szczury.org

U nas każdy lubi inne miejsca
Szary uwielbia włazić za stolik na telewizor, spacerować po laptopie i wspinać się na materac, który stoi oparty o ścianę za łóżkiem. W klatce natomiast...jak już polubił hamak, a ja wstawiłam nową półeczkę, to hamak poszedł w odstawkę. Nie wiem, może plastik jest wygodniejszy
Rudy natomiast wlezie wszędzie, gdzie jest miękko, ciepło i ewentualnie ciemno wszelkie zakamarki między poduszkami, fałdki na kołdrze, otwarte torby...a w klatce - ściółka POD hamakiem A jeśli tylko na łóżku leży jakaś moja bluzka/sweter, to tak się pozawija, że widać tylko koniuszek ogonka

Ojej, moje to chyba najbardziej lubią przebywać..w moim łóżku. Zazwyczaj to tam od razu wchodzą. Lubią też w kuchni wspinać się po taboretach.

Chyba nie będę zbyt oryginalna jeśli powiem, że moje szczurasy najbardziej lubią leżakować w hamaczku. Wcześniej jak były chore i miały ręczniczki papierowe, ich ulubionym zajęciem było rycie nor w ręczniczkach i darcie w/w na sieczkę. Teraz mają drewniane koble i szmatki i chyba to nie jest już taka radocha. Dosłownie kilka dni temu odkryły wszechświat poza klatką. Są u mnie krótko i wcześniej ich nie wypuszczałam, bo były bardzo chore (brałam je tylko na ręce i na fotel). Więc teraz moje szkrabki najbardziej lubią przebywać wszędzie poza klatką, w pięciu miejscach na dywanie jednocześnie, przy czym zawsze Zośka (mniejsza i wydawało się że podporządkowana ) pierwsza a Helka (dominantka ) uczepiona dupska Zośki krok za nią (wykorzystuje jednocześnie okazję żeby raz na jakiś czas profilaktycznie przypominając o swojej obecności dziabnąć Zośkę w miejsce elegancko nazywane nasadą ogona ).

Moje ogony to chyba najbardziej kochają spać u mnie w rękawie oprócz tego lubią chować się w poszewkę na kołdrę, przy czym ja tego nie znoszę

Chyba nie będę zbyt oryginalna, jeśli powiem z pełnym przekonaniem, że moje ogony najbardziej lubią przebywać tam, gdzie im nie wolno. A więc doniczka z kwiatem (grzebalstwo w ziemi i rozpierniczanie jej wszędzie dookoła ), świeżo wysuszone pranie przygotowane do prasowania (można olać i pogryźć oraz ryć nory), kable z tyłu telewizora (mniami ) i zawsze pod moim tyłkiem jak próbuję usiąść na fotelu lub na ziemi, ewentualnie pod nogami jak człowiek się przemieszcza. . A i jeszcze na parapecie gdzie stoi pojemnik z hodowlą kiełków (dla nich zresztą) i gdzie można wytargać i rozbabrać mokrą ligninę . I w nogawkach leżących na wersalce spodni! Skąd te dziury w kieszeniach no I zawsze przy talerzu z jedzeniem! (uratowanie przed nimi własnego obiadu to spore wyzwanie ).

Mam go dopiero drugi dzień, ale cały czas siedzi u mnie w bluzie i śpi na rękach i brzuchu :)Aha i jeszcze jedno, ponoć jak szczur liże to znak przyjaźni, ale czy po dwóch dniach możliwa jest przyjaźń z ogonkiem? Proszę o odpowiedź

Pojęcie przyjaźni to raczej nasza ludzka interpretacja. Lizanie jest raczej przejawem zaakceptowania Cię jako członka stada (a o to chodzi ). Szczury tak robią między sobą liżąc i iskając sobie nawzajem futerka. O akceptacji i zaufaniu do Ciebie oraz o coraz większym przyzwyczajaniu się do Ciebie i Twojego zapachu świadczy również chęć przebywania pod bluzą. To sposób na bezpieczną kryjówkę. Jak maluch się oswoi i przestanie bać Twoja bluza przestanie wystarczać, a celem coraz śmielszych wędrówek stanie się bezmiar otoczenia . Czy maluszek ma towarzysza?? Jest mu konieczny do prawidłowego rozwoju.

