Strona 5 z 6

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: sob lis 06, 2010 11:23 pm
autor: merch
lepiej go plnowo wyakastroj u piaseckiego jak wedruje to jak sie skreci mozesz ie miec czasu na operacje bo sie zdazy swieto, srodek nocy urlop piaseckiego lub nie wim co jescze zycie jest pierunsko zlosliw , zwlaszcza szczurzezycie, szczury maja jescze tego pcha ze malo kogo w ogole obchodza

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: sob lis 06, 2010 11:35 pm
autor: Sky
chyba tak zrobię, przyduszę TŻ żeby mnie zabrał autem jeszcze przed czwartkiem. Pojadę na kontrolę i wtedy postanowimy z doktorem, co i jak.

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: sob lis 06, 2010 11:38 pm
autor: merch
bo to jst tak , moze byc , ze nic sie nie zdazy, ale niestety jak tak sobie wedruje to moze sie skrecic , a jak wiadomo w trybie pilnym to za wiele ze szczurem zrobic nie mozna :(

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: pn paź 01, 2012 1:44 pm
autor: Dusiak
Witam!
Jestem nowa na forum i niestety muszę zaczynać od takiego tematu :/
Mój Dobby jest u mnie 22 miesiące, a kupiłam go jak miał może z 2 tyg.
Z 3 tygodnie temu, za prawą tylną łapką zauważyłam, że ma guzka wielkości gumki na ołówku. Od tamtej pory się nie powiększał, a na wszelki wypadek raz na jakiś czas smaruję go aloesem. Wszystko niby byłoby dobrze gdybym wczoraj podczas mysiania mojego Bysidła nie zobaczyła, że na brzuszku zaraz nad lewą pachwiną jest mała góreczka. Czy to możliwe, że pojawi się ich więcej? Boję się iść do weta, bo dużo czytałam o tym, że po zastrzykach szczurki mają guzki (Bisia już 2 razy był kuty), a po operacjach albo się nie budzą, albo mają ciężkie powikłania. Co powinnam zrobić??

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: pn paź 01, 2012 1:51 pm
autor: wiewi
ekhm... pójść do weta. Nie wiesz co to za guz. Sam z siebie raczej nie zniknie.

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: pn paź 01, 2012 2:44 pm
autor: StasiMalgosia
po pierwsze po zastrzykach może wystapić martwica ale o ile mi wiadomo nigdy nie zdarzyło się to w innym miejscu niż podany zastrzyk więc jeśli nie kułas szczura w te miejsca to nie martwica.
po drugie to nie musi być guz a może być np ropień
po trzecie tak zdarza się że szczur sie nie budzi po operacji (użycie wziewnej narkozy zmniejsza to ryzko do śmiesznie małych rozmiarów) ale nie operowany guz raczej napewno bedzie rosnąć
po czwarte nie chodzenie do weterynarza nie chroni przed chorobami tylko daje ci słodkie życie w nieświadomości, a wiele guzów wcześnie wyciętych nie odrasta więc m szybciej pójdziesz tym większe szanse na zdrowie szczura

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: pn paź 01, 2012 2:46 pm
autor: StasiMalgosia
acha i dodam że zastrzyki to też nie jakiś wymysł szatana, nasze szczury były i kilkadziesiąt razy kłute (może niektóre i ze 100 kilka razy) w swoim życiu i żadnych nowotworów związanych z użyciem igły nie stwierdziliśmy

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: sob paź 27, 2012 5:25 pm
autor: kari
Witam,
Dzisiaj u mojej Agatki wyczułam niezbyt dużego guzka na szyi, w okolicach gardła. Ciężko mi powiedzieć kiedy dokładnie się pojawił, bo nie widać go spod futerka, więc mogłam go nie wymacać wcześniej. Oczywiście wybieram się do weterynarza, jednak dopiero w poniedziałek, a do tego czasu chciałabym się nieco uspokoić.
Ten guzek jest wielkości kulki z poidełka (nie znalazłam lepszej rzeczy do porównania), oprócz tego nie jest specjalnie twardy i raczej "pływający", jakby przesuwał się pod skórą przy dotyku. Nie ma żadnych śladów na skórze, żadnego strupa, zaczerwienienia. Ogoniasta raczej nie odczuwa bólu, pozwala się dotykać w tym miejscu. Zmian w zachowaniu również nie ma, jest wesoła i żarłoczna, jak zwykle.
Są jakieś "domowe" sposoby na określenie prawdopodobnej przyczyny tego guza? Mam na myśli odróżnienie np: ropnia od nowotworu. Spać mi to nie daje, a do poniedziałku jeszcze tyle czasu...
Poza tym jak u szczura wygląda sprawa węzłów chłonnych? Gdybym miała tego guzka odnieść do człowieka, to pomyślałabym właśnie o węzłach.

