Strona 5 z 13

Stworzenie czystej linii

: wt maja 30, 2006 9:11 pm
autor: blanka:*edi
ADHD to on ma :jezor2: ale wydaje mi się, że to po prostu indywidualna cecha (choroba :khihi:), a co do gryzienia to nie gryzie on więcej niż inny "normalny" szczur.

Stworzenie czystej linii

: wt maja 30, 2006 9:16 pm
autor: marchewa
blanka:*edi to co napisałaś rzeczywiście może być zniechęcające, ale sama wiesz ile jest potem satysfakcji, że się samemu, na 'własnej piersi' odkarmiło takiego kochanego maluszka. Tylko że fakt, do tego trzeba mieć wielkie serducho i jeszcze większe pokłady cierpliwości (nie to, zebym Cię podziwiała, a gdzie tam ) a nie każdy dysponuje zarówno jesdnym jak i drugim :)

Stworzenie czystej linii

: wt maja 30, 2006 10:45 pm
autor: krwiopij
wydaje mi sie jednak, ze jezeli bedzie taka mozliwosc, Mycha nie zabierze jeszcze lysych maluchow, tylko postara sie przynajmniej o juz owlosione czy wrecz o w miare samodzielne, trzytygodniowe... juz jej cykoria jest doskonalym przykladem, ze nawet podrosnietego dzikiego malucha da sie z powodzeniem oswoic...

Stworzenie czystej linii

: pt cze 02, 2006 3:07 pm
autor: Azi
Ja nadal obstaję przy wersji - skrzyżować ze sobą dwa osobniki laboratoryjne, niespokrewnione, wolne od nowotworów itp.

A dzikusy można oczywiście osobno. Bo nikt nam nie zagwarantuje, że akurat ten dzikus jest wolny i jest nosicielem "dobrych" genów.

A tak poza tym - czy już wiadomo kiedy ewentualnie mógłby być pierwszy miot? Chodzi mi o to czy jest to kwestia miesięcy, czy lat.

Stworzenie czystej linii

: pt cze 02, 2006 5:06 pm
autor: Mycha
Jakiegoś roku, półtora...

Stworzenie czystej linii

: ndz sie 13, 2006 6:27 pm
autor: Strefa
nasunal mi sie pewien pomysl mam dojscia do szczuraskow laboratoryjnych bo studiuje na akademii medycznej tylko musialabym sie zorientowac czy oni byliby chetni sprzedac jakiegos ogonka w sumie w tzw. zwierzetarni gdzie mielismy zajecia oporcz albinoskow byly tez kapturki i one tez sa hodowane do badan wiec moze trafi sie kapturek nie obarczony wadami genetycznymi tylko jak moj wykladowca dowiedzial sie, ze hoduje szczurki i kategorycznie odmawiam sekcji na ogonkach to zawsze staral mi sie wytlumaczyc, ze one i tak zdechna (najczesciej dostawalismy roczne samce bo "i tak od roku zaczyna sie u nich proces nowotworowy") i nie wiem czy by mnie nie wysmial gdybym mu z taka propozycja wyskoczyla trzeba by sie bylo zakrecic kolo tego :)

Stworzenie czystej linii

: ndz sie 13, 2006 6:42 pm
autor: merch
kolorowe odmiany laboratoryjne nie są dobrym pomysłem np fawn hooded służą jako model choroby nadcisnieniowej i nefropatii. A to ,że jeszcze macie jakieś zwierzeta na zajeciach to wasza wina. Trzeba zorganizować protest , zaktywizować samorząd studencki i bojkotować takie zajęcia. Nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia aby zwierzeta miały wciąż!!!! służyć do celów niby to edukacyjnych.

