No i mam 4 obrażone szczury

.... Wyprałam moich chłopców... W misce w pokoju... kwików i protestów było co niemiara ale chciałam resztki jajek i pasożytów usunąć z ciałek moich pieszczochów. Wykąpani zostali w nizoralu tak jeszcze dla pewności ... dokładnie wypłukani i osuszeni ręcznikiem, po czym umieszczeni w hamaczku do pełnego wyschnięcia (w pokoju sauna żeby sie nie zaziębili). Niedawno ich wypuściłam i chyba im obraza przeszła choć nie do końca, najbardziej pogniewany jest Czejen

- zaszył się na szafie i łaskawie przyjął ziemniaczka z mych zdradliwych rąk

ale sie na pewno przeprosimy przy kolacji
mały edit do poprzedniego posta: "Jeszcze Jenkinek schudł - 90deko, Rubinek 90deko, Czejen dokladnie pół kilo a Jenkinek bez zmian kilogramowy pieszczoszek

"
ma być Jodeczek bez zmian kilogramowy pieszczoszek

no