Strona 5 z 11
Re: Łódź-weterynarze przyjaźni Ogonkom:)
: pn maja 24, 2010 8:39 pm
autor: anwet
wśród ludzi, są lekarze każdej specjalizacji.. a weterynarz zazwyczaj musi się znać na wszystkim po trochu..
Być może dany weterynarz nie zna się na szczurach ale jest świetnym diagnostą psów..
nie można definitywnie mówić, że to jest zły weterynarz, a to dobry..
po prostu czasem warto zwrócić uwagę na stempelek, czym dany wet się specjalizuje..
Re: Łódź-weterynarze przyjaźni Ogonkom:)
: ndz cze 20, 2010 9:01 pm
autor: brzozka2410
Ja mogę polecić lecznicę na olechowie. Bardzo jestem z niej zadowolona
Przychodnia "Labrador"
Łódź, ul. Anny Jagiellonki 4/39
42 6711025
Re: Łódź-weterynarze przyjaźni Ogonkom:)
: czw cze 24, 2010 5:13 pm
autor: Justka1
Czy ktoś z Was wie gdzie w Łodzi wykonam morfologię szczurkowej krwi?
Re: Łódź-weterynarze przyjaźni Ogonkom:)
: wt cze 29, 2010 7:50 pm
autor: Kameliowa
zadzwoń do Sowy

Re: Łódź-weterynarze przyjaźni Ogonkom:)
: czw sie 12, 2010 4:05 pm
autor: Kinka
Ja mieszkam na ulicy Kopernika i w nagłych przypadkach zawsze udawałam się "Pod konia", ale odkąd granatem oderwany od pługa weterynarz nie poznał się na tym, że mój pies ma skręconą łapę (!), mimo prześwietlania, uznając ją tylko "za przekoszoną" omijam to miejsce z daleka, choćbym miała się tłuc tramwajami przez całą Łódź. Mojej suni teraz oblało staw i nie da się z tym nic zrobić. Poza tym byłam tak kilka razy ze szczurami i jakoś nigdy nie trafiłam na kogokolwiek, kto umiałby mi cokolwiek doradzić. Nie chcę tu nikogo krzywdzić, bo nie wątpię, że są tam porządni weterynarze, ale tak się zraziłam, że nawet szczurzych zębów im nie dam do cięcia.
Za to z wszelkimi problemami natury weterynaryjnej udaję się do Sowy, na Odolanowskiego i póki co jestem zadowolona. Teraz w sobotę jedziemy do specjalistki od gryzoni z moją Aillie i mam nadzieję, że dokona cudu.
Re: Łódź-weterynarze przyjaźni Ogonkom:)
: wt lis 02, 2010 4:23 am
autor: Emcia
Witam! Wczoraj zobaczyłam dość dużego guza pod szyją mojej Emci.
Wcześniej tego nie miała, pojawiło jej się to z dnia na dzień.
Myślałam, że może jej to się zrobiło od ugryzienia innej szczurzycy, bo przy łączeniu było trochę kłótni...
Poczekałam dzisiaj, ale nie przechodzi więc chciałam się dowiedzieć do jakiego łódzkiego weta iść najlepiej, żeby ją obejrzał i ewentualnie to usunął jeśli będzie taka potrzeba. Czy ktoś już był w łodzi u weterynarza na jakiejś szczurzej operacji?? Nie chcę, żeby ktoś jej zaszkodził. Wg Was powinnam już iść czy jeszcze chwilę poobserwować małą?
Re: [ŁÓDŹ] weci polecani
: sob maja 07, 2011 10:20 am
autor: Justka1
krwiopij pisze:Aniu, wlasnie przed sekunda dodalam adres do lecznicy doktora jachmana...

podobno niezle sa jeszcze:
Fauna SC. Lecznica dla zwierząt. Minich M. Zieliński M. Szejda P
Łódź, ul. Gorkiego 21a, tel: (0-42) 673-35-63
Tej absolutnie nie polecam w szczególności Pani Dr.Minich.
Z polecanej polecam
Najbardziej polecam Panią Dr.Gaudynek lub Dr.Kocińską w lecznicy AS na ul.Składowej 37a przy dworcu PKP i PKS Łódź Fabryczna,naprzeciwko Pl.Dąbrowskiego.
