A ja dzisiaj odwiedziłem gapy

Kompletnie ich nie odrózniam, kumpel u którego są , dostał kilka instrukcji (min. żeby dać kaszkę na noc, to nie będą buszować

) i takie tam.
Mają otwarte klatki, łażą sobie gdzie chcą

Jak przyszedłem to 3 huskulców (Goethe, Młody, Jumper ) siedziało w kulkę i spało.
Mysle, że jescze dwa gdzieś muszą być . Zauwazyłem pod stolem klatkę , na niej torbę z materiałami. I szósty zmysł stwierdził, ze tam pewnie ktoś jest

No i był ! Faust

Wprawdzie dopiero kumpel jak przyszedł, to tam zajrzelismy.
Wczesniej usłyszałem jakies cichutkie chrumkanie. Za klatką siedział Stuart (beżowy)i coś chrumkolił :/ Osłuchałem, ale wszystko w miarę ok. Powiedziałem kumplowi, ze chyba coś z astmą , bo żadnych innych objawów. Dostał 2 psiknięcia Atroventem w nosek i już całkiem chrumkanie ustało. Więc tym sie nie ma co martwić , mógł sie kurzu nałykac.
Mam nadzieję , ze ich nie pomieszałem w imionach

Faust ( kaptur), Stuart ( beżowy) i Goethe ( duzy husky) przykleili sie do mnei totalnie. A jak poczestowałem ziołowym chrupkiem i herbatniczkiem to już wogóle się sprzedali ! Bardziej niż moje własne

Młody ( taki szaro/beżowy) jak go brałem i drapałem i miąchałem , to sie wydzierał jakby go obdzierali ze skóry

Kumpel stwierdził, ze najwyrazniej z takim bezczelnym zachowaniem sie nie spotkał. Kto to widział, przychodzić i urzadzać jakieś mizianki
W ogóle to Faust wygląda jak te szczurki z akcji "40 kapturków w weekend' ( jak mój Soran) - dluugie futro, zbite mocne mięsnie, kropka na brzuszku
Śmiechowe są strasznie, właziły we wszelakie dziury , a najlepiej to sie siedzi tam , gdzie nie da się siegnąć reką
