Strona 5 z 15

Re: Bubastyczne szczury

: pt kwie 25, 2014 3:43 pm
autor: Megi_82
Buba pisze:I nie było nigdy wypadków na wybiegu? Bo mnie teraz obawy naszły...
Buba, wypadki były, są i będą, one się po prostu zdarzają, nawet w klatce. U mnie np. (nie wiem, czy czytałaś cały wątek) Kluseczka spadła z oparcia fotela i złamała nóżkę. Przy nas, w tym samym pokoju... upadła pechowo i nieszczęście gotowe. Długo się obwiniałam, ale wiem, że nie jesteśmy w stanie wszystkiemu zapobiec, sami siebie nie zawsze upilnujemy. Natomiast dorobiłam się od tamtego czasu schizy i nie pozwalam na noce poza klatką. Boję się, że coś się stanie, a mnie nie będzie obok aby natychmiast pomóc. Natomiast same zwyczaje wybiegowe się nie zmieniły, nadal biegają po prawie całym mieszkaniu zawsze kiedy ktoś jest w domu :)

Havoria, no jak widać co stado, to inne zwyczaje... ja otwieram szeroko oczy jak czytam o pogryzionych ciuchach, meblach, łóżkach, kanapach, szczurach zwiewających w sprężyny materacy ;D U mnie baby od początku mają swoje drugie królestwo w skrzyni kanapy i dotąd nie wpadły na to, że można wygryźć od środka gąbkę czy coś, na kanapie czy fotelu leżą/śpią albo biegają :D Zamykam tylko drzwi do łazienki i sypialni i hulaj dusza :D Ale wiem też, ze wystarczy jeden pomysłowy egzemplarz, żeby stado nauczyć rozrabiać, vide pilot od sprzętu u nas - rok czasu leżał spokojnie na kanapie, aż wzięliśmy ostatnią szczurę... no i już pilot nie może leżeć, bo dwóm innym babom łobuziara pokazała, co się robi z przyciskami od pilota ;)

Re: Bubastyczne szczury

: pt kwie 25, 2014 4:52 pm
autor: unipaks
Zauważyłam, że szczury przesypiają naszą nieobecność, ożywiając się kiedy wracamy z pracy. I najbardziej wariują przy nas, jakby ludzkie towarzystwo je nakręcało. Cieszę się, że Pepi nie zdążyła się od Miki nauczyć wspinania po meblach na górę.
Choć z drugiej strony, widoki tych naszafkowych mordek były jedyne w swoim rodzaju :D
Megi_82 pisze: (...)i już pilot nie może leżeć, bo dwóm innym babom łobuziara pokazała, co się robi z przyciskami od pilota ;)
::)
A co się robi z przyciskami od pilota, to już mnie kiedyś uświadomiono w odpowiedzi na moje w tym temacie marudzenie.
Wzmiankowane przyciski uruchamia się za pomocą długopisu; można też śrubokrętem
Bo ileż razy można kupować nowego pilota, kiedy kolega małżonek ciągle zapomina go odwrócić? :P

Re: Bubastyczne szczury

: pt kwie 25, 2014 7:11 pm
autor: Megi_82
unipaks pisze:Zauważyłam, że szczury przesypiają naszą nieobecność, ożywiając się kiedy wracamy z pracy. I najbardziej wariują przy nas, jakby ludzkie towarzystwo je nakręcało.
To prawda :) I rzecz nawet nie w samej obecności w domu, tylko przy nich - kiedy moje miały swój pokój, to ruch był, jak któreś z nas tam z nimi siedziało. Jeśli nie, to leżały/spały albo siedziały pod drzwiami i patrzyły w górę, w dziurę po szybie...
unipaks pisze:Cieszę się, że Pepi nie zdążyła się od Miki nauczyć wspinania po meblach na górę.
Choć z drugiej strony, widoki tych naszafkowych mordek były jedyne w swoim rodzaju :D
Ja jednak już wolę brak tych uroków ;) U mnie oduczyły się włażenia po tej nieszczęsnej rurce pod sufit i cieszę się nieprzytomnie :)
unipaks pisze:Bo ileż razy można kupować nowego pilota, kiedy kolega małżonek ciągle zapomina go odwrócić? :P
Heh, u nas niestety odwracała sobie z powrotem ;)

Re: Bubastyczne szczury

: pt kwie 25, 2014 8:32 pm
autor: altelily
Chciałabym puszczać moich chłopaków wolno całe dnie, nawet jak mnie nie ma... ale przy takich rozrabiakach to nie ma mowy. :D Kadetowy epizod kanapowy już do końca mnie przekonał, że u Nas to nie przejdzie. :D Aczkolwiek najważniejszym powodem jest właśnie obawa przed tym, że coś sobie zrobią. Co innego jest też jak jesteśmy obok - szczur się zrani/złamie sobie coś, możemy od razu podjąć działanie aby mu pomóc. Jeżeli coś stało by się pod naszą nieobecność - mogłaby z tego wyniknąć tragedia - większa lub mniejsza, w zależności o której wrócilibyśmy do domu. Może czuć w tym trochę paranoi, ale przy tak żywych i malutkich stworzonkach wszystko jest możliwe. Buba, wymiziaj stadko. :*

