Strona 5 z 28
"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: ndz lut 22, 2004 9:36 pm
autor: olka
Ja pierwszego szczurka przygarnęłam z podwórka (dzieciaki się nim bawiły - ktos go kupił a potem już nie chciał) więc moja rodzina też nie protestowała (zwierzak był smutny i zaniedbany). A potem poszło lawinowo: drugi, trzeci czwarty, piąty....

"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: ndz lut 22, 2004 10:02 pm
autor: krwiopij
kiedy bralam do domu skavena (mojego pierwszego szczurka), rodzice ponarzekali troche i dali spokoj... maly diego byl tak sliczny, ze bez problemu i na niego sie zgodzili... bardzo przezylam odejscie moich ogonkow... rodzice wrecz cieszyli sie, ze od razu wzielam do domu nowe szczurki...

"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: pn lut 23, 2004 12:33 am
autor: izunia
ja wprawdzie nie mialam problemow ale moja mama kiedy przychodzila do mnie w odwiedziny nawet nie chciala na mojego szczurka patrzec ale do czasu hihi az zaczal biegac za mama krok w krok po podlodze i wtedy zrozumiala ze ja lubi zaczela go brac na rece a ze moj szczurus jest wyjatkowo głaskliwy to poszlo jak po masle

"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: wt lut 24, 2004 11:16 pm
autor: Agatka =)
Moi rodzice już też się przekonali do Rudej. Nawet ojciec wielki przeciwnik szczurów nic nie powiedział jak się dowiedział że chce mieć koleżanke dla mojej szczurzycyc. Tylko tak się zastanawiam , czy dwie samiczki będą żyły w zgodzie w jednej klatce... Moja dość jest agresywna, ale gdyby jej tak dokupić młodszą koleżankę. Jak myślicie zły pomysł??
znowu mama
: pt maja 28, 2004 10:05 am
autor: OLusia od Skipi i Ronalda
sorry , ale może to co powiem wydać się Wam głupie, bo nie przeczytałam wszystkich odpowiedzi w tym temacie.
Moja mama też była przeciwniczką zwierząt (na żółwia się zgodziła...!!)
Ale o szczurze " Nie ma mowy,/......"
Twierdzi,że ten ogon jerst obrzydliwy!!:( a wcele nie...!!!
A mój tata .... zgodził sie i .....

kupiliśmy 2 słodziaki, a mama

??- nie miała wyjścia!!:)
Ale nie radze wam tak robić, bo nie znam waszych mam.... moja nie posunęła by sie do tego,żeby mi je odebrać!!!>>>>:) ale...!!
znowu mama
: pn maja 31, 2004 8:35 pm
autor: mrylka
Ja nawet nie wiem jak doszło do tego że się zgodzili. Najpierw powiedzieli że szczura to nigdy w życiu. Potem jakoś zmiękli i tata mi nawet dołożył do klatki i poszedł ją ze mną kupić. Wyswzło na to że mama sprawdzała czy są szczurcie w sklepie zoo i mi zdawała relacje :lol: A teraz cały czas się z nią bawią, wypuszczają, szczególnie tata, nosi ją na sobie cały czas i mi zabiera. A jeszcze niedawno było "szczury to do kanalizacji"

Tak samo mój brat. Njpierw mówił że są beznadziejne a teraz sie zachwyca jakia inteligentna Miszka jest