Stworzenie czystej linii

: ndz sie 13, 2006 7:06 pm
autor: Strefa
najgorsze jest to, ze jesli chodzi o prawa szczurow i zwierzat to bylam jedyna :/ zostalam zbojkotowana przez moje kolezanki za to, ze bronie szczurow :/ wiec co mam isc zorbic sama protest? ja ewidentnie mowilam na zajeciach wobec wszystkich i wobec wykladowcow, ze nie popieram tego i jestem temu zupelnie przeciwna :/ na to co niektore osoby naskoczyly na mnie wiec co mam zrobic? z motyka na slonce? a jest jakas uczelnia medyczna gdzie zajecia ze zwierzetami zostaly zlikwidowane ze wzgledu na protest studentow?? ja osobiscie tego nie popieram (zajec na zwierzetach), nie korzystam ale tego sie nie da powstrzymac no chyba, ze Merch znasz sposob na to? z tego co wiem wytyczne odnosnie doswiadczen na zwierzetach sa o wiele bardziej zaostrzone niz to bylo kiedys co ma podniesc poprzeczke jesli chodzi o zapewnienie zwierzetom jak najwiekszego komfortu podczas takich badan. POWTARZAM, NIE POPIERAM tego co sie dzieje na uczelni ale byc moze nie ma faktycznie innej mozliwosci na jak to nazwalas/es "cele niby edukacyjne" a co do rasowych przykladow na dane choroby to napisalam, ze "moze trafi sie szczuras nie obciazony wadami". nie naskakuj na mnie za cos co nie zalezy ani ode mnie ani od mich mozliwosci. ja gdybym mogla wzielabym te wszystkie ogonki z laboratoriow ale niestety pewnych rzeczy sie po prostu nie da zrobic. przynajmniej ja nie znam na nie sposobu.

Stworzenie czystej linii

: ndz sie 13, 2006 9:02 pm
autor: agacia
U mnie na weterynarii jeszcze w zeszlym roku byly doswiadczenia na zwierzetach(konkretniej na zabach),a w tym roku juz byly filmy,a zwierzeta byly jedynie na doswiadczeniach na ktorych dziala im sie mala krzywda lub zadna. Nie wiem jak jest na innych przedmiotach.

Stworzenie czystej linii

: ndz sie 13, 2006 9:07 pm
autor: merch
No to nie zazdroszcze koleżanek, rzeczywiście jak masz takie koleżanki i kolegów to mozna tylko współczuć bo faktycznie nikt się nie przejmie protestem jednej osoby, inna rzecz ,że wolałbym nie trafic na lekarzy o takiej zdolnosci do empatii jak twoje koleżanki , którym obojętne jest cierpienie zwierząt , pewnie rownie obojetne będzie cierpienie ludzi , pewnie na dyzurach nie będą zlecać srodkow przecibólowych bo trzbe prowadzić raport zużycia i wyciagnąć z sejfu , no cóż w takim razie to katastrofa. Niestety trzeba napisać pismo podpisać najlepiej przez wszystkich studentów z numerami indeksów , powyciagać ustawy , poruszyc problem na zebraniu wydziału na ktorym ZAWSZE jest przecież samorząd studencki itd itd....moze jest z tym trochę zachodu , ale jak juz zlikwidują tę zajęcia to po prostu ich nie , ma w niektórych uczelniach są zastapione np przez obserwacje tych doświadczeń na wideo , tak czy innaczej liczba ciepiacych zwierząt maleje . Co do uczelni nie mam aktualnych pewnych danych ale wydaje mi się że w cojmniej dwóch nie ma zajęć na zwierzętach albo sa bardzo ograniczone. Nie zrażaj się i próbuj coś zrobić , może jednak jakoś uda ci się wpłynąc na koleżanki i kolegów.

A juz zupełny OT to ,że zawsze miałam olbrzymią sympatię do ślązakó a tu prosze śląskie medyki takie blleeeeeeeeeee

Stworzenie czystej linii

: pn sie 14, 2006 8:52 am
autor: Vella
Idea czystej linii - to mi sie podoba.

Sugeruję dwa mioty początkowe: samiczka z laboratorium i dwa różne samce.
Skoro jest większe prawdopodobieństwo, że dzikusek może nieść zły gen to dwa mioty pozwolą obserwować róznice i gdy, ewentualnie, pojawi się choroba wykluczyć jedną linię i pociągnąć dalej drugą (w nadziei, że to nie "wina" samiczki).


