Po dokładnych oględzinach "miejsca przestępstwa" stwierdzam,że powstaje nowa dziura,identyczna jak poprzednia,tylko "w nogach wersalki" czyli nie jest to odnoga poprzedniej
wygląda tak:
http://img26.imageshack.us/img26/6233/pict9565.jpg
na obecną chwilę póki nie przegryzły na wylot, została zatkana starym kapciem i puszką po piwie,bo wygryziona na wylot wyglądałaby tak:
http://img14.imageshack.us/img14/4647/pict9568.jpg
Jak już pisałam nie da sie zabezpieczyć wersalki,bo rozłożona czy złożona umożliwia wejście....wyraźnie widać miejsce "wkraczania do akcji "między brązową podstawą,a żółtym obiciem łóżka,a wygląda tak:
http://img257.imageshack.us/img257/2200/pict9567.jpg
Sugerując sie Waszymi radami,by jakoś je zająć,odwrócić uwage od gryzienia,wstawiłam jakieś manele do skrzyni na pościel(pościeli oczywiście tam nie ma, bo pociachały jedną poduszkę tak,ze wyniosłam wiadro pierza :
http://img21.imageshack.us/img21/5443/pict9488.jpg )
Skoro wolą mieć wybieg w ciemnej skrzyni,a nie na podlodze to ja już na to nic nie poradzę,tylko niech więcej tak bardzo nie niszczą,bo i tak pozwoliłam im na wiele
Wypuściłam je 3 godziny temu i cały ten czas siedzą w tej cholernej wersalce...biegają,szurają zabawkami,popiskują.... jak to zwykle one....na razie chrobotu obgryzania nie słysze....
Naczytałam sie tu sporo o szkodach jakie robią ogonki,nie jest to jednak powód by pozwalać im na WSZYSTKO.
Szczurki nie są moimi zwierzątkami z wyboru....gdy wyjechałam na kilka miesięcy do UK mój facet sprawił sobie dwie albinoski(zawsze o tym marzył...ale ja nie,a mieszkamy razem)...gdy wróciłam zakochałam sie w nich no i tak już zostało do dziś:)
W czerwcu jedna z nich, zaledwie 1,5 roczna odeszła(guz wielonarządowy wykończył ją w 5 dni)...i ja stara baba ryczałam jak małe dziecko....zarzekałam sie,że już nie chce ogonków,że to nie dla mnie nosić ukochane zwierze na eutanazję,że więcej tego nie przeżyje....tylko,że po Diodzie(jest ze mną w moim avatarze i na zawsze pozostanie w sercu) pozostała strasznie samotna Blaszka

......musiałam coś z tym zrobić...z tego forum przygarnęłam obecnie 3 mies american blue dumbo(Milka) oraz 7 mies husky(żbik)....Blaszka odżyła jakby odzyskała sens życia,a mi serce rośnie gdy patrzę na ich przyjaźń i coraz większe przywiązanie do mnie.....ot taki GMR ...i już
sory za offtop,ale zasugerowano mi,że biorąc szczurki,powinnam wiedzieć co mnie czeka,ale w moim przypadku to nie do końca tak było....
no to jeszcze na koniec musze pokazać moje "wariatki"
http://img151.imageshack.us/img151/382/laski.jpg