Słodziaki moje
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Słodziaki moje
o widzisz . znalazłam twój temat. nie wiem czemu wcześniej mnie tu nie było
http://img228.imageshack.us/i/szczureks013.jpg/ wycałuj Leię i Stefanię w te cudowne, słodziuchne , piękniutkie,śpiące mordeczki !
http://img228.imageshack.us/i/szczureks013.jpg/ wycałuj Leię i Stefanię w te cudowne, słodziuchne , piękniutkie,śpiące mordeczki !
Re: Słodziaki moje
bubu - witamy
Piękne określenie - złodzieje serc, ale do moich dwóch kruszyn też mogłabym je odnieść. Szczęście, że miejsca w sercu nigdy nie braknie, jest ono tak rozciągliwe jak tylko chcemy, na kolejne cztery kiczałki i ogon zawsze się znajdzie. Czynnikiem bardziej ograniczającym jest czas, ale jestem w stanie trzem panienkom poświęcić tyle uwagi ile potrzebują (nie mylić z ile chcą - bo chciałyby pewnie 24h/dobę każda ).ol. pisze:Więc i labik będzie ? - to są niesamowite istotki, złodzieje serc
Re: Słodziaki moje
Dzisiaj wróciłam po dwóch dniach nieobecności. Przywitał mnie dwuogonowy, ośmionożny, futrzasty foch.
Stefan uznała, że teraz to ona mi nie ufa i pogłaskać dała się dopiero po jakichś dobrych 15 minutach. Leia sama nie wyszła z klatki, łaskawie (ale i bez protestów) dała się z niej wyjąć.
Obecnie najwyraźniej stwierdziły, że informacja o mojej świniowatości została dobitnie przekazana, więc zachowanie wróciło do ogólnie pojętej normy...
Stefan uznała, że teraz to ona mi nie ufa i pogłaskać dała się dopiero po jakichś dobrych 15 minutach. Leia sama nie wyszła z klatki, łaskawie (ale i bez protestów) dała się z niej wyjąć.
Obecnie najwyraźniej stwierdziły, że informacja o mojej świniowatości została dobitnie przekazana, więc zachowanie wróciło do ogólnie pojętej normy...
Re: Słodziaki moje
Heh no bo jak mogłaś je tak same zostawić? Na tak długi czas bez miziania, całowania, wypuszczania? Toż to przestępstwo;)
I tak łagodnie Cię potraktowały - u mnie niewinnie zaczyna się od przejścia trąby powietrznej przez klatkę, sikania na wybiegu na wszystko na co nie wolno, obgryzania wszystkiego co się da, a na koniec jakiegoś numeru niespodzianki - jak chociażby zawody w "strongszczura" - kto przesunie tak, żeby zrzucić doniczkę;)
I tak łagodnie Cię potraktowały - u mnie niewinnie zaczyna się od przejścia trąby powietrznej przez klatkę, sikania na wybiegu na wszystko na co nie wolno, obgryzania wszystkiego co się da, a na koniec jakiegoś numeru niespodzianki - jak chociażby zawody w "strongszczura" - kto przesunie tak, żeby zrzucić doniczkę;)
Z nami Czaruś i Aruś - http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=36300
************
Za TM - Tadzio i Denis <3
************
Za TM - Tadzio i Denis <3
Re: Słodziaki moje
Już im się znudziło dąsanie? Pewnie wystarczyła jedna dobra kolacja, żeby o wszystkim zapomniały.
Re: Słodziaki moje
Dąsanie było treściwe, ale krótkie, teraz norma. Wczoraj chciałam obfocić, ale że Leia miała rujkę, to wyszłoby małe porno - zrezygnowałam . Dzisiaj nieprzychylnie odnoszą się do aparatu, ale mimo to coś tam się udało uchwycić:
Cudne kiczały:
Lei robi się brązowa tarcza na dupce...
I różności:
Dzisiaj przyszły tarasy Ferplastu, takie wieelkie i mam ochotę je zaraz zamocować w klatce, ale grzecznie czekam, bo w niedzielę ma dołączyć labinka. Zmienię wtedy, to przynajmniej Leia i Stefan też się trochę obco we własnej klatce poczują .
Cudne kiczały:
Lei robi się brązowa tarcza na dupce...
I różności:
Dzisiaj przyszły tarasy Ferplastu, takie wieelkie i mam ochotę je zaraz zamocować w klatce, ale grzecznie czekam, bo w niedzielę ma dołączyć labinka. Zmienię wtedy, to przynajmniej Leia i Stefan też się trochę obco we własnej klatce poczują .
Re: Słodziaki moje
http://img138.imageshack.us/i/sz014.jpg/ cuuudeńko! a jak pozuje
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Re: Słodziaki moje
Moje szczurasy ogłaszają, że jest upał. Leia wystawia odnóża do chłodzenia, a nawet raz przyuważyłam, że leżała na pleckach z wystawionym brzuchem . Stefan znosi temperaturę z większą godnością, po prostu więcej pije i więcej śpi.
