Strona 5 z 7
Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: wt cze 10, 2014 8:41 pm
autor: Buba
Barakuda wszystko ok? Nie dajesz znaków życia i trochę się niepokoję

Mam nadzieję, że w poniedziałek nic się nie stało.
Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: śr cze 11, 2014 1:32 pm
autor: Barakuda
Żyjemy. Ja zakrecona jestem jak nie wiem co. Moja Majusia zaczęła chodzic do przedszkola i nie jest łatwo, ja pracuje już normalnie 5 dni w tygodniu, mąż kończy projekt i też zamotany... Dzisiaj jadę z Dexem do weta bo ma jakiś góz na brzuszku i nie wiem czy to ropień czy coś gorszego. Trzymajta kciukasy. Napiszę co i jak po wizycie.
Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: śr cze 11, 2014 3:20 pm
autor: Buba
Trzymam, trzymam.

Na pewno wszystko ok.
Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: śr cze 11, 2014 3:22 pm
autor: unipaks
I ja też trzymam! Głaski serdeczne dla szczurasa ode mnie

Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: pt cze 13, 2014 8:51 am
autor: Barakuda
Dex został wczoraj w Oazie. Dzisiaj ma mieć osuwany ropień. Po przekuciu wylała się z niego strasznie śmięrdząca, zielona ropa. Myślałam, że nie przetrwam tego zabiegu, w którym czynnie brałam udział trzymając mocno przerażonego i popiskującego Dzidziusia.

Dzisiaj wieczorem jadę go odebrać. Mój biedny Chłopak! Taki miał kiepski start w życiu. Narodziny, sklep zoologiczny i kolejnych kilka miesięcy samotny, zawszawiony, utuczony w klatce dla myszki… Potem u mnie odwszawianie, kastracja, 2 miesiące samotności ale już w odpowiednich warunkach, z wybiegami i urozmaiconą dietą. Kilka tygodni regularnych łomotów od Lulu i gdy już wszytko się poukładało to teraz ten parszywy ropień… Mam nadzieję, że wszytko będzie ok. Nie wyobrażam sobie bym miała go stracić więc ciągle pocieszam się że jest w dobrych rękach ( Dr. Kacper zajmuje się nim od początku).Ech, nie miała baba zmartwień to szczury przygarnęła…
U dziewczyn wszytko ok. Po mojej tygodniowej nieobecności ( i niestety braku wybiegów), wyposażenie klatki zastałam w stanie tragicznym. Polary pogryzione i zasikane tak, że musiałam je 2 razy prać w pralce… Już nigdy nie zniknę z domu na tak długo! Mąż nie wypuszczał ich bo bał się, że nie poradzi sobie z wyłapaniem ich i umieszczeniem z powrotem w klatce...
Dostało mu się od jełopów i innych a nałożona na niego grzywna zostanie przeznaczona na nowe mebelki…
Cała banda stanowi zgodne stado. W pustej klatce ( bo polary się jeszcze suszyły) spali wszyscy ( włącznie z Dzidziusiem w jednym, maleńkim, plastikowym koszyczku. Nie mogłam uwierzyć, że się tam zmieścili i to z własnej, nieprzymuszonej woli bo koszyków mają w sumie 4.
I doszłam do wniosku, że 5 to max co jestem w stanie mieć w domu. Jak się na raz te 4 rozhisteryzowane baby rzucają na mnie, by się przywiać to juz lekko nie ogarniam a jak jeszcze Dex do nich dołączy to już nie ogarniam…
Odebrałam Dexa, masakra. Przez noc w klinice wygryzł sobie wielką dziurę w miejscu ropnia… Chłopaczyna jest ciągle naćpany bo nie chciał zasnąć na wziewce i trzeba było znieczulać miejscowo… W poniedziałek mamy wizytę kontrolną.
Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: pt cze 13, 2014 11:24 pm
autor: Megi_82
Biedny Dexio, mam nadzieję, że wszystko się ładnie zagoi bez problemów.
Sterta szczurów zawsze rozbraja, szczególnie sterta w miejscu, w którym absolutnie nie ma opcji, żeby się zmieściły
No to się pokisiły w klatce fest, mąż teraz, oprócz odebrania porcji epitetów i grzywny na meble powinien też oddać za straty moralne, że tak powiem
5 szczurów to cudowna sprawa...

