Strona 5 z 52
Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: pn kwie 20, 2009 4:12 pm
autor: Dorotka96
Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: pn kwie 20, 2009 4:22 pm
autor: Magamaga
www.fotosik.pl - fotosika może mieć każdy

.
A zdjecia nadal się nie otwieraja.
Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: wt kwie 21, 2009 8:28 pm
autor: katka139
Jak by co mi się otwierają...
Słodyczki z tych szczurci.

A kiciuś fajne pozy do fotek robi.

Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: sob kwie 25, 2009 1:16 pm
autor: Dorotka96
No to troche historyjek i ostatnich wydarzeń
Odinka nie ma guza, tylko złamane żeberko od urodzenia, ale to już wiecie.
Tym razem Frutka zadarła sobie pazurek. Było troche krwi, ale już wszystko jest ok, tylko ten pazurek jest taki mały i tępy

. Ale myślę, że tak ma być. Biedna Fruttinka wylizywała sobie stópkę i wylizywała. Nawet Odinka jej pomagała, co za siostrzana milość

. Słodko to wyglądało, a Frutka na drugi dzień normalnie stawała na nóżkę i biegała.
Teraz Frutka powinna postawić przed sobaąpytanie: "Było mi tak szaleć?".
Właśnie wróciłam z koni

. Byłam w terenie!
Siwa jest ociężała, bo na bobasa, ale niedługo rodzi. Będzie małe Siwiątko, a raczej Rubiniątko, bo Siwa to Rubina.

Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: pn kwie 27, 2009 8:56 pm
autor: Dorotka96
Co ja się zacierpiłam... Odinka tym bardziej...
Człowieki, słuchajcie, a raczej czytajcie. Wyciągnęłam Odinke z klatki wieczorem, żeby dać jej buzi na dobranoc <tak, wiem, że to dziecinne> i patrze a tam...
-Kurna! Mamo, chodź tu!- krzyczę.
A co było? Wielka, paskudna rana na szyjce...<o zgrozo!

> Krew nie leciała, nie piszczała...
-Dzwoń po weta- mówię.- No dzwoń!
- Coo? Jest 24:30... - odpowiada mama. - Pujdziemy jutro.
Nie ma żartów, mama nie ustąpi

. Wróciłam szybko ze szkoły i pojechałyśmy. I co? Okazało się, że najprawdopodobniej Frutka przejechała jej pazurem po karku... Ałaaaa... Teraz ranka juz wygląda lepiej i jest w ogóle ok... Narazie Frutkę dałam do mniejszej klatki <nie mam innej...>. W nocy myślałam, że Frucię rozerwie, tak szalała. Teraz też ją tam zatrzymam, a jak wróce jutro ze szkoły, to ją dam do Odisi, zobaczymy...
A tak odwlakając od tematu... Wiecie, że mój chiński znak zodiaku to szczur?

Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: czw kwie 30, 2009 7:23 am
autor: Dorotka96
Zróbmy mały top-off...
Miałam przez parę dni głębia ze złamanym skrzydełkiem i stłuczoną nogą. Wet powiedział, że z niego nic nie będzie... Bursztyn, bo tak go nazwałam, wczoraj został oddany w dobre ręce. Przyjechał hodowca i zabrał go. Jak juz sie domyślacie Bursztyn był obrączkowany. A na dodoatek taki sliczny... Ogon- bielutki, skrzydełka- brązowe, główka- szara z koloroqymi odblaskami... Jeszcze teraz czuje jego zapach, wiem, że gołębie smierdzą, ale to był MÓJ gołąbek- Bursztynek...

Niech pożyje długo!
Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: czw kwie 30, 2009 6:20 pm
autor: unipaks
Moja koleżanka całe lata miała gołębia , który - chyba wskutek jakiegoś wypadku - miał główkę tak przekręconą , że cały czas oglądał sufit , i to tylko jednym okiem .
Trzymam kciuki za zdrowie Odinki i tej małej Baby - Jagi , Frutki , niech już będzie miła
Zdjęcia mi się na szczęście otwierają .
Ja też jestem chińskim Szczurem

Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: pt maja 01, 2009 11:26 am
autor: Dorotka96
Zapomniałam napisać!!
28 kwietnia Frucia zkończyła u mnie 6 miesiecy!

Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: pt maja 01, 2009 12:20 pm
autor: zalbi
Dorotka96 pisze:mały top-off...

dobre
ja miałam za to szczygły, kawki, kosy i inne ptaki, które wypadały z gniazd na naszym podwórku. Jeden mieszkał na kiju od miotły, inny na klamce, jeden nawet za mną chodził =]
I jak tam dziewczyny?
Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: pt maja 01, 2009 1:39 pm
autor: Dorotka96
Dziewczyny? Te urwipołcie?
Odinka sie ostatnio wkurzyła, kiedy Frutka zabrała jej bułeczkę. Jak jej nie wywaliła... No, nie wiedziała, że na coś takiego ją stać!
Frutka znowu zabrała mi ser kanapki... Taaaki wielki plaster, a ona taka mała z tym czyms żółtym z dziurami w pyszczku.
A o ostatnich karastrofach wiecie, jak nie, przeczytajcie wyżej.
A moja mama upiekła ciasto... Takie pyszne i chrupiące... Rozpływa się w ustach! Jabłecznik z kruszonką... Taką słodką i balikatną... A wy nie dostaniecie ani kawałeczka! Hahaha!

Za to ja i szczury< w mniejszych ilościach> będziemy sie zajadać pysznościami!

Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: pt maja 01, 2009 1:57 pm
autor: Babli
A moja mama upiekła ciasto... Takie pyszne i chrupiące... Rozpływa się w ustach! Jabłecznik z kruszonką... Taką słodką i balikatną... A wy nie dostaniecie ani kawałeczka! Hahaha!

Za to ja i szczury< w mniejszych ilościach> będziemy sie zajadać pysznościami!

Chciałabyś

! Ja dostałam dzisiaj taaaką paczkę ciast, placków, tortów weselnych, że wystarczyłyby jako zapasy na zimę!
A ja chcę zdjęcia Dorotkowych nosków

Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: pt maja 01, 2009 2:09 pm
autor: Dorotka96
Taaa, poprostu zazdrościsz!
Fotki będą do końca tygodnia, obiecuję...
Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: pt maja 01, 2009 2:17 pm
autor: Babli
Jakbym zazdrościła, to bym nie wypisywała tego, bo bym sobie jedynie apetyt zaostrzyła!

Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: pt maja 01, 2009 6:18 pm
autor: Dorotka96
No przecież zartuje
Ale ciasto i tak pyszne, domowej roboty!

Re: Dorotkowe noski: Odinka i Frutka
: śr maja 06, 2009 12:46 pm
autor: Dorotka96
Mufek...!!
Wczoraj chciałam tradycyjnie wpuścić do domu Mufka. On nie chciał! Zwykle wbiega jak torpeda!
Chciałam mu wystawić jedzenie ja dworze, skoro nie chciał wejść, ale on uciekł z podwiniętym ogonem w krzaki! Co mu jest? Kurde, ktoś go wystraszył, potrącił?
Dzisiaj sprawa się wyjaśniła. Mufek jest w domu. Najadł się za wszystkie czasy, napił i ułożył się na fotelu do spania. Jak zwykle leżał sobie brzuszkiem do góry z zadartą bródką... Ja patrze a tam taka wielka rana!

Na szyi, Boże, tak blisko tętnicy! Jeszcze troche, a by zginął! Mufek, biedny kot! Wyraźnie został pogryzioy. Nie przez kota, na pewno. Przez psa albo lisa...
Kurna, co teraz?