W tej lecznicy leczę swoje szczury,jestem zadowolona choć też nie zawsze,bo konsultuję się także z opiniami veta z Warszawy ale nigdy praktycznie nie zawiodłam się leczeniem moich szczurów.Są ograniczeni jeszcze wiedzą ale nie są źli.Operacje wykonywane są dobrze i sprawnie choć lepiej przyjść osobiście zaopiekować się swoim pupilem po zabiegu i zawsze samemu dopilnować dogrzania gryzonia,bo nie mają czasu na ciągłe siedzenie przy nim podczas wybudzania,które trwa niekiedy kilka godzin(w zależności od szczura,jego wieku,stanu ect).Lecznica całodobowa.
Re: Łódź-weterynarze przyjaźni Ogonkom:)
: sob maja 07, 2011 10:30 am
autor: Justka1
Polecam
Najbardziej polecam Panią Dr.Gaudynek lub Dr.Kocińską w lecznicy AS na ul.Składowej 37a przy dworcu PKP i PKS Łódź Fabryczna,naprzeciwko Pl.Dąbrowskiego.
W tej lecznicy leczę swoje szczury,jestem zadowolona choć też nie zawsze,bo konsultuję się także z opiniami veta z Warszawy ale nigdy praktycznie nie zawiodłam się leczeniem moich szczurów.Są ograniczeni jeszcze wiedzą ale nie są źli.Operacje wykonywane są dobrze i sprawnie choć lepiej przyjść osobiście zaopiekować się swoim pupilem po zabiegu i zawsze samemu dopilnować dogrzania gryzonia,bo nie mają czasu na ciągłe siedzenie przy nim podczas wybudzania,które trwa niekiedy kilka godzin(w zależności od szczura,jego wieku,stanu ect).Lecznica całodobowa.
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
: sob maja 21, 2011 2:02 am
autor: renata1009
Zauważyłam, że wszyscy polecają "Sowę".
Miałam akurat okazję się tam udać niedawno, gdy z dnia na dzień mojemu Mordziakowi powiększył się brzuszek.
Podejrzewałam nowotwór... "Sowa" jest całodobowa więc udałam się tam niezwłocznie, bo było już późno.
Cóż, bez rewelacji, stwierdzenie osłabienia, że nic się nie zrobi... Za sam lek w strzykawce na parę dni (nie wiadomo w sumie na co) zapłaciłam 35 zł.
Szczur niestety nawet nie dożył do domku, zdechł po drodze, nie wiem czy po leku (bo wyjeżdżając był całkiem w normalnym stanie).
Pewnie też dużo zależy od danego weterynarza, ale nie przekonałam się do tej lecznicy...
Tego dnia pytałam się o usunięcie guza u jego brata, zaproponowano mi 150 - 200zł.
Ale z tego co wiem z operacji są bardzo dobrzy.
Zabieg w konsekwencji zrobiłam na Lewej w "Alfie" za 70 zł, nie miałam pewności jak u nich wykonują zabiegi (tylko co słyszałam), ale zawsze tamtejsi weterynarze zawsze wzbudzali we mnie zaufanie.
Już wieczorem szczurek był całkiem normalny i ładnie jadł.
Zawsze też trafiali z chorobami i z powodzeniem leczyli tam moje szczury (a zdarzyło się parę razy).
Za antybiotyk dla jednego ogona zawsze płaciłam 10zł, nigdy też się nie pomylili i z życzliwością traktowali moje zwierzęta.
Szczególnie polecam Pana Zakrzewskiego.
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
: sob maja 21, 2011 9:39 pm
autor: IHime
Bo w Sowie polecamy właściwie tylko jedną panią wet. Reszta jest taka sobie.
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
: ndz cze 12, 2011 4:40 am
autor: milupa3
Schorma pisze:Chciałabym abyście ocenili lecznicę Bernard w Centrum dr. Seidla w TESCO na pojezierskiej. Ma ktoś jakieś doświadczenia jeśli chodzi o panie weterynarz?
Nie jestem pewna czy to jest Bernard ale leczę tam wszystie swoje zwierzęta i nie tylko swoje (łącznie 5 szczurów, 3 psy i kot).
Zasadniczo uważam obie Panie doktor (moje imienniczki) za równo popierniczone wariatki, które mają ogólnego świra na punkcie zwierząt.
