Woda
: czw kwie 13, 2006 1:07 pm
Odnawiam temat, bo mam pytanie.
Jakiś czas temu (2 miesiące około) zaopatrzyłam się w filtr do wody. No i gotuję tę wodę, filtruję ją i piję (i wreszcie herbata na wodzie wrocławskiej nie ma kożucha!). Dzika oczywiście też dostaje ją w takiej postaci. No i nie wiem czy ja dobrze robię...
Wapno wczesniej w klatce wisiało, a ciura omijała je szerokim łukiem, teraz natomiast rzuciła się na nie i pochłania je w zastraszającym tempie. Zastanawiam się, czy to nie pzez to, że filtr zabiera minerały (czy zabiera w ogóle - nie wiem, instrukcje wyrzuciłam po zamontowaniu).
Nie wiem czy to od tego, ale jakoś mi tak pasuje czasowo. Co może być inną przyczyną? Choroba osteoporozowopodobna? A może chwilowa zmiana gustu i smaku?
Jakiś czas temu (2 miesiące około) zaopatrzyłam się w filtr do wody. No i gotuję tę wodę, filtruję ją i piję (i wreszcie herbata na wodzie wrocławskiej nie ma kożucha!). Dzika oczywiście też dostaje ją w takiej postaci. No i nie wiem czy ja dobrze robię...
Wapno wczesniej w klatce wisiało, a ciura omijała je szerokim łukiem, teraz natomiast rzuciła się na nie i pochłania je w zastraszającym tempie. Zastanawiam się, czy to nie pzez to, że filtr zabiera minerały (czy zabiera w ogóle - nie wiem, instrukcje wyrzuciłam po zamontowaniu).
Nie wiem czy to od tego, ale jakoś mi tak pasuje czasowo. Co może być inną przyczyną? Choroba osteoporozowopodobna? A może chwilowa zmiana gustu i smaku?