezbyt jest się czym chwalić, pewnie nawet powinnam się wstydzić- otóż: była u mnie wczoraj z tzw. wizytą, Osoba Normalna i Poważna. Osoba ta, jest sympatyczna i z życzliwą pobłażliwością traktuje dziwactwo polegające na trzymaniu w domu przedstawicieli wiadomego gatunku...
W trakcie wizyty, Sokole Oko- który naprawdę wygląda jak przedstawiciel TEGO gatunku, wyszedł mi na kolana i korzystając z mojego rozkojarzenia wsadził mordkę do szklanki z cocacolą (mojej - coby było jasne). Zabrałam mu szklankę; mówiąc, że mu nie wolno bo to niezdrowe... Osoba na to: „ bez przesady, przecież ty to pijesz”  no więc ja tłumaczę, że jestem wielka i długo żyję a on ma delikatny organizm itd...  wzięłam SokO w ręce i mówię do niego: „ nie wolno ci tego pić, bo poza wszystkim masz tendencję do tycia i będziesz miał wielką d...” cmoknęłam go w to miejsce, które mógłby mieć wielkie po spożyciu  ;)i posadziłam sobie na ramieniu po czym, napiłam się cocacoli......... luudzie! Żebyście widzieli oczy Gościa! :o Aż mam wyrzuty sumienia. Tym bardziej, że człek ten wie, że mam silne opory przed  np. napiciem się wódki ze wspólnego kieliszka... ale jak mu miałam tłumaczyć, że ludzi się brzydzę a szczurów nie???
Tak to, przez to Książątko popadłam w towarzyskie tarapaty  ;D

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: sob paź 06, 2007 8:29 pm
autor: limba
No to niezle tarapaty
... Prawie sie poplakalam ze smiechu wyobrazajac sobie ta scenke :)

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: sob paź 27, 2007 7:44 pm
autor: odmienna
Sokloe Oko drapie się jak wściekły i wyrywa sobie kłaki garściami...wszyscy jedzą to samo, więc przebiałczenie to nie powinno być. Od kilku miesięcy w klatce mają cats dream. Cały czas używam tego samego proszku do prania i płynu do płukania... jasny gwint; nic mi do głowy nie przychodzi. Nawet Zaraza łupieżu nie ma. Skórka od ogonka do połowy jego szczurzej eminencji czyściutka a im bliżej tego przemądrzałego łebka- tym więcej strupków. Czytam i czytam o tym jak to się jego pobratymcy drapią... sama się zaraz z tego drapać zacznę( na razie tylko po głowie;)) Właśnie się czochra w rękawie mojego szlafroka i aż mi ręka drga :(. No trudno; nie wymyślę chyba nic. Pozostaje zaatakować weta o jakiś zastrzyk odczulający"na wszystko" ::)

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: wt paź 30, 2007 4:40 pm
autor: odmienna
ależ mi zrobił przedstawienie u weta  :) - ten mysza jest za cwany ::). Nie było dr. Wilkołaskiego i nie wiem, poznał Paną dr. czy co? normalnie histeryzował! przy dotknięciu piszczał, w trakcie zastrzyku uciekł- nie utrzymałam zbuja  :D. dostał na wszelki wypadek iwermektyne- choć właściwie nic nie wskazuje na pasożyty, dexafort- coby przestało swędzieć i hexiderm do smarowania... Pani dr. wyrwała mu kilka kudełków i teraz bada to pod mikroskopem- za godzinę zadzwonię i się dowiem co zobaczyła.
siedzi teraz najeżony:  Obrazek
i straszliwie zobrażany: Obrazek
w swojej ukochanej szmacie, nawet nie chce patrzyć w moją stronę...

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: wt paź 30, 2007 6:10 pm
autor: ofilka
strasznie masz kochane rozrabiaki! moja ostatnia szczurka też miała mnóstwo strupków przy łebku, w okolicach uszu, a gdy sie drapała leciały jej kłębki futra. martwiło mnie to, więc poszłam to veta. kazał mi kupić takie coś płynne na świerzb i nacierać miejsca ze strupkami kilka dni. powiedzial, że często we wiórach żyją drobnoustroje, które atakują zwierzaczka, a nawet jeśli to nie to, to może mieć uczulenie na wióry. nacierałam szczura tydzień (nienawidził tego, że łojej), zmieniłam wióry na sianko i po problemie

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: wt paź 30, 2007 8:11 pm
autor: odmienna
pod mikroskopem nie znaleziono żadnego żyjątka- takeśmy się zresztą spodziewali. widać to jednak uczulenie jest ale na co? dalej nie wiem.
ofilka: oni kochani faktycznie są (choćby przez niejaką odmienną  :D) ale co do rozrabiania, to raczej zbyt leniwi są  ;D. no, strrraszne leniuchy, większe nawet niż ja  ;D


chyba, że to uczulenie na jesień....

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: sob gru 08, 2007 12:04 pm
autor: sophiya
a mnie zawsze rozbawia, widok obrażonego szczura. Patrzcie, jaką to-to musi mieć świadomość, i poczucie własnej wartości, aby wiedzieć, że ma prawo się obrazić. Szczur - gryzoń [!], stwierdza, że został źle potraktowany. I się obraża!
Chomik by tego w życiu nie zrobił, ani żaden inny mały zwierz ząbkowany.

a jak tam uczulenie?

a, filmik był montowany pod muzykę i niezmiernie mi miło, że Ci się spodobał :D