5 szczurów rzucających się na powitanie - fantastyczna, nie ma wyjścia, trzeba się położyć i ulec

Mój chłop kiedyś został tak powitany od drzwi, szedł przez mieszkanie obwieszony nimi jak choinka

Pozdrawiamy, całujemy

Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: sob cze 14, 2014 8:53 pm
autor: Barakuda
Dex pozbył się szwów i ma dziurę w brzuchu. Dr. uprzedzal mnie, że na 100% tak będzie więc nie padlam trupem na widok tego co sobie zrobił ten stary wariat. Dziewczyny na wybiegu nie dawały mu spokoji. Olivia rzuciła się na niego pełna radości i nie chciała zejść. Lulu była aż za bardzo zainteresowana jego raną więc Dzidzus pospiesznie wycofał się do swojej klatki gdzie przechodzi rekonwalescencje.
Dzisiaj był dzień wielkiej uczty. Dzieciaki dostały chlebki pita, surową pierś z kurczaka, ogórka zielonego, pomidora, marchew, banana. Ciekawe ile z tego będę jutro wygrzebywac z kątów klatek...
Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: ndz cze 15, 2014 3:22 pm
autor: Buba
Trzymam kciuki za Dextera

Niedługo wszystko się elegancko zagoi i nie będziecie pamiętali, że coś było nie ok.
Buziaki

Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: ndz cze 15, 2014 8:50 pm
autor: diana24
A dlaczego Dex miała przeprowadzany zabieg na tym ropniu, który trzeba było zaszyć? Nie dało się go po prostu wycisnąć skoro po przekłuciu wypływała ropa?
Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: pn cze 16, 2014 9:16 pm
autor: Barakuda
diana24 pisze:A dlaczego Dex miała przeprowadzany zabieg na tym ropniu, który trzeba było zaszyć? Nie dało się go po prostu wycisnąć skoro po przekłuciu wypływała ropa?
Podobno tego typu ropnie lubią się odnawiać, bo torebka jaką tworzy się wewnątrz tak dużego ropnia nie znika sama a i ma tendencję do ponownego wypełnienia się ropą.
Byłam dzisiaj z nim na kontroli, dostaliśmy maść która mam smarować ranę i mam dalej obserwować czy coś się tam kolejnego nie robi. Ech, mój malutki Dexik...
Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: pn cze 16, 2014 9:23 pm
autor: diana24
To w takim razie życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Przygodę z ropniem przeżyłam, wiem, nie polecam...
Jednak u mnie odnowił się raz i teraz już jest spokój (tfu,tfu)
Wymiziaj całe stadko

Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: pn cze 16, 2014 10:20 pm
autor: Megi_82
Myślę, że pomijając ryzyko, że dziadostwo się odnowi i rozgałęzi niekoniecznie w stronę nieodpowiednią, żeby wyczuć, to czasem dla zwierzaka mniej stresu raz naciąć i wyczyścić, niż miętosić takiego giganta

To jednak cholerstwo te ropnie...
Czy Dexik czuje się już lepiej? Kiedy wraca do bab?
Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: pn cze 30, 2014 7:10 am
autor: Buba
Jak Dexter? Wszystko gra? Napisz chociaż kilka słówek

Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: śr lip 02, 2014 9:02 am
autor: Megi_82
Haloooo!

Re: SZCZUROWISKO BARAKUDY <:3O~ <:3O-- <:3O~
: pn lip 07, 2014 8:09 am
autor: Barakuda
Kochane Dziewczęta! U nas jak na razie ok. Dexter już zdrowy ale nie chciał zbytnio wacać do baboch co mnie nieco zmartwilo bo co on taki sam już zostanie myślałam. Puszczalam ich na wspólne wybiegi ale Dzidzus tylko zaglądał do wspólnej klatki zostawiając ogon na zewnątrz bym przypadkem nie zamknęła go w środku. Zmęczony szedł do swojej starej szynszylowki i tam spał. A wszystko to dla tego że przez te twą tygodnie były całkowicie zdjęte wszystkie hamaki. Uparlam się że naucze Pieprz i Sól kuwetowania i nie zawiesilam im po praniu ani sztuki. Moje panisko jak wiadomo woli wylegiwać się na miękkim więc w nosie miał towarzystwo bab na twardych półkach... Pewnego dnia już się zlitowalam nad dziewczynami i powiesilam w klatce wszystko co miałam i mój Dzidziuś był pierwszy na górze! No i już został choć moje dwie przyprawy nadal nie kuwetkują a on to przecież esteta pierwszej kategorii. Wyobrazcie sobie, że na czas rekonwalescencji dałam mu do klatki czystą pieulszke flanelowa i przez pierwszy tydzień Chlopina pachnial płynem do plukania a po kopejnym tygodniu gdy już " zamykalam" zastępcze lokum to szmatka nadal pachniala czystością bo Dex nie nasikal w nią ani razu! Wszytko szło do kuwety! To najczystrzy szczur jakiego kiedykolwiek miałam!