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: sob paź 27, 2012 6:14 pm
autor: unipaks
To może być powiększony węzeł, może też guzek - gruczolak, albo ropień. Wet zbada i w razie ropnia może zaordynować antybiotyk, albo usunięcie pod znieczuleniem
Samemu tak na 100% ciężko stwierdzić, że jak twarde to węzeł, a jak miękkie to na pewno ropień. :-\
Tak czy owak, jeśli to węzeł powiększony przez jakąś infekcję czy coś innego, to zacznij już dziś przez 7 - 10 dni podawać mu Beta Glukan albo Echinacea tabl. lub sok (tabletki są bez alkoholu), potem zrób miesiąc przerwy i dopiero w razie potrzeby podawaj znów.
Dawaj u też przez tydzień do 14 dni codziennie 1 kroplę Bioaronu C
Nie martw się na zapas, trzymam kciuki, żeby to nie było nic poważnego :)

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: pn paź 29, 2012 6:10 pm
autor: kari
Już po wizycie u weta.
Jak na razie wiem tyle samo co i przedtem. Weterynarz stwierdziła, że ze względu na umiejscowienie i "konsystencję" tego guzka prawdopodobnie jest to powiększony węzeł. Mycha dostała antybiotyk (zabijcie mnie, nie zapamiętałam nazwy, jutro zapytam jeszcze raz), mam przyjść jeszcze przez 2 dni. Jeśli zadziała - świetnie. Jeśli nie, to znaczy, że to nie jest węzeł.

I tu kolejne pytanie. Lekarka powiedziała, że jeśli to leczenie nie poskutkuje, to można pokusić się o otworzenie Agatki i usunięcie guzka. Może się jednak wtedy okazać, że guzek jest nieusuwalny, więc tylko sobie zajrzą, popatrzą i zaszyją, bo nic się nie da zrobić. Czy jakieś badanie może jeszcze stwierdzić co w tym szczurku siedzi? Z jednej strony uważam, że nie ma sensu jej niepotrzebnie usypiać i ciąć, ale z drugiej zależy mi też na (w miarę możliwości) niskich kosztach. Wet wspomniała o biopsji, jednak podkreśliła, że u szczura ciężko ją wykonać, dodatkowo jest bardzo kosztowna. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: pn paź 29, 2012 9:09 pm
autor: unipaks
To może być węzeł powiększony wskutek jakiejś infekcji lub rozpoczynających się innych problemów zdrowotnych; trzeba zobaczyć czy antybiotyk zadziała (leki, dawki oraz daty przyjmowania ich przez szczurka najlepiej zapisywać w specjalnym zeszyciku, nie zawsze się pamięta, czasem też trafiamy do innego weta, w innej lecznicy ::)
Najbliższe dni pokażą, czy twór reaguje na antybiotyk, czy będzie się zmniejszał, czy też rósł, zmieniał kształt i strukturę; wtedy będzie łatwiej podjąć jakąś decyzję - pamiętaj, że zabiegi najlepiej przeprowadzać na znieczuleniu wziewnym, nie na tradycyjnej narkozie iniekcyjnej ::)

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: pn paź 29, 2012 10:15 pm
autor: kari
Obiecuję poprawę w sprawie zeszytu z dawkami i nazwami leków ;)
Czy takie otwieranie "na ślepo" jest dobrym i względnie bezpiecznym rozwiązaniem (oprócz tego, że przy jakichkolwiek zabiegach z narkozą zawsze jakieś ryzyko jest), czy lepiej pobawić się w specjalistyczne badania, które pozwolą lepiej określić jaka jest przyczyna tego guza? Pytam na wszelki wypadek, gdyby antybiotyk jednak nie zadziałał... Chociaż trzymam kciuki żeby ta wiedza jednak mi się nie przydała.