Teraz plusy:
- obie przyznają się do niewiedzy i korzystają z pomocy specjalistów (chodzi mi tu o to że jak czegoś nie są pewne to nie kombinują tylko albo przesyłają badania do mądrzejszych albo konsultują się z mądrzejszymi);
- kasy biorą bardzo mało jeśli widzą że u kogoś krucho z kasą to czasem wcale nie biorą;
- obie pracują w Schronisku na Marmurowej i biorą czynny udział w organizowaniu domów zwierzętom (osobiście razem z nimi znalazłam dom dla jednego szczurka i dwóch koszatniczek które trafiły do schroniska) i leczeniu zwierząt bezdomnych;
- można do nich zadzwonić gdy coś jest nie tak i konsultować (oczywiście jeśli znają sprawę danego zwierzaka);
- niema wchodzenia poza kolejką po znajomości;
- biorą udział w akcjach sterylizacji i kastracji kotów;
- osobiście wysterylizowały łącznie z aborcją dwie moje samice szczurze, nie wzięły ani grosza bo obie samice były z interwencji.
Minusy:
- na razie nie znalazłam żadnego;
Kameliowa pisze:cóż.. jest to wet przy sklepie zoologicznym, gdzie normalnie sprzedawane są szczurki, czyli panuje zgoda na warunki, w jakich trzymane są zwierzaki.. A ukrywać nie będę, że weterynarz moim zdaniem też powinien być przeciw sprzedaży takich zwierząt w zoologach, nawet, jeśli tam o nie dbają. Więc pod tym kontem właśnie, mam mieszane uczucia.
Sytuacja wygląda tak że panie doktor nie mają wyjścia. Ale jest dobrze bo i tak wywalczyły że małe zwierzęta trafiają tam tylko gdy są "zamówione". Oczywiście zwierzęta mają czysto, są dobrze karmione i maja opiekę wet. Niestety czasem ten co zamówił rozmyśla się i jakiś zwierzaczek czeka dłużej ale to i tak jest bardzo krótko bo to kwestia góra 2 tygodni.
Warto zwrócić uwagę iż jest tam duża klatka w której zazwyczaj mieszkają jakieś kotki ze schroniska które szukają domu. I zmieniają się te kotki bardzo często bo dzięki takiej prezentacji znacznie szybciej znajdują domy.
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
: ndz cze 12, 2011 4:42 am
autor: milupa3
milupa3 pisze:Schorma pisze:Chciałabym abyście ocenili lecznicę Bernard w Centrum dr. Seidla w TESCO na pojezierskiej. Ma ktoś jakieś doświadczenia jeśli chodzi o panie weterynarz?
Nie jestem pewna czy to jest Bernard w sensie że nie wiem czy oni podlegaja pod Bernarda ale tak chodzi mi o Lecznice w Tesco w sklepie Centrum Dr Seidla
http://www.drseidel.pl/centrumdrseidla. ... php?disp=4
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
: sob lip 09, 2011 9:33 pm
autor: yoll
Chciałam zapytać czy ktoś może mi coś powiedzieć o lecznicy " Cztery Łapy" na ulicy Ciołkowskiego 14, chodzę tam z psem i jestem bardzo zadowolona ale wiadomo że weci nie zawsze na szczurkach się znają, co prawda pytałam się czy szczurkami też się zajmują, ale wolałabym wiedzieć czy ktoś ma z tą lecznicą jakieś doświadczenia
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
: śr sie 17, 2011 9:34 am
autor: IHime
Byłam tam kilka razy w sytuacjach awaryjnych. Są bardzo sympatyczni, pełni chęci pomocy, znają podstawy i dobrze radzą sobie w typowych przypadkach. Lepiej jednak wziąć ze sobą listę szczurowych leków i pilnować rozcieńczania zastrzyków.
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
: pt wrz 09, 2011 5:36 pm
autor: Haitauer
yoll pisze:Chciałam zapytać czy ktoś może mi coś powiedzieć o lecznicy " Cztery Łapy" na ulicy Ciołkowskiego 14, chodzę tam z psem i jestem bardzo zadowolona ale wiadomo że weci nie zawsze na szczurkach się znają, co prawda pytałam się czy szczurkami też się zajmują, ale wolałabym wiedzieć czy ktoś ma z tą lecznicą jakieś doświadczenia
Ja miałem kiedyś problem ze świnką morską... Pani doktor (nazwiska nie znam) bardzo dobrze się ze świnką obchodziła, osłuchała, zważyła, wyjęła z pyszczka i gardła wbite trociny a świnka zdawała się nawet nie czuć, że coś się dzieje w jej mordce.
Świnka dostała zastrzyk na wzmocnienie, niestety nie doczekała powrotu do domu

Nie wiem czy padła ze zmęczenia czy ze stresu, faktem jest, że nie udało się jej uratować. Koszt wizyty- 15 zł.
Ale klinika zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Dodatkowo znajoma ma kota, z którym też tam chodzi, nigdy nie narzekała.
Pozdrawiam.