Widząc, że się grzeją urządziliśmy basen, pokombinowaliśmy z miską i pudełkami-schodkami. I co? Oczywiście totalny olew z lekką niechęcią (Leia) i ucieczka z obłędem w oczach (Stefan). Cóż, chcieliśmy dobrze, może się jeszcze za jakiś czas przekonają...
Widząc, że się grzeją urządziliśmy basen, pokombinowaliśmy z miską i pudełkami-schodkami. I co? Oczywiście totalny olew z lekką niechęcią (Leia) i ucieczka z obłędem w oczach (Stefan). Cóż, chcieliśmy dobrze, może się jeszcze za jakiś czas przekonają...
Re: Słodziaki moje
Moje starsze szczurki przekonywały się powoli i z oporami do basenu. Przeważyły dobre argumenty - pyszności pływające w wodzie. Maluchy podłapują teraz od starszych - skoro tamte się nie boją, to one tez próbują.
Re: Słodziaki moje
IHime - będziemy próbować
Wyjeżdżam jutro rano, a z Warszawy wrócę w niedzielę wieczorkiem razem z labinką .Rozmyślania na temat imienia trwają. Radość rośnie. Leia i Stefan jeszcze nie wiedzą, co się święci...
Wyjeżdżam jutro rano, a z Warszawy wrócę w niedzielę wieczorkiem razem z labinką .Rozmyślania na temat imienia trwają. Radość rośnie. Leia i Stefan jeszcze nie wiedzą, co się święci...
Re: Słodziaki moje
Labinki są kochane i cudowne U mnie basen też został przyjęty z miernym enztuzjamzmem
Re: Słodziaki moje
Jest!!!
Wczoraj dzielnie zniosła podróż pociągiem z Wawy do Poznania, myjąc się przy tym prawie do przezroczystości. Ogólnie - jest śliczna - bieluchna, puchata, a oczki koloru truskawek - rozbrajające. Jest nieco większa od swoich współlokatorek, taka mocniejszej budowy. Ma już imię - Neve (śnieg po włosku).
Na razie jest mocno zestrachana, sam stresik, ale agresji dotychczas zero. Łapanie na razie mało przyjemne, ale liczymy na to, że koleżanki nauczą ją trochę zaufania do nas:). Jeszcze się nie poznała z Leia i Stefką, właśnie za chwilę akcja: wanna, a wieczorem wspólne bieganie na łóżku, szorowanie klaty i zmiana wystroju. Bałam się je wczoraj od razu na noc połączyć, bo nie było czasu na zapoznanie na neutralu, a Stefan lubi ostatnio zaczepiać.
Widać, że mimo strasznego podenerwowania waciczka robi maleńkie kroczki - wącha dłonie, jest ciekawa. Serca skradła na wejściu, jak TŻ't zaczął do niej gadać, to tylko mi zapadło w pamięć jak miękkim głosem rzekł "a to oczki czy porzeczki"...
Obiecuję zdjęcia jak najszybciej, ale dzisiaj nie mam serca Nevci stresować bardziej. Na pewno jak z dziewuchami zamieszka, to się troszkę rozluźni.
Wczoraj dzielnie zniosła podróż pociągiem z Wawy do Poznania, myjąc się przy tym prawie do przezroczystości. Ogólnie - jest śliczna - bieluchna, puchata, a oczki koloru truskawek - rozbrajające. Jest nieco większa od swoich współlokatorek, taka mocniejszej budowy. Ma już imię - Neve (śnieg po włosku).
Na razie jest mocno zestrachana, sam stresik, ale agresji dotychczas zero. Łapanie na razie mało przyjemne, ale liczymy na to, że koleżanki nauczą ją trochę zaufania do nas:). Jeszcze się nie poznała z Leia i Stefką, właśnie za chwilę akcja: wanna, a wieczorem wspólne bieganie na łóżku, szorowanie klaty i zmiana wystroju. Bałam się je wczoraj od razu na noc połączyć, bo nie było czasu na zapoznanie na neutralu, a Stefan lubi ostatnio zaczepiać.
Widać, że mimo strasznego podenerwowania waciczka robi maleńkie kroczki - wącha dłonie, jest ciekawa. Serca skradła na wejściu, jak TŻ't zaczął do niej gadać, to tylko mi zapadło w pamięć jak miękkim głosem rzekł "a to oczki czy porzeczki"...
Obiecuję zdjęcia jak najszybciej, ale dzisiaj nie mam serca Nevci stresować bardziej. Na pewno jak z dziewuchami zamieszka, to się troszkę rozluźni.
Re: Słodziaki moje
kochamy tEn Twoj TŻ CZEKAMY NA ZDJĘCIAmanianera pisze:tylko mi zapadło w pamięć jak miękkim głosem rzekł "a to oczki czy porzeczki"...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Re: Słodziaki moje
Niech się jaśniutka relaksuje, już koniec podróży i niewiadomego
Jesteś w domu Neve !
Jesteś w domu Neve !
to takie porzeczki do hipnotyzowania człowieka"a to oczki czy porzeczki"...