[EUTANAZJA] uspic czy nie
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
[EUTANAZJA] uspic czy nie
Ja nie rozumiem...
[EUTANAZJA] uspic czy nie
Posłuchajcie, to że trener nie był do końca przy usypianiu szczura to nie znaczy, że jest człowiekiem nieodpowiedzialnym i że można po nim odrazu jechać!
Uspokójcie się, nie każdy ma tak silne nerwy i psychikę, żeby wytrzymywać takie momenty!!
Jak byłam w szpitalu to mój ojciec tylko przywitał się ze mną i odrazu wyszedł, bo zrobiło mu się słabo, bo nie jest odporny na widok ludzi, którzy mają jakieś rurki wczepione do ciała, są ciężko chorzy itp...więc co, miałam się na niego wydzierać, że mnie nie kocha, że co to za odpowiedzialność za dziecko własne, że nie powinien mieć dzieci?!!! Weźcie się zastanówcie...nie każdy jest taki jak Wy i być nie musi! Trochę więcej tolerancji dla ludzkich uczuć i słabości.
Uspokójcie się, nie każdy ma tak silne nerwy i psychikę, żeby wytrzymywać takie momenty!!
Jak byłam w szpitalu to mój ojciec tylko przywitał się ze mną i odrazu wyszedł, bo zrobiło mu się słabo, bo nie jest odporny na widok ludzi, którzy mają jakieś rurki wczepione do ciała, są ciężko chorzy itp...więc co, miałam się na niego wydzierać, że mnie nie kocha, że co to za odpowiedzialność za dziecko własne, że nie powinien mieć dzieci?!!! Weźcie się zastanówcie...nie każdy jest taki jak Wy i być nie musi! Trochę więcej tolerancji dla ludzkich uczuć i słabości.
Pozdrawiam,
Aguśka
Aguśka
[EUTANAZJA] uspic czy nie
Ja widze ,ze czytanie ze zrozumieniem sie klania u niektorych ... Angel,,wyraznie pisalam o zasnieciu zwierzecia ,czyli o narkozie ,nie o koncowym etapie eutanazji ,na to juz patrzec nikt nie musi ,ale poki zwierze nie zasnie po podaniu narkozy obowiazkiem(!) wlasciciela jest byc z nim ,glaskac go itd ,tak jak przy kazdym innym zastrzyku .Jezli ktos tego nie potrafi zrobic to nie powinien brac zwierzat pod opieke .
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
- AngelsDream
- Posty: 1069
- Rejestracja: sob gru 11, 2004 11:38 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
[EUTANAZJA] uspic czy nie
W takim razie przepraszam - zapewne emocje górę wzięły nad rozumem... postaram się do tego nie dopuścić więcej. Też uwazam, że zwierzę samo nie powinno zasypiać.
Wyjątki i dwa psy.
[EUTANAZJA] uspic czy nie
Dixi....czy Ty naprawde nie zauwazasz roznicy? W ogole dalas troche bezsensowne porownanie,wybacz:)
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
[EUTANAZJA] uspic czy nie
Beeata - mnie tylko chodzi o to, że nie każdy musi być tak silny psychicznie, żeby nawet być przy podawaniu narkozy i zasypianiu zwierzaka.....ja akurat to wytrzymałam, chociaż wylałam wiele łez i cały dzień chodziłam roztrzęsiona...ale ja np. staram się zrozumieć to, że ktoś może bardzo, bardzo kochać zwierzaka i nie jest w stanie być z nim do końca "zabiegu"....oczywiście fajnie by było, aby właściciel był do ostatniego bicia serduszka swojego zwierzaka...ale tak jak mówię, różnie to ludzie znoszą, i ni epowinno to być powodem do ich linczowania. To jest moje zdanie.
Chłopakowi było ciężko na sercu, że musiał uśpić zwierzaka, przyznał się, że wyszedł z gabinetu, bo nie dał rady...i zamiast dostać jakieś wsparcie to większość na niego wyskoczyła....postarajmy się wczuć w położenie kogoś, kto się różni od nas z charakteru....myślę, że powinno się oceniać za całokształt, a nie pojedynczą akcję....
Chłopakowi było ciężko na sercu, że musiał uśpić zwierzaka, przyznał się, że wyszedł z gabinetu, bo nie dał rady...i zamiast dostać jakieś wsparcie to większość na niego wyskoczyła....postarajmy się wczuć w położenie kogoś, kto się różni od nas z charakteru....myślę, że powinno się oceniać za całokształt, a nie pojedynczą akcję....
Pozdrawiam,
Aguśka
Aguśka
[EUTANAZJA] uspic czy nie
Nooo...sa jeszcze mamusie podrzucajace swoje dzieci na prog,sa tez takie ktore zabijaja noworodki. No coz, malo odporne psychiczne,nie czuly sie na silach wychowywac dziecko.Czy je tez usprawiedliwisz? Aaaaa......rozumiem ,szczur to cos gorszego jak dziecko ,nie? Przeciez to TYLKo zwierzak .Bravo! Ja nie linczuje ,ja tylko powiedzialam trenerowi ,ze skoro taki malo odporny psychicznie( nie potepiam tego,kazdy jest inny) to niech na przyszlosc nie bierze juz szczura i tyle.
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
[EUTANAZJA] uspic czy nie
Beeato, z całym szacunkiem dla twojej wiedzy i troski wobec szczurów, ale przed dopiero co zarzucałaś Dixi bezsensowne porównanie, a teraz sama sięgasz po te same środki. Przecież nie mówimy tu o wyrzucaniu szczurów na śmietnik. Jeśli już chcesz porównywać do ludzi, to raczej do tego:
"Ona zaś poszła i błąkała się po pustyni Beer-Szeby. A gdy zabrakło wody w bukłaku, ułożyła dziecko pod jednym krzewem, po czym odeszła i usiadła opodal tak daleko, jak łuk doniesie, mówiąc: Nie będę patrzała na śmierć dziecka. I tak siedząc opodal, zaczęła głośno płakać."
Jakoś nigdy czytając ten fragment nie miałam poczucia, że była złą matką,a ty?
Rozumiem twoje uczucia, co więcej pochwalam twoje postępowanie, ale rozumiem też uczucia kogoś, kto nie jest w stanie patrzeć na śmierć bliskich.
I szczerze mówiąc, trochę razi mnie ta "kłótnia nad trumną". :?
"Ona zaś poszła i błąkała się po pustyni Beer-Szeby. A gdy zabrakło wody w bukłaku, ułożyła dziecko pod jednym krzewem, po czym odeszła i usiadła opodal tak daleko, jak łuk doniesie, mówiąc: Nie będę patrzała na śmierć dziecka. I tak siedząc opodal, zaczęła głośno płakać."
Jakoś nigdy czytając ten fragