[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Niepokojące zachowania szczurów, objawy chorób i ich leczenie.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
mataforgana
Posty: 1399
Rejestracja: ndz paź 03, 2004 7:10 am

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: mataforgana »

aska4art, przede wszystkim uważam, że najlepiej jest odbierać z lecznicy wybudzone zwierzaki, zwłaszcza, kiedy ma się niewielkie doświadczenie z tego typu sytuacjami...

mała może być w szoku po narkozie i operacji, pewnie boli ją rana - i być może właśnie dlatego jest agresywna.

ja na krwiaka po operacji dla szybszego zagojenia się rany smarowałam Ryjastego maścią Tribiotic, krwiopijka polecała też inną dobrą maść, kto pamięta nazwę?

Ryjasty po wybudzeniu z narkozy chodził jakby 'skołowany', przez pewien czas słaniając się na łapkach - a jest młodym i silnym szczurem - ponieważ twoja kruszynka ma już swoje lata, dłuższe dochodzenie do siebie może być sprawą związaną z jej wiekiem i siłą organizmu...
co do jedzenia - możesz się spodziewać, że nie będzie miała przesadnie wielkiego apetytu, podsuwaj jej smakołyki, może poskubie jakiś jogurcik czy kaszkę, albo coś co naprawdę bardzo lubi.
na wzmocnienie dla słabszych szczurków bez apetytu wiele osób na forum poleca podawanie Nutri Drinka - więcej o nim znajdziesz w innych tematach.
ale na wszelki wypadek obserwuj ją, gdyby jej stan zaczał sie pogarszać, pędem do weta...

to tyle z mojego doświadczenia, mam nadzieję, że u was wszystko będzie dobrze...
BEZSZCZURZEWIE
['] Agrafka,Iskierka,Milva,Ryjek,Nitka,sunia Iskra,Zu,Bea,Arsen,Nan,Nezumi,Eskel&Askaro,Aslan&Amber,Nike,Sepia,
Ryu,Risa,Don,Ori,Diego,Gringo,Effe,Jamajka,Saskia,Imbir,Firmin,Cynamon,Paddy,Karmel,Phoenix,Geralt,Anemon
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: Nisia »

[quote="aska4art"]Od tego czasu tulalam sie po wetach i nikt sie nie znal[/quote]
Szybciej, łatwiej i taniej potułać się po forum. Poczytac o wetach, spytać ludzi z Poznania (wszak trochę ich tu jest).

Moją dziewczynke dostałam wybudzoną, w stabilnym stanie (miała problemy z temperaturą). Co do ran to miała zalecenie, aby, dla przyspieszenia gojenia, smarować Solcoserylem. Obowiązkowo w żelu. Do tego konieczne jest przez kilka dni podawanie antybiotyku (np. Enroxil) - aby zapobiec zakażeniom. I, dla komfortu szczurka, Tolfedine. Aby nie bolało.... Bo podobno pierwsze kilka dni jest bolesne. Ja dostałam Tolfedine w tabletkach, 1/4 tabletki do 2 razy dziennie. Ale może tez być w zastrzykach.

Co do zywienia, to słyszałam takie porady: przez pierwsze kilka godzin (od wybudzenia) nie dawać nic oprócz małych ilości wody. Po ok. 12 h można podać lekkie jedzonko, poniewaz perystaltyka jelit jeszcze nie działa. Po 24 h szczurek powinien być absolutnie na chodzie i nie groza mu nagłe nieskoordynowane upadki. Wówczas może już jeść normalnie.

Przez pierwsze kilka dób trzeba mocno uważac, aby sobie nie szarpała szwów. W momencie, kiedy zacznie się nimi interesować, albo zaraz po wybudzeniu (aby nie dać jej szansy) trzeba zabezpieczyć. Ja wymyśliłam rolkę - sprawdza się idealnie. Na moja prośbę ESTI umieściła w spisie treści link do tematu, w którym przytoczony jest opis, jak zrobic rolkę. Szczurek w rolce musi chodzić minimum do 7 dnia po operacji, a jeszcze lepiej,a by chodził do zdjęcia szwów (opinia pani weterynarz, która moje rolki zna).

Ale się czepnę. Mam nadzieje, że szczurki nie mieszkają w akwarium na stałe?
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: Nisia »

Absolutnie świadomie omijam opcję "edytuj", bo chce poruszyć pewien wątek (nie związany z problemem "co robic ze szczurkiem po operacji").

