Strona 5 z 10
Re: Niekończąca się przygoda...
: śr lis 28, 2012 11:30 pm
autor: xiao-he
Re: Niekończąca się przygoda...
: czw lis 29, 2012 12:05 pm
autor: Marzka95
majulina pisze: Poza tym to jest gad zaczepialski maksymalnie. Ja nad nią sie użalałam, że taka bezwłosa istota jak ją tylko ktoś drapnie to wszystko widać, i że ona taka cierpiąca przez to..., że to ją boleć musi.... Tymczasem łysolka wszystkiemu winna bo zaczepia wszystkich, szczególnie tych co sie nie chcą bawić.
Ponadto z przykrością muszę przyznać, że mimo iż kocham ją bardzo to ma wyjątkowo mało inteligentny wyraz twarzy

.
Dokładnie jak moja łysolka. Każde zadrapanie widać ja tylko jejku to ją boli (użalam się jak ty) a to przecież szczur demolka, sama lata i zaczepia, gryzie, ciągnie itp., nie wspominając już o hamakach i wszelkiego rodzaju napotkanych na drodze chusteczkach, szmatkach, torebkach. Ale i trak ją kocham bo to taki miziak, że wszystko z nią robić można.
Ach taki to urok łysoli
.
Re: Niekończąca się przygoda...
: czw lis 29, 2012 1:05 pm
autor: emi2410
W tej chwili pisz - skąd masz ten boski transporter???

Re: Niekończąca się przygoda...
: czw lis 29, 2012 2:05 pm
autor: majulina
Marzka, masz rację:D ehhh
Emi transporter mam z tablica.pl za 35 zł

Re: Niekończąca się przygoda...
: czw lis 29, 2012 2:10 pm
autor: emi2410
Ech, ja też taki chcę!

Wygłaskaj piękną Loko.

Re: Niekończąca się przygoda...
: czw lis 29, 2012 2:18 pm
autor: spinka2430
Loko jest przecudna

zreszta juz dawno skradła moje serce

ehh.... Oddawaj mi ją
Transporterek cudnyyy sama chciałam go wciągnąć ale z kosztem przesyłki mi sie nie opłacało. Różowy....mmmmm......no boski !!!

Re: Niekończąca się przygoda...
: czw lis 29, 2012 2:19 pm
autor: majulina
ja ją non stop całuję, a mój mąż mówi do niej przylepa, bo potrafi przyczepić sie do nogi jak z pokoju wychodzi i w takiej pozycji tkwić az dotrze do kuchni:)
Re: Niekończąca się przygoda...
: czw lis 29, 2012 5:58 pm
autor: odmienna
majulina pisze:A ja rosnę i rosnę....

to moja prawie łysa brzydotka kochana LOKO:)
Taka prawda, że ja zła jestem na gatunek ludzki, że szczury bezwłose w pysze swej, śmiał „wyprodukować”, jednakowoż, od tego bodaj zdjęcia
(alem się „ogrzebała, żeby to znaleźć):
http://i43.tinypic.com/1z85er.jpg ( by
Anka:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=17474&start=450 ), często myślę: „ postawisz mi Losie kiedyś na drodze, takiego „menela”?

.... osiem lat mojej przygody ze szczurami; osiem lat „biorę jak leci”, „poleci” jeszcze taki „Pohybelek”?... nie miałam okazji dotknąć takiej „glizdeczki” – wierzę Wam jednak, że to wyjątkowe doznanie!
Rośnij LOKO! rośnij!
♥
Re: Niekończąca się przygoda...
: czw lis 29, 2012 9:42 pm
autor: Lilien
Ślicznosci

Re: Niekończąca się przygoda...
: pt lis 30, 2012 11:15 am
autor: majulina
Jezuuu odmienna! ale piekny ten szczurek, ja nawet nie wiedziałam że tak mogą one wyglądać. Mój ma troszkę wiecej włosów;d
Re: Niekończąca się przygoda...
: pt lis 30, 2012 3:21 pm
autor: jamajkaaa
odmienna, ja miałam okazję dotykać takiego szczura i potwierdzam, że w dotyku jest cudowny, taki milusi, aksamitny.. <3
Re: Niekończąca się przygoda...
: pt lis 30, 2012 5:58 pm
autor: odmienna
majulina pisze:Jezuuu odmienna! ale piekny ten szczurek, ja nawet nie wiedziałam że tak mogą one wyglądać. Mój ma troszkę wiecej włosów;d
Majulina;No, tak

Loko, jest młodziutką, delikatną panienką i „daleko jej do malowniczości” Pohybelka.... zresztą; nie pamiętam jak to jest.... zdaje się, odmiana fuzz- to są zupełnie golutkie/cieplutkie ślicznotki a sphinks, miewają takie oszałamiające kłaczki....w dodatku kłaczki owe, wyrastają i znikają. Jakkolwiek jest,
(i jakkolwiek to głupie, że Homo sapiens nie wstydzi się manipulować genami dumnego gatunku), pozbawione futerka szczurki, rozwalają swoją bezbronnością i choć „w rękach” szczurolubów często okazują się rozpieszczonymi, rozwydrzonymi sybarytami/egocentrykami- należy im się to „jak chłopu ziemia”!

za ludzkie kaprysy
( wyeliminowanie uczulenia na sierść???) – płacą wysoką,
zbyt wysoką cenę

.
jamajkaaa pisze:odmienna, ja miałam okazję dotykać takiego szczura i potwierdzam, że w dotyku jest cudowny, taki milusi, aksamitny.. <3
jamajkaaa; no właśnie: ja Wam wierzę! I dlatego wierzę również, że „będzie mi dany” osobisty kontakt z takim „wybryczkiem natury”
ps:
Pu-szy-sła-wa!!!!! 
Re: Niekończąca się przygoda...
: sob gru 01, 2012 9:22 pm
autor: majulina
Wiecie co!
Dzisiaj patrze na koko, która ma dosyc rzadką sierść, że ma jej coraz mniej.... czyżby kolejny łysol?
Re: Niekończąca się przygoda...
: sob gru 01, 2012 9:26 pm
autor: emi2410
Pewnie obydwie odziedziczyły wygląd po mamuśce i tatusiu.

Double rexiki cudne.

Re: Niekończąca się przygoda...
: sob gru 01, 2012 9:32 pm
autor: majulina
Emi wiesz co jest najlepsze, ze Loko uwielbia być całowana, chyba przez to ze ja non stop ją całuje w ta ciepłą skórkę:D