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: czw lis 01, 2012 6:57 pm
autor: Dusiak
Chciałam tylko wszystkim przekazać info o moim szczurku
Wcześniej pisałam, że mój szczurek miał guzka na nóżce. Rodzice powiedzieli, że na razie jest mały (guzek) i nie ma Bisi co maltretować. Tydzień temu w środę, kiedy przyszłam ze szkoły zobaczyłam że nie zamyka prawego oczka, ma niedowład tylnych nóżek.Pojechaliśmy do weterynarza i stwierdzili wylew. Podawali sterydy, witaminę B i inne tam duperele. Ale Bisia nie mógł jeść i okazało się, że ma ruchome dolne ząbki i wcinał tylko papeczki, które mu szykowałam. Niestety nie dowiedziałam się czemu tak się działo z zębuchami. Wczoraj od godziny 3 w nocy trochę świszczał jak oddycham(dziwny oddech już wcześniej zgłaszałam weterynarzowi, ale po lekach miało być lepiej),a koło godziny 10 dostał krwotoku (zamiast kupek były ulepki krwi) Weterynarz odesłał mnie do szpitala zwierzęcego AS w Łodzi (którą z resztą polecam dla posiadaczy ogonków), bo w tej rejonowej nie mieli specjalizacji w takich maluszkach i nie wiedzieli co z nim dalej robić. Pojechaliśmy i pani zabrała go na prześwietlenie (musiała pójść z nim moja mama, bo nie jestem pełnoletnia). Zmarł podczas wykonywania zabiegu. Okazało się, że miał guza nerki dużego prawie na 1/3 brzuszka, którego nie wykryło USG w mojej lecznicy. Guzek uciskał na kręgosłup i powodował wszelkie niedowłady.
Mam nadzieję, że komuś ten post pomoże na czas i pamiętajcie, żeby dawać maluszkom jak najlepszy dom. Mój nie mieszkał w klatce bo jej nie lubił miał swoją wersalkę i dolny blat biurka oraz dzielił ze mną łóżko, dotawał smakołyki i był rozpieszczany przez wysztkich, więc mam nadzieję, że było mu u nas dobrze. Dziękuję wszystkim za wcześniejsze rady i przepraszam za rozpisanie.
Dusia

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: czw lis 01, 2012 9:03 pm
autor: kari
Dusia nie strasz mnie :(
U Agatki mam wrażenie, że guzek się zmniejsza. Postanowiłam nie macać go do niedzieli, to może będzie jakaś znaczna zmiana, bo jak na razie to nie jestem pewna, czy wyczuwam to co bym chciała, czy rzeczywiście narośl jest mniejsza.
Mysza dostaje enrofloksancynę (czy jakoś tak) w zastrzykach. Niestety dzisiaj przez mój strach raczej nie dostała pełnej porcji :-\ Zastrzyk musiałam zrobić sama, ale ciężko mi się przełamać i zdaje się, że igła wyszła w trakcie podawania, bo lek pociekł po futerku. Mam nadzieję, że jutro poradzę sobie lepiej... Jakieś porady jak to zrobić? Wiem, że złapać fałdek skóry i wbić igłę, ale w praktyce to wcale nie jest takie proste.

W poniedziałek kolejna wizyta u weterynarza i zapadnie decyzja co robimy dalej...

Re: Duży guz u dojrzałego szczura

: czw lis 01, 2012 9:25 pm
autor: Dusiak
Najważniejsze to pomoc. Kto musi maleństwo dobrze trzymać. Dobinka po chyba 4 zastrzykach się przyzwyczaił (tyle że ja ich nie robiłam) Poproś kogoś, bo jak Ci się ogonek wyrwie to jeszcze zrobi sobie, albo tobie krzywdę tą igłą, czy czymś. A pytałaś czy nie można tego doustnie? Ja jak była taka możliwość to antybiotyk dawałam do pyszczka.
Przepraszam, nie chciałam straszyć tylko jakby ktoś też miał coś podobnego ze szczurkiem to lepiej przebadać i wiedzieć, że zrobiło się wszystko. Ja się starałam i ten czas jaki dostałam wykorzystałam jak najlepiej umiałam i starałam się dać mu najlepszy dom jaki mogłam.