Re: Bubastyczne szczury

: pt kwie 25, 2014 8:55 pm
autor: Buba
Ja na szczęście jeszcze żadnego szczurzego wypadku nie doświadczyłam.
Megi_82 pisze:U mnie baby od początku mają swoje drugie królestwo w skrzyni kanapy i dotąd nie wpadły na to, że można wygryźć od środka gąbkę czy coś, na kanapie czy fotelu leżą/śpią albo biegają
Moje zrobiły dziurę w łóżku jak były jeszcze małe i uciekły ze starej klatki. Nie poszerzają jej już chyba, ale w środku jest drewno. I boję się, że jak one spędzają tam tyle czasu, to w końcu to drewno przejdzie siuśkami, chociaż one wracają do klatki na siusiu i kupkę ;D Ale mogą czasami nie zdążyć ( ale nie będzie im się chciało ruszyć kuperków), więc planujemy zabić w końcu te dziurę, no i zamurować ścianę. Życie jest wesołe ::)

Altelily, jak też boję się o nie. Wszystko mega zabezpieczam jak one biegają. Może to rzeczywiście było niedpowiedzialne, że je zostawiłam same? Ale ja tak zazdroszczę tym wolnowybiegowym szczurom! Chciałabym tak...

Re: Bubastyczne szczury

: pt kwie 25, 2014 8:59 pm
autor: altelily
Ja się wypowiadam ze swojej strony, ale prawda jest taka, że nigdy nie puszczałam ich wolno podczas mojej nieobecności i nie wiem jak to jest. Jeśli inni tak robią i nigdy nic się nie stało - to oznacza, że można. Ale ja nie ufam aż tak moim chłopakom, bo wiem, że to straszne rozrabiaki. Więc pewnie wszystko zależy od charakterków w stadzie. :)

Re: Bubastyczne szczury

: pt kwie 25, 2014 9:16 pm
autor: Buba
W końcu zdjęcia. Niestety tylko Granda dała się uwiecznić na wybiegu, bo Toffi była zajęta siedzeniem w łóżku :D No i koty:
MINI
Obrazek
Obrazek
Banderas
Obrazek

Granda
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Toffi postaram się jak najszybciej obzdjęciować i też wrzucić :D
Dziękujemy za wszelkie dobre słowo i wysyłamy miziaki dla waszej paki ;D :-* ( nie ma to jak rymy. Ależ jestem zdolna)

Re: Bubastyczne szczury

: pt kwie 25, 2014 10:39 pm
autor: Megi_82
Kotusie :D Jejciu jak ja kocham koty, i takie sliczne :D Banderas przystojniak, a Mini wygląda, jakby miała pomalowane oczyska :D Wymiziaj, jak lubią, a jak nie, to ciocia przesyła wirtualną wołowinkę ;D
Grandę też, i Toffi też, choć buziaka nie pokazała ;)

U mnie baby zostają na chwilę same, jak wyskakuję np. do sklepu obok, w ciągu dnia i tak śpią gdzieś po kątach pochowane :) Uznaję nawet najlepszą i wypaśnie urządzoną klatkę za przykrą konieczność, a nie za naturalne miejsce do życia, z przerwami na wybiegi. Doszłam jednak do wniosku, że w naszym przypadku mają tyle biegania, że nie ma co narzekać - najmarniej 6 godzin i to tylko wtedy, jak mąż pracuje po południu i wypuszczam je dopiero jak wracam z pracy pod wieczór. W inne dni albo mają wolne od 14-15 albo wcześniej, albo cały dzień. Zresztą i tak na noc wyciągam z zakamarków zaspane placki, przekładam do klatki całując dupki i śpią dalej :) Za dużo zagrożeń, zbyrów, na które można wleźć i... rura od podłogi do sufitu, nie raz już spanikowaną Kluskę sciągałam z góry, albo zdziwioną, że rękaw kurtki, po którym próbowała schodzić, kończy się ponad metr nad ziemią... w dodatku ja prawie nie mam drzwi w domu. Tylko do łazienki i dwóch małych pokoi, a reszta - duży, kuchnia, dwa przedpokoje są połączone, nie da się wydzielić względnie bezpiecznej przestrzeni. Kluska to pierdoła, niedowidzi, a szczątkowe wibrysy dodatkowo utrudniają jej orientację, nie umie prawie z niczego zejść, po wypadku nawet z kanapy się cyka i najpierw się rozgląda, czy nie ma kogo, żeby jej pomógł :)
Kanapę urządziliśmy tak, że nasiąkliwe dno pomalowaliśmy ekolakierem i myję je normalnie mopem, a dziewczyny mają tam wstawiony pojemnik ze żwirkiem i tam się załatwiają :)