"Albo on, albo ja!"
: pt lip 09, 2004 4:01 pm
autor: Dona
Błagam, POMÓŻCIE!!! Chwilowo mieszkam w bloku więc nie mam szans na trzymanie psa... Więc zaczęłam mamie znowu truć o szczurze... (kilka miesięcy temu również próbowałam negocjacji) Jak na razie to nie przynosi efektów, ale dziś mama powiedziała że niedługo ją wykończę :twisted: więc może wymięka... Co mogę jeszcze zrobić żeby ona w ogóle mnie wysłuchała i w końcu sie zgodziła? Przecież ona ty, szczurem wcale nie musi sie nim zajmować! Co ciekawsze, mam nienawidzi także myszy ale kiedyś na nie mi pozwoliła i zanim się przeprowadziłam to miałam je... Dlaczego ludzie nie wiedzą nic o zwierzętach są do nich uprzedzeni :?:
"Albo on, albo ja!"
: pt lip 09, 2004 4:32 pm
autor: ania85
właśnie, może dobrym pomysłem jest zaznajamiać ją powoli ze szczurkami - np w sklepie, albo pokazywać zdjęcia w książkach?
jakby co, to zawsze możesz próbować ją ubłagać na litość i ładne oczy
daj znać jak rozwinie się akcja

"Albo on, albo ja!"
: pt lip 09, 2004 10:34 pm
autor: oliwi@
Ja jak próbowałam mamę namówić (choc tata też był baaardzo oporny

) to całymi dniami potrafiłam gadać tylko o szczurze, o tym jaki jest słodki, mały i niekłopotliwy. Całe to namawianie trwało u mnie prawie ROK :shock: więc daru wielkiego przkonywania nie miałam

W ostatnim STADIUM

drukowałam sobie fotki z neta i przyczepiałam na ściania koło łóżka, aż pewnego dnia mama stwierdziła, że taki szczurek to bardzo fajny chyba musi być

I razem ze mną zaczęła namawiać tatę

i tak to jakoś poszło...
Możesz też spróbować mamie pokazac to forum, zdjęcia z tej strony i wypowiedzi forumowiczów o zabawach i przywiązaniu szczurasów. Jednak na Twoim miejscu poczekałabym aż miną wakacje

wtedy bedzie więcej czasu dla zwierzaka

"Albo on, albo ja!"
: sob lip 10, 2004 10:25 am
autor: Mycha
Ja swoją także długo przekonywałam. Ona lubiła szczury, ale mieliśmy już psa i kota a jakiś czas wcześniej umarła mi myszka a jej śmierć poprostu przeżyłam "ledwo ledwo". Namawiałam, prosiłam w końcu straciłam cierpliwość i sama kupiłam

Na dwa się zgodziła. Teraz mam 9 i z niemiec mam zamiar przywieść dwa szczurki

Jeśli zobaczy, że zbzikowałaś na punkcie szczurów to stwierdzi, że jesteś na szczura chora a lekarstwem będzie tylko on sam

"Albo on, albo ja!"
: sob lip 10, 2004 10:28 pm
autor: Martyna:-)
Ja kupiłam wszystkie moje szczury bez uzgadniania, ale...- właśnie, ale - wszystko zależy od rodziców. Mój tata jest bardzo ugodowy:), a mojej mamie to wszystko jedno... i tak nie zagląda do mojego pokoju;)
"Albo on, albo ja!"
: ndz lip 11, 2004 5:54 pm
autor: Dona
JEST NIEŹLE!!! Wykorzystałam metodę która prawie zawsze na wszystkich działa!!!

poryczałam się i powiedziałam że chcę tego szczura i już! Mama powiedziała że pomyśli i jak wrócę z obozu to może, może... Zastosowałam tą metodę bo ona nawet nie chciała patrzeć jak jej pokazywałam zdjęcia, ustawiałam obrazki szczurków jako tapety itd. Więc jest jeszce szansa! A jak się nie zgodzi to i tak kupię i powiem że to nowa odmiana chomika (bo na niego mi pozwoliła) :twisted: ale dzięki wam wszystkim, że próbowaliście mi pomóc! Buźka dla Was!
"Albo on, albo ja!"
: ndz lip 11, 2004 8:30 pm
autor: sachma
Ja poradzilabym ci cierpliwosc i wytrwalosc

... moj tata ma wstret do gryzoni

... jak moj chomik biegal po pokoju tata bal sie zejsc z fotela

... mama natomiast toleruje gryzonie "bezogoniaste" (chomiki, swinki morskie, kroliki) Szczurkow oboje NIE ZNOSZA!