Luśka vel Jinks (prawdopodobnie zostanie już Jinks) to mała wiercipięta ale wielbi swój domek nad wszystkie inne dostępne miejsca. Śpi tylko tam. Co prawda uwielbia wpychać swój wąsaty pyszczek wszędzie gdzie się da Ostatnio dorwała się do wychuchanego i wypieszczonego kwiatuszka mojej współlokatorki, która jest jej drugą opiekunką, bez litości rujnując go doszczętnie. Przypłaciła to szlabanem-dosłownie. Roślinki doczekały się przeprowadzki ale znając Jinksa wkrótce je odnajdzie.
Sasha wcześniej siedziała tylko w klatce. Jakiś tydzień temu przeżyła wewnętrzną przemianę bowiem upodobała sobie nasze towarzystwo i jest w szczurzym raju kiedy uda jej się usadzić na ludzkiej dłoni, ewentualnie w zgięciu ramienia. I najchętniej nie schodziłaby stamtąd nawet na minutę.
Czytam o zainteresowaniu szczurków hamaczkiem. Nasze potraktowały swój jako toaletę I po hamaczku

Hmm... u mnie są 4 miejsca mocno się wyróżniające

Moje najbardziej lubią wchodzić w dekolt... Układają się tam do spania, czy też do głaskania. Miały tak od maleńkości, I tak im zostało. Jeśli ktoś przyjdzie w gości (ktoś rodzaju żeńskiego) to też badają ten obszar...

Drugie miejsce to - przytulanie się do klawiatury. Jak puszczam je na biurko (klatka styka się z biurkiem i jest tej samej wysokości. Więc otwieram górę klatki a jak się z nimi wybawię to pokładają się blisko mnie. Ja mogę popracować czy pograć a one pilnują bym nigdzie nie poszła.

No i ostatnie miejsce - spanie na kolanach... Notorycznie. I jak muszę wstać to przekładam taką śpiącą kulkę która patrzy na mnie wymownie niezadowolona.

Ostatnie miejsce to hamaczek.... Mają w klatce wyciągnięte jedno piętro (jedną kratkę) i zrobione chamaki. Uwielbiają na nich spać i je gryźć zatem przy praniu oceniam co się jeszcze nada a co już nie nada... Zasada z praniem taka jak zasada z praniem tetrowych pieluch - zasłyszana od babci - zostawić na noc w wodzie z mydłem - rano wyprać - nie śmierdzą a wszelkie odchody się odmoczą. Chamaczki są raczej czyste i nie śmierdzą ale i tak to stosuję tak na wszelki wypadek. A mydło daje dezynfekujące - takie dla ludzi które nie szkodzi nawet jak ma styczność z ranami itp. Jest bezzapachowe. I ładnie się spłukuje.
Naprawdę polecam jak ktoś ma zwłaszcza zimą kawałek jakiegoś koca - powiesić w klatce.

Kładą się na kolanach i śpią? I można je głaskać i miziać?? Szczęściara . Moje uwielbiają być w 20 różnych miejscach jednocześnie, na kolanach lub na mnie generalnie tylko przelotem. Na chwilę zatrzymuje je jedynie micha lub palec z czymś dobrym, najlepiej z kaszką. Mniejszą Zosię to mieliśmy ostatnio z wetem kłopot w dwójkę utrzymać żeby jej uszyska zbadać. Nie żeby się bała, nic z tych rzeczy. Tylko ten motorek w d.......... każe ganiać, ganiać, ganiać a najlepiej w nieskończoność raz za razem w miejsca, które mogą być potencjalnie niebezpieczne i z których muszę je non stop zdejmować. No nie dadzą posiedzieć ani chwili w czasie wybiegu....W klatce standardowo na hamaczkach i w hamaczkach lubią, przy czym pomimo dramatycznego upału ładują się w polarowe nory i tam się grzeją

Kremówka lubi być na moich kolanach, na ramieniu lub pod bluzą
sama nawet się wspina na moje ramię.
ewentualnie lubi biegać, ale nie jest aż tak ruchliwa, kiedyś jej ulubione miejsce było pod komodą.
Węgielek (samiczka) jest dzika, ma adhd lubi być na moim łóżku, pod bluzką, ewentualnie na kolanach, ale na ramieniu być nie znosi, zeskakuje.

Moje ogony kochają szufladę pod piekarnikiem.Albercik zrobił tam zapasy na całą zimę!

lenia moje dłonie, pola oparcie kanapy, zośka grzbiet psa

ja też prawie nic nowego nie wniosę, bo oczywiście łóżko, kołdra, koce, moje nogi;P w domu rodzinnym to w sumie mniej go wypuszczam, głównie siedzi mi na nogach, ale w moim mieszkaniu jak go puszczę na łóżko, przeskakuje na mnie a potem wchodzi na biurko a z biurka na półkę na klawiaturę i tam śpi:D uwielbia to, chyba mu tam kącik zrobię, bo w sumie poza pierdołami nic tam nie ma;d

Moje potwory uwielbiaja siedziec w kuwecie no ale cuż. Najczesciej spią w malej sypialni na samej górze klatek na hamaku. Uwielbiają spacerować po wolnym miejscu łaczena 2 klatek. Czesto śpią też na półce na klawiature w biurku no i oczywiscie na głowie a no i jeszcze jak znajdą wejście pod poszwę koca, to klekajcie narody..