Re: Bubastyczne szczury

: pt maja 02, 2014 8:27 pm
autor: Buba
Dzisiaj niestety musieliśmy odwiedzić z Toffką weterynarza. Z racji tego, że nie wiedziałam czy Oaza jest czynna, a sytuacja wymagała szybkiej interwencji odwiedziliśmy klinikę przy Renesansowej 13A (Chomiczówka). Przyjęła nas przemiła Pani, niestety nie znam nazwiska. W prawdzie powiedziała mi wprost, że nie jest typowo od szczurów, ale zająć się potrafi. Nam pomogła.
Toffi od wczoraj wygina głowę w jedną stronę, przekręca się na plecki, traci równowagę, spada ze wszystkiego. Masakra.
Pani weterynarz zajrzała do obu uszek, wszystko ok. Mogą być problemy z błędnikiem. Mam nadzieję, że nic poważniejszego. Toffi dostała w pupę zastrzyk sterydowy. Jeżeli się nie poprawi, zaczniemy podawać antybiotyk. Przy okazji zważyłyśmy ją. Waży 300g ;D
Zostałam pochwalona, że szczurek wygląda dobrze, ogólnie wszystko ok. Tylko dostałam radę, żeby nie dawać szczurom ryb mrożonych typu panga, mintaj.
Martwię się no... Nasza świnka morska miała tak, kilka dni przed stanem krytycznym. Wtedy już musiałyśmy ją uśpić. Boję się! :(
Toffi trzymaj się niuniu!

Re: Bubastyczne szczury

: pt maja 02, 2014 8:42 pm
autor: NemezisStar
Trzymam kciuki żeby się wszystko po kościach rozeszło. Może to zapalenie ucha wewnętrznego? Bo u ludzi takie podobne są objawy. Nie mam pojęcia czy u szczurów też. Oby szybko wszystko przeszło i nie bolało.

Wymiziaj obie dziewczynki, Granda pewnie zaniepokojona co się z Toffinką dzieje.

Re: Bubastyczne szczury

: pt maja 02, 2014 9:13 pm
autor: Barakuda
Buba, to może być zapalenie ucha. Moja Oliwka właśnie niedawno z powodzeniem zakończyła kurację antybiotykową. Dostawała przez 21 dni Enroxil 15mg, 2x dziennie po 1/5 tabletki przy wadze 230g. Miała podobne objawy, do tego stała się nerwowa i miała pomniejszone jedno oczko. Na forum jest gdzieś link do bardzo ciekawego artykułu na ten temat. Obserwuj czy nie ma problemu z przednimi łapkami ( niemożność utrzymania pokarmu, problemy z myciem się, zaciskanie łapek w piąstki) bo to oznaki zapalenia mózgu lub problemów z przysadką.
Nie zwlekaj z tym bo nawet jesli to zapalenie ucha ( a na to mi wygląda) to nieleczone może być tragiczne w skutkach… :-[

Re: Bubastyczne szczury

: pt maja 02, 2014 9:19 pm
autor: Barakuda
Tak się przejęłam, że zapomniałam dodać, że zdjęcia super! ja uwielbiam wszytkie zwierzaki ( no może poza mrówkami) więc proszę :-* o wymizianie całej menażerii a Ty trzymaj się i dzwoń do Oazy, może chociaż w niedzielę będą czynni. Dr. Kacper powinien dobrze zdiagnozować Twoją panienkę a jeśli go nie będzie to tam w zasadzie każdy zna się na szczurach. :-*

Re: Bubastyczne szczury

: pt maja 02, 2014 9:33 pm
autor: Barakuda
Sorry, że tak post pod postem ( trochę głupio, że nie można edytować postów >:( ??? :P ) ale poczytaj tutaj o zapaleniu ucha… http://szczury.org/viewtopic.php?f=168& ... ha#p994245

Re: Bubastyczne szczury

: sob maja 03, 2014 7:57 pm
autor: havoria
Buba, liczę na bieżące wieści o Toffce! I zdrówka dla małej, wyściskaj ją ode mnie i mojej gromady, byle nie za mocno.;)

Re: Bubastyczne szczury

: sob maja 03, 2014 9:42 pm
autor: Buba
Eh....


Nic się nie poprawiło... Jutro jadę do Oazy, może oni coś pomogą. Kurcze strasznie się martwię. Pewnie to nic groźnego, ale wygląda to strasznie. Toffik musi wytrzymać do jutra do 10:00. Miałam nadzieję, że zastrzyk sterydowy pomoże. :( A tu kicha. Wygina się biedniutka, spada ze wszystkiego. Czemu mój mały karmelovy szkrab?
Oby wszystko się jutro wyjaśniło. :-\