Strona 5 z 8
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: śr cze 02, 2010 2:55 pm
autor: Shigella
JEST, JEST, JEST!!!
Jest klatka! A raczej klaciora!
Chłopaki narazie zszokowani jej rozmiarami - tak jak ja;)
Biorę się zaraz za urządzanie:D
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: śr cze 02, 2010 6:08 pm
autor: Shigella
Wstępnie zagospodarowana klatka:)
Pomysł na domek ukradziony od Jessici - po raz kolejny powtarzam - GENIALNY! Denis zachwycony(na zdjęciu go nie ma bo już okupuje domek) a doniczka aż 3zł kosztowała:)
A tak poza tematem domku - wybrałam się na zakupy, bo jutro sklepy nieczynne - z przerażeniem w domu stwierdziłam, że kupiłam 2x więcej szczurzych przysmaków niż jedzenia ludzkiego;p
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: śr cze 02, 2010 8:17 pm
autor: manianera
Klaciocha fajna, teraz będą mieli gdzie się rozciągnąć i poskakać!
Shigella pisze:...ale mnie się boi, bardzo boi. Albo mnie nie lubi ja nie wiem. Staram się nie robić gwałtownych ruchów, nie straszyć go niczym, obchodzę się jak ze szkłem conajmniej....a on? A on nic ...ale ja najlepiej jakbym tylko karmiła i sprzątała - nic więcej. Wiem, że to tylko 4-ty dzień... Ale okropnie się czuję w roli wroga:( Zdaję sobie sprawę z tego, że oswojenie wymaga czasu i pracy. Wiem też, że i tak duży sukces , że chłopaki się lubią i akceptują. Ale czuję się trochę odrzucana przez malucha

Shigella, spokojnie! U nas Stefanek była na początku taka sama - obłęd w oczach, "niech nikt mnie nie dotyka", łapanie po wybiegu na łóżku to była łapanka. I w sumie, to miałam myśli podobne do Twoich, ale potem sobie zaczęłam na spokojnie rozważać. I wyszło mi, że nie ma za co mnie nie lubić, przyjęłam więc, że taki z niej wypłosz i koniec, moja rola polega na tym, żeby to zaakceptować i tak organizować wszystko, żeby bała się jak najmniej. Krótko mówiąc miłość bezwarunkowa

.
I co? Okazało się, że jak ja nie mam nastawienia, że musi być idealnie, to jestem spokojniejsza i szczuraska też. Stefanek nadal ma ADHD i nie przepada za głaskaniem, ale biega za nami jak piesek, przybiega na imię, włazi pod każde ubranie, czasem nawet liże palce.
Podsumowując moje osobiste przemyślenia i doświadczenia totalnym banałem - kochaj szczura takiego jakim jest i nie chciej go zmieniać, to może się odpłaci tym samym. A jak nie, to nie będzie już takie ważne, bo i tak zaakceptowałaś już go takim jakim jest

.
Się rozpisałam... Pewnie dlatego, że to co napisałaś sama przeszłam.
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: śr cze 02, 2010 11:50 pm
autor: marie_chan
Klaciore mają wspaniałą, teraz to dopiero będzie im się mieszkać

. Domek też pierwsza klasa, po co wydawał nie wiadomo ile kasy, jak można im za grosze wygodną hacjendę sprawić

. A co do zachowania Denisa to spokojnie, moja Yuki ma podobnie. Rzadko sama podejdzie, jak próbuję wziąć ją na ręce to czasami wpada w taki pisk, że aż pozostałe dziewczyny nie wiedzą, co robić. Jak wezmę ją na kolana to schowa się pod bluzę, potrafi siedzieć tam przez długi czas i noska nie wychylać. Jak chcę ją wyciągnąć to też czasem zapiszczy, ale potem w miarę spokojnie siedzi. A jak oddam ją do klatki i potem znowu chcę wyciągać - wszystko od nowa, piski i ucieczka po całej klatce. Myślę że im to przejdzie, na pewno nie będzie tak, że cały czas będą odczuwały strach wobec nas. Zuza też była takim dzikusem, a teraz podejdzie, da się wymiziać przez kilka sekund i dalej biegnie zajmować się swoimi sprawami