Deklaruję mozliwość przyjęcia szczurzynki z takiej linii (agouti lub czarna), opiekę nad nią i ścisłe raportowanie stanu zdrowia, oraz ewentualnie planowe rozmnożenie.
Doświadczenie z odchowem młodych gryzoni mam (chomiki, myszy, szczur), także w sytuacji porzucenia przez matkę (przezył cały miot - 5 sztuk - japońskiej myszki. Zdaje się, że miały 2-3 dni).
Miałabym ochotę na oseska-dzikuska uratowanego z deratyzacji, ale niestety, obecnie, ze względu na pracę, nie mogłabym się nim zająć :(

Warunki do uzgodnienia.
Duzo też zalezy od tego czy i ile szczurów będę miała w tym czasie.

Stworzenie czystej linii

: pn sie 14, 2006 10:43 am
autor: blanka:*edi
[quote="Vella"]Sugeruję dwa mioty początkowe: samiczka z laboratorium i dwa różne samce. [/quote]
A jakie miałyby to być samce ?

Stworzenie czystej linii

: pn sie 14, 2006 12:14 pm
autor: Strefa
MERCH nie zrazaj sie bo nie jestesmy lekarzami tylko analitykami medycznymi :) my bedziemy pracowac w laboratoriach, pobierac ludziom krew, robic wszelakiego rodzaju badania itp. dlatego nas m.in. uczono pobierania krwi na krolikach dlatego, ze one maja takie cienkie zylki na uszach jak u malych dzieci i kroliczkow takie pobieranie nie boli :) owszem byly osoby, ktore rozumialy mnie, ze mam wstret do tych zajec bo sama mam szczury w domu ale kwestia przydatnosci zwierzat do celow naukowych dawala gore nad sympatia do mnie :) ale ja ich nie winie w koncu kazdy ma swoje zdanie na ten temat. a jesli chodzi ogolnie o lekarzy to wydaje mi sie, ze oni nawet nie wiedza co to jest ta zwierzetarnia bo na wydziale lekarskim kiedy pytalismy jak tam dojsc to nikt nie wiedzial :| w zasadzie tam zajecia maja glownie kierunki: farmacja, biotechnologia i analityka (czyli ja) i nie mam, szczerze Ci powiem, pojecia czy lekarze w ogole korzystaja ze zwierzetarni a juz na pewno nie wiem czy korzystaja ze szczurow. wiem, ze transplantacje serca swinki dla czlowieka byly tam robione (jest normalna sala operacyjna) ale to nie jest rutynowa procedura, ze tam sie operacje przeprowadza. jeszcze jedna kwestia. byly tam tez owce, ktore jak to nazwal wykladowca "sa honorowymi dwacami krwi stosowanej w odczynnikach do badan serologicznych" :) takze nie zawsze jest tak zle jak to wyglada :)

Stworzenie czystej linii

: pn sie 14, 2006 1:23 pm
autor: Nisia
blanka:*edi, ja już głosowałam za Eddim.
Strefa, a ja bym radziła zamiast bojkotów pójśc samej do prowadzącego i powiedziec z czym masz problem. Albo Ciebie wyśmieje, albo wysłucha. Jesli wyśmieje, to tak samo wyśmiałby samorząd cały. Zmiana sposobu prowadzenia zajęć zalezy wyłącznie od prowadzącego i jego dobrej woli.
Oczywiście, nie da się w 100% wykluczyć udziału zwierząt, ale można, przez umiejętny dobór pomocy naukowych, mocno go ograniczyć. No i np. mozna zamiast wkłuwac iglę zwierzętom wkłuć koleżance/koledze. Przepraszam, a wczym róznica? Czy takie wkłucie igły wpłynie negatywnie na jego zdrowie? Nie.

Stworzenie czystej linii

: pn sie 14, 2006 2:18 pm
autor: Layla
[quote="Nisia"]No i np. mozna zamiast wkłuwac iglę zwierzętom wkłuć koleżance/koledze. Przepraszam, a wczym róznica? Czy takie wkłucie igły wpłynie negatywnie na jego zdrowie? Nie.[/quote]

Dokładnie, ja bym mogła być obiektem jako fanka igiełek i pobierania krwi :D

A co do tematu- jestem za Eddim, taki przystojniak :zakochany: