Strona 5 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: sob lip 18, 2009 3:52 pm
autor: unipaks
no proszę , nawet sanki im z piwnicy państwo przytargali na plac zabaw :D
Dzieciaczek Pistol....boski,i ajk sobie ładnie radzi! :) :-*

Re: moje szczupaki kochane

: sob lip 18, 2009 3:57 pm
autor: Mycha
Jeju, jakie one są fajne ;D Filmik mega!

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lip 19, 2009 5:48 pm
autor: ol.
jeszcze nie tak dawno sanki służyły jako stojak pod kwiaty, jednak wraz z pojawieniem się szczupaków skończyły się czasy świetności flory w moim pokoju; kwiatek po kwiatku, doniczka po donicze Herman z Misiem "wykolegowali" biedne roślinki z sanek i z paru innych miejsc :-[
obecnie kwiatki na parapecie są w defensywie i jest tylko kwesią czasu, kiedy przegrają tę wojnę;
te, które ostały się na trochę wyższych stojakach, też nie są w najciekawszej sytuacji bo wszak na czasie oddziały przeciwnika zostały zasilone świeżą krwią...
ba!, jak pójdzie tak dalej (Dżuma wspina się po ścianach jak Alain Robert) również kwiaty wiszące nie będą mogły czuć się bezpiecznie;
szkoda mi kwiatów - harmonia w naturze to wizja romantyków

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lip 19, 2009 7:04 pm
autor: odmienna
ol. pisze: ba!, jak pójdzie tak dalej (Dżuma wspina się po ścianach jak Alain Robert) również kwiaty wiszące nie będą mogły czuć się bezpiecznie;
szkoda mi kwiatów - harmonia w naturze to wizja romantyków
- nie czas żałować kwiatów wiszących, kiedy... Dżuma szaleje :D .

Re: moje szczupaki kochane

: wt lip 21, 2009 5:52 pm
autor: ol.
odmienna pisze:- nie czas żałować kwiatów wiszących, kiedy... Dżuma szaleje :D .
a to dobre :) !

ale co zrobić - mi jednak żal :-[


Natomiast co dzisiaj, a właściwie wczoraj:

Herman się zwalił z klatki.
Od razu mówię, że żyje i ma się dobrze.
Ale ileż można, jak tak można ?! Co z wyobraźnią ? Nie dali, dali ale gdzieś się zapodziała ?!
Nie mówię o nadpobudliwości, Dżuma jest równie, jeśli nie bardziej ruchliwy, ale on ma wszystko skalkulowane, wie jak daleko może sie posunąć i uczy się na błędach. Herman – gdzieżby !

Wczoraj, po popołudniowej drzemce, zgramolił się hamaka i jeszcze ledwo przytomny, zataczający się wlazł na dach klatki, tam zrobił jeden ziew, jakieś ćwiczenie rozciągające i kontaktując tylko na tyle, żeby odwrócić się nonszalancko od moich wyciągniętych dłoni, rozpoczął karkołomne zejście piętami do góry. Nie będąc jeszcze nawet w połowie drogi zwalił się w dół. Głową w dół.

Natychmiast włączyła mi się wizja: tekturowe pudełko, w środku głupi czub w swoim czarnym wdzianku, obok Misiu jako jedyny żałobnik …brrr

Odsuwam klatkę - leży jak naleśnik płaski, ale trzyma fason. Głowa podniesiona, prosto mi się w oczy patrzy, nawet nie mrugnie, gdyby był księżniczką w atłasowej sukni, to by udawał, że przysiadł żeby sobie falbanki rozprostować! „Naturalnie, wszystko było zaplanowane, o co chodzi ?!”
I bada mnie hardym wzrokiem czy śmiem mu robić jakieś wyrzuty.

Podniosłam go ostrożnie, żeby się przekonać czy może się ruszać. Serce biło mu bardzo szybko a więc i on strachu się najadł. Ale z ruchem nie miał problemów, co natychmiast zademonstrował dając nura za tapczan. Reszta dnia zeszła jak gdyby nigdy nic.

Głupie głupie zwierzę. Już chciałam napisać: „nie wiadomo co i kiedy wymyśli”, sęk w tym, że on nie myśli. Taka prawda.