. No ale grunt że się nie boi

. Z Denisem będzie tak samo, zobaczysz

.
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: czw cze 03, 2010 8:39 am
autor: Shigella
Dzięki dziewczyny za pocieszenie
Faktycznie chyba trochę przesadzam - chciałabym wszystko na już a tak się przecież nie da - mały potrzebuje czasu, to czas dostanie.
Wczoraj wieczorem odnieśliśmy minimalny sukces - przez chwileczkę w bluzie zgodził się na mizianie, nawet ząbkami zgrzytnął parę razy - heh potem sobie przypomniał, że ja jednak jestem wielkim strasznym potworem i zaczął uciekać jak poparzony - ale jakby nie patrzeć choć chwilę było ok
A jak noc w nowej klatce? Przerażająco cicho! Nie było nawet żadnej wielkiej demolki - tylko miski latały w różne miejsca;) Tak więc jestem z chłopaków dumna bo dali mi się wyspać:)
Heh choć tym razem kto inny różki pokazał - mianowicie Rika, która nie cierpi Amora(dżungarek siostry) - musiałam małego przenieść do siebie do pokoju bo siostra pojechała do domu na długi weekend(ja oczywiście grzęznę w książkach). No i Rikunia jak tylko poczuje zapach Amora to ją szlag jasny trafia. Oboje są z niby jednej klatki w zoologu(nie wiedziałyśmy wtedy, że nie można i wcześniejsza moja Klarcia też była z zoologa). W każdym razie chomiczki są świetne, grzeczne - takie przylepy. Choć niestety do szczurków to im baaaardzo daleko. I co najważniejsze - Amor Rikunię lubi, Rikunia Amora nie cierpi - o czym mi dała znać dziś w nocy baaaardzo wyraźnie i głośno;p
No i Rikunia przeglądająca się w lusterku (tylko tak można jej zdjęcie zrobić bo za szybko się rusza)

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: pt cze 04, 2010 8:49 am
autor: Shigella
No nie!
Co za małe diablisko!
Zajmuje jakąś 1/3 wielkości Tadeusza a praktycznie już go zdominował!
Dziś aż mnie zatkało jak zobaczyłam Tadzika na placach a młodego na nim!
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: pt cze 04, 2010 11:16 am
autor: Jessica
Shigella pisze:Pomysł na domek ukradziony od Jessici - po raz kolejny powtarzam - GENIALNY! Denis zachwycony(na zdjęciu go nie ma bo już okupuje domek) a doniczka aż 3zł kosztowała:)
niech się dobrze mieszka (zaprosisz na parapetówę ??
) ucałuj przystojniaków
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: sob cze 05, 2010 10:09 am
autor: Shigella
Chłopaki ucałowane:) Tadzio z tego całowania zachwycony, Denis trochę mniej ale wielkich sprzeciwów nie było;p
Wczoraj Tadeusz miał wycieczkę do parku pierwszy raz w życiu - co prawda nie na własnych łapkach a na swojej Pani ale zawsze to coś nie? A jak to powietrze pachnie dziiiwnie, i jak słoneczko fajnie grzeje... Tylko po co te psy szczekające się kręcą co?
Z Denisem minimalne postępy - jest w stanie 3minuty wysiedzieć u mnie na rękach. Sam jeszcze klatki nie opuszcza i większość czasu spędza w swojej rurze wełnianej schowany. Wyciągnąć się z klatki pozwala, ale sam nie podejdzie do ręki - nooooo chyba że mam jakieś jedzonko;) To wtedy co innego;) Heh ale łapie jedzonko i ucieka;p
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: sob cze 05, 2010 10:23 am
autor: ol.
"lustereczko powiedz przecie ..."
http://img695.imageshack.us/i/img0101oa.jpg/
ślicznotka

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: sob cze 05, 2010 8:16 pm
autor: Jessica
Denisek napewno się oswoi
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: ndz cze 06, 2010 11:55 am
autor: Shigella
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: ndz cze 06, 2010 12:00 pm
autor: dusiaczek
Ślicznie razem wyglądają, taki duży i mały

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: ndz cze 06, 2010 6:57 pm
autor: bubu
Słodziaki !

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: ndz cze 06, 2010 7:14 pm
autor: manianera
Przystojniaki z Twoich panów, nic tylko miziać!
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: pn cze 07, 2010 12:57 pm
autor: Jessica
rewelacyjnie razem wyglądają