Wyczytałam w tym temacie o przyapdku, gdy po dwóch tygodniach od pojawienia się guza sutka szczurek zaczął się dławić i wyakzywac inne niepokojace objawy. Pytałam o to sporo weterynarzy przed operacją mojej Fatki. Guzy sutka, jeśli daja przerzuty, to TYLKO I WYŁĄCZNIE do płuc. Tutaj, jak widać, wystarczyły 2 tygodnie.... Nie nalezy bagatelizowac tych spraw.
Ostatnio zmieniony pt wrz 29, 2006 5:18 pm przez Nisia, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: 'Asia »

mataforgana, Nisia! Niezmiernie Wam dziekuje!!! Lola jest jeszcze slabiutka, ale juz calkiem doszla do siebie :D Siedzi mi teraz na kolankach i lize po palcu a ja glaszcze moja kruszynke po glowce... :przytul: Juz jest spokojna i dalam jej odrobinke jogurciku... Bardzo Wam tez dziekuje za podanie tych masci i za wszelkie inne info, szczegolnie Tobie Nisia! :thumbleft:
Ech musze powiedziec ze od kiedy wiem o istnieniu tego forum (czyli jakies 2 lata) zycie stalo sie prostsze ;) Znalazlam tu odpowiedzi na wiele pytan i niepokojacych sytuacji, a dzis to juz w ogole... No i wreszcie znalazlam takich cudownych ludzi jak Wy ktorzy calym sercem sa z tymi kochaniutkimi, bystrymi maluchami :D :D :D No ale to juz offtop 8)
Wracajac do Loli to wszystkie te specyfiki skonsultuje jutro z wetem, a czy moglabys Nisia wrzucic link do tej stronki jak zrobic ta "rolke"?Bede bardzo wdzieczna...
[quote="Nisia"]aska4art napisał/a:
Od tego czasu tulalam sie po wetach i nikt sie nie znal

Szybciej, łatwiej i taniej potułać się po forum. Poczytac o wetach, spytać ludzi z Poznania (wszak trochę ich tu jest). [/quote]
Tego weta ktory zoperowal Lolke znalazlam wlasnie na forum ;) Dla zainteresowanych to doktor Czerwiński z kliniki Homeopatia ul. Wawrzyniaka 41 (operacja kosztowala 40 zl)
[quote="Nisia"]Ale się czepnę. Mam nadzieje, że szczurki nie mieszkają w akwarium na stałe?[/quote]
Niestety mieszkają... Są to jednak duze akwaria z bardzo dobra wentylacja - przykryte deska cala podziurkowana. Klatka nie wchodzi w gre, gdyz moje szczurcie sie nienawidza najbardziej na swiecie i jak jedna "puszcze na pokoj" to od razu leci do akwarium drugiej by ja zaatakowac... Skutkiem tego sa dwa odgryzione paluszki Żabie przez Lole przez dziurke w desce:( :( :( Wiec nawet nie smiem pomyslec co by bylo jakby to byla klatka... Zwlaszcza ze Żaba bardzo chetnie wymachuje przed Lola paluszkami prowokujac ja i kuszac jak tylko moze :shock: No ale to tez offtopic...
Dziekuje rowniez za info o przerzutach do pluc. To niezmiernie wzna informacja...
No i to chyba tyle... Trzymajcie kciuki za Lolke! Ja ja naprawde bardzo kocham... :roll: Jestescie the best! ;)
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: ESTI »

[quote="aska4art"]a czy moglabys Nisia wrzucic link do tej stronki jak zrobic ta "rolke"?Bede bardzo wdzieczna... [/quote]
Ja nie Nisia, ale prosze: ;)
ROLKA-zamiast kolnierza po operacji
Ostatnio zmieniony sob wrz 30, 2006 10:52 am przez ESTI, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: merch »

Aska , nowotwór nie odrósl by az tak szybko , mysle ze jest to krwiak i opuchlizna pooperacyjna. Czy twój szczurek nie dostał osłonowo antybiotyku do pyszczka lub w zastrzyku? Nie dobrze by było gdyby w miejsce po operacji wdało się zakażenie , obserwuj uważnie czy nie sączy się z tej rany żółtawa mętna treść ( ropa ) , jeśli tak to trzeba działać szybko , jeśli ewentualna wydzielina jest przejrzysta rzadka ewentualnie podbarwiona krwią , to mozna martwić sie mniej . Zawsze niestety jesli jest duży krwiak , może wdać się zakażenie :(.