Re: moje szczupaki kochane

: śr lip 22, 2009 8:38 am
autor: ol.
Wczoraj chwaliłam Dżumę, więc dziś z samego rana dał popis…

Dżuma i Pistol balansowali na krawędzi klatki. Pistol nabrał nieładnego zwyczaju podgryzania Dżumy w nasadę ogona, tamten się wtedy piekli i przewraca małego. Coś podobnego musiało się dziać kiedy do połowy zanurzona w klatce wyjmowałam nocne bobki. Piskiwrzaski na całego - prostuję się żeby zabrać głos w sprawie i w tej chwili dwuszczurokłębek wpada mi w dłonie !
Niezmiernie zdziwiony i podejżliwie na mnie patrzący.

Ułamek sekundy później a zaliczyliby ziemię, a niewykluczone, że po drodze również schody które stoją przy klatce…

Salomonowym wyrokiem podzieliłam dwuogonowy twór na dwa i dwa twory na szczęśliwie niezłamanych nóżkach i z szczęśliwie nieskręconymi karczkami rozbiegły się każdy w swoim kierunku.

Oto dlaczego nie mogę mieć więcej szczurów na raz. :-[

Robali nie da się upilnować.

Re: moje szczupaki kochane

: śr lip 22, 2009 10:39 am
autor: Ogoniasta
Masz wesoło z tymi łobuzami! :D Nie nudzisz się przynajmniej! ;)
Ja też wiecznie muszę ściągać Pampuszka z mebli, kaloryfera, parapetu, monitora....cholera wszędzie wlezie!! ::) Skoki do góry opanowała do perfekcji. Natomiast jeżeli chodzi o zejście na dół to ma pewne problemy i też zawsze się boje, że ucierpi któraś z pampuszkowych kończyn. ;)

Re: moje szczupaki kochane

: czw lip 23, 2009 1:32 pm
autor: ol.
Spragnione mocnych wrażeń szczupaki, były wczoraj na działce, na zielonej trwie, a wyglądało to tak:
Najpierw popłoch:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Potem obłaskawianie owocami:

Obrazek Obrazek Obrazek

Następnie Dżuma i Misiu sami przystąpił do odkrywania co tam w trawie piszczy:

Obrazek Obrazek

Nastąpiły sesje indywidualne i co odważniejsi wyszli z klatki:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Po jakimś czasie - relaks ;)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

na koniec Herman miał zadowoloną minę:
Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: czw lip 23, 2009 2:19 pm
autor: arrisum
oh jak wakacyjnie :D świetnie chłopaki ^^ mizianko!

Re: moje szczupaki kochane

: czw lip 23, 2009 2:30 pm
autor: alken
e, arrisum, tylko że to baby są :D
ale wprawę miały iście wakacyjną :) i jakie zadowolone :D

Re: moje szczupaki kochane

: czw lip 23, 2009 2:42 pm
autor: Dorotka96
Wakacyjny spacerek? Gratulacje ;)

Kochane, śliczne szczurzaki, pomiziasz ode mnie? ;)

Re: moje szczupaki kochane

: czw lip 23, 2009 4:40 pm
autor: arrisum
ojej ^^' popełniłam małe faux-pas :-X

przepraszam was dziewczynki :-* za błąd podwójne mizianie ;D

Re: moje szczupaki kochane

: czw lip 23, 2009 4:41 pm
autor: arrisum
ej nie dziewczyny? Herman to facet :D alken wprowadzasz w błąd :D

Re: moje szczupaki kochane

: czw lip 23, 2009 7:28 pm
autor: alken
arrisum pisze:ej nie dziewczyny? Herman to facet :D alken wprowadzasz w błąd :D
wszystkie te facety to baby, ja tam się dowiedziałam dopiero przy drugiej stronie tematu :P a może to ja już nie wiem, zwątpiłam, może się opiekunka wypowie na temat podwozia swoich podopiecznych :D

Re: moje szczupaki kochane

: czw lip 23, 2009 8:32 pm
autor: arrisum
o matko :D to ja też się pogubiłam ;D