Jak dla mnie katastrofa

... bardzo chcialam miec szczurasa... w styczniu zaczelam przygotowania

.... dowiadywalam sie wszystkiego o tych zwierzatkach, o ich potrzebach i o tym jak sie zachowuja... od lutego powtarzalam rodzica jakie to szczurki sa kochane

... napoczatku slyszalam " uspokuj sie! przestan! skoncz juz z tymi szczurami! nie bedziesz miec tego w domu!" :? .... potem zaczeli juz watpic w to czy wybija mi go z glowy... chcieli mi nawet kupic swinke morska!

ale ja sie nie dalam

... w marcu zaczelam mowic ze kupie sobie na imieniny (mam w maju)

... slyszeli na kazdym kroku " a na imieninki kupie szczurka"... zblizal sie maj... ale mama poprosila zebym sie zastanowila.. ze teraz wakacje wyjazdy... pokazalam swoja dojzalosc i oswiadczylam im ze kupie szczurka po powrocie z Chorwacji (bylam w czerwcu). Rodzice dalej powtarzali ze nie ma mowy

.... ale ja zawsze robie co chce...
wrocilam i powiedzialam o tym ze kupuje... znow wymyslali powody dla ktorych nie powinnam kupowac...
Dopiero gdy kupilam klatke

, postawilam ja w pokoju i zaczelam wszystkie przygotowania (np zrobienie hamaczka)

zrozumieli ze naprawde kupuje go bez ich aprobaty i bez ich pieniedzy

... od taty uslyszalam tylko "Jak zawsze musialas postawic na swoim... bylem pewnien ze to zrobisz bez nas." a od mamy "jak wyjedziesz ja nim nie bede sie zajmowac.. nie bede sprzatac nie mysl sobie." byli naburmuszeni przez jeden dzien i im przeszlo, teraz juz jest luz
trzeba ich przygotowywac do tej mysli stopniowo... im dluzej (w moim przypadku sie sprawdza zawsze) tym lepiej... moi rodziec dochodza do wniosku ze to nie chwilowa zachcianka

takim sposobem mam psa i rybki

"Albo on, albo ja!"
: pt lip 16, 2004 3:40 pm
autor: Pawian
moi rodzice tez sceptycznie raczej do szczura byli nastawieni. Postąpiłem wg nastepujacego schematu - pojechalem do sklepu - kupilem klatke, przynioslem ja do domu. Wtedy rozpoczalem dyskusje - ze klatki nie da sie zwrocic, ze juz za pozno. Trzeba przekonac rodzicow, ze to wlasnie TY bedziesz odpowiedzialna za malego (mówiłem im, że wkraczem w taki wiek, że najwyższy czas nauczyć się opiekuńczości i odpowiedzialności), ze ty bedziesz sie opiekowac.
Moi zmiękli - toteż zakupiłem inne akcesoria - a w końcu małą szczurcie. Tacie sie spodobała, mamie i siostrze też, a najbardziej to chyba mojej suczce Astruni, ktora za kazdym razem stojac przed klatką małej Lajli oblizuje pyszczek:)
tak wiec wystarczy odpowiednie podejście do sprawy. Pozdrawiam i życzę powodzenia ! ! !
"Albo on, albo ja!"
: pt lip 16, 2004 4:51 pm
autor: ania85
ja przy pierwszym szczurku też miałam takie oboawy, ale okazało sie zę niepotrzebnie, bo mama tak się wzruszyła że zabrałam małą samiczkę od węża, że od razu ją zaakceptowała

- nawet jej potem przynosiła smakołyki

... i razem ze mna płakała jak odeszła

więc naturalną koleją rzeczy były u mnie potem inne szczurki
a tak w ogóle to Dona coś ucichła... :?