Nisia , biologicznie nie jest mozliwe aby jakiś nowotwór dawał "gdzieś" przerzuty tylko i wyłacznie, owszem są nowotwory , które częściej dają do przerzuty do jakichś narządów , ale to raczej częściej niż tylko. Przerzuty najcześciej powstają kiedy komórki nowotworowe trafią do naczyń chłonnych lub krwionośnych, ta droga dostają się do innych narządów i powstają przerztuty. Raki - a taka jest większość złośliwych nowotworów piersi dają w pierwszej kolejności przerzuty do węzłów chłonnych. Niestety nie spotkalam się z żadnymi żródłami opisującymi przerzutowanie raków sutka u szczurów. Przypomnę jeszcze ,że wiekszość nowowtworów sutków u szczurów to rozrosty łagodne i często występują w kilku gruczołach nie są to jednak przerzuty.
Ostatnio zmieniony czw paź 05, 2006 4:24 pm przez merch, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: Nisia »

[quote="merch"]Przypomnę jeszcze ,że wiekszość nowowtworów sutków u szczurów to rozrosty łagodne i często występują w kilku gruczołach nie są to jednak przerzuty.[/quote]
No, to to jest oczywiste. Aczkolwiek przerzuty się pojawiają.

Co do tych przerzutów do płuc. Hmm... Jak to jest u ludzi to ja wiem, ale dwóch niezaleznych wetów powiedziało mi, że u szczurów te guzy nie dają przerzutów do węzłów tylko do płuc.

Co do przypadku Loli. Owszem, może to być i krwiak i opuchlizna, ale moja mała miała reakcję alergiczną na nici (co wyszło na jaw później). Dziwi mnie trochę ta Neomycyna. aska4art, czy nie dostałaś dla małej Baytrilu/Enrobiofloxu/Enroxilu (to wszystko to jedno i to samo)? Jesli tak, to nie ma sensu dawać dwóch antybiotyków, a jesli nie - nie wiem, czy to normalna praktyka, ale mnie dziwi. Fatka po operacji dostała Enroxil, a do smarowania ran Solcoseryl w żelu.
Piter
Posty: 328
Rejestracja: sob wrz 23, 2006 8:05 am
Lokalizacja: Olsztyn\Bytów

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: Piter »

guzy w listwie mlecznej w pierwszej kolejności rozchodzą się po prawie wszystkich jej gruczołach, potem zajmują węzły chłonne (pachowe i pachwinowe) a dopiero wtedy rozpoczyna się zakażanie płuc, faktycznie płuca idą w pierwszej kolejności ale jeżeli zwierzak to przeżyje to nowotwór wędruje dalej

czyli kolejność wygląda tak:
gruczoł mlekowy - węzeł chłonny mu podległy - płuca - inne narządy

acha i każdą ranę można zabezpieczyć od zedwnątrz miejscowo antybiotykiem, może być to neomycyna, gentamycyna, tribiotic, oxycort, to po prostu przyspiesza gojenie

Posty polaczone.
ESTI adm.
Ostatnio zmieniony pt paź 06, 2006 11:54 am przez Piter, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: 'Asia »

merch, Nisia, Lola po operacji miała dostać przez 3 kolejne dni 3 zastrzyki. Jadnek następnego dnia nie dostała ponieważ było tak dużo ludzi że nie zdązyła. A kolejnego dnia wet stwierdził ze rana bardzo ładnie się goi więc nie będziemy jej już męczyć, a i tak był 1 dzień przerwy. Wtedy zapisał mi tą maść Neomycine... Z rany nie sączy się żadna wydzielina ani krew. Przynajmniej z tego co zaobserwowałam... Wczoraj byłam z nią u weta aby dowiedzieć się co to jest, co się pojawiło pod tą ranką. Niestety weta który jako jedyny się na tym zna i wykonywał Loli operację nie było... Drugi wet się na tym nie znał ale stwierdził że to chyba nie krwiak i żebym poczekała do poniedziałku jak zjawi się dr. Czerwiński...
Mi jednak to rzeczywiście wygląda na krwiak... Albo jakaś opuchlizna. Jest prawie wielkości guza, tylko że jest dosyć miękkie. Jak to naciskam to Lola troszkę piszczy... Co mi teraz radzicie? Poczekać z tym do poniedziałku? Smarować dalej Neomyciną czy nie?? I - jeśli to uczulenie na nici - to czy da się to jakoś rozpoznać?
Bardzo Wam dziękuję za pomoc...
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: Nisia »

[quote="aska4art"]Jadnek następnego dnia nie dostała ponieważ było tak dużo ludzi że nie zdązyła. [/quote]
Źle. Bardzo źle. Podawania antybiotyków nie wolno przerywac. Nie lepiej było podawać w domu?
[quote="aska4art"]A kolejnego dnia wet stwierdził ze rana bardzo ładnie się goi więc nie będziemy jej już męczyć,[/quote]
Cóż to za meczenie... Jak nie kujciak, to podawanie leku z pychota jogurtem. Moje tam nie marudzą na leczenie. Tylko z kupkami potem róznie bywa...
[quote="aska4art"]Wtedy zapisał mi tą maść Neomycine[/quote]
Mało się znam, ale wolę ochronę "od wewnątrz".
[quote="aska4art"]Smarować dalej Neomyciną czy nie??[/quote]
Możesz, ale tez dobrze robic pewną "toaletę" rany. Płukać Rivanolem i smarowac Solcoserylem (Solcoseryl stymuluje gojenie).
[quote="aska4art"]I - jeśli to uczulenie na nici - to czy da się to jakoś rozpoznać? [/quote]
U mnie było tak, że dość długo nie schodziły strupy. Wewnątrz robiły sie miękkie grudki przy szwach, ale nie było pewne co to - jedynie wiadomo było, że to nic groźnego. Kiedys dałam fatce się "pobawić" strupem. Oderwała cześc i pod tym było takie coś białego. Wetka uspokoiła mnie, że to nie ropa, tylko tkanka łaczna, ale wskazuje na alergię na nici. Daltego też szwy zewnetrzne usunęła i goiło sie "bezstrupowo", zas wewnętrzene trochę się paprały, ale samo przeszło.
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: 'Asia »

Podawanie antybiotyków w zastrzyku po operacji nie zostało przerwane tylko w ogóle nie rozpoczęte, bo już następnego dnia po operacji, kiedy miała dostać pierwszy zastrzyk, nie został on podany. No chyba że w dzień operacji też dostała jeden (nie znam się na tym - mogło tak być?), wtedy faktycznie podawanie zostało przerwane...
Strup już zszedł (wczoraj jeszcze było troszkę a dziś juz nie ma po nim śladu) i żadnych grudek nie ma, tylko ta dosyć miękka opuchlizna, czy też krwiak, pod miejscem zszycia więc to chyba nie uczulenie na nici?
W poniedziałek mam przyjść na zdjęcie szwów. Więc od razu pewnie dowiem się co to w końcu jest...
Dodam jeszcze że przez ostatnie pare dni Lola miała trochę na nosku porfiryny (tak wyczytałam juz dawno na tym forum że to nie krew, tylko porfiryna ;) ) ale to chyba nie jest bardzo dziwne prawda? No a tak to zachowuje się dosyć normalnie - biega po pokoju, ma apetyt i chętnie poddaje się wszystkim moim pieszczotom liżąc mnie po rękach ;) Tylko dużo śpi... Ale to przecież też nie jest dziwne...
Dzięki za podanie tych dwóch specyfików: Rivanol i Solcoseryl. Mogłabyś jeszcze napisać ich cenę (mniej więcej)? I rozumiem że są one bez recepty? A czy nie powinnam skonsultować tego z wetem?
Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc i cierpliwość... ;)
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: Nisia »

[quote="aska4art"]No chyba że w dzień operacji też dostała jeden (nie znam się na tym - mogło tak być?),[/quote]
Powinno. Ale z takim podejściem weta to nic nie wiadomo.
[quote="aska4art"]Rivanol i Solcoseryl. Mogłabyś jeszcze napisać ich cenę (mniej więcej)? I rozumiem że są one bez recepty? A czy nie powinnam skonsultować tego z wetem? [/quote]
Oba bez recepty. Rivanol kosztuje grosze, natomiast Solcoseryl (obowiązkowo w żelu) nie - ok. 30 zł za tubkę. Ale się przydaje i później na rany. Jest to czysta toaleta rany, żadne lekarstwa, więc nie co pytać. Tylko... nie wiem, jak wyglada rana. Jesli już jest prawie zagojona to nie ma sensu używac Solcoserylu.
Ostatnio zmieniony pt paź 06, 2006 3:02 pm przez Nisia, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: 'Asia »

Rana jest już raczej zagojona, strupa już nie ma, więc myślę że chyba Solcoseryl sobie na razie odpuszczę (30 zł to jednak dla mnie sporo kasy...), a ten Rivanol to jakie jest jego działanie i jak go się stosuje?
I jeszcze takie pytanko - jeśli to krwiak to czy są jakieś specyfiki, którymi mogę np. smarować to miejsce itp., co by spowodowało zmniejszenie się lub całkowite pozbycie krwiaka?

Dzięki Dzięki Dzięki Dzięki Dzięki Dzięki Dzięki Dzięki Dzięki Dzięki Dzięki Dzięki! ;)
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: Nisia »

[quote="aska4art"]a ten Rivanol to jakie jest jego działanie[/quote]
odkażające
[quote="aska4art"]jak go się stosuje[/quote]
polewa
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: 'Asia »

No to już wszystko wiem ;)
Dzięki jeszcze raz (pewnie juz jestem z tym nudna ale naprawde bardzo mi pomoglas ;) )
Lecę już na uczelnię na zajęcia i po drodze skoczę do apteki po Rivanol. Będę pisać co dalej z Lolką.

Trzymajcie się forumowicze!
Ostatnio zmieniony pt paź 06, 2006 4:10 pm przez 'Asia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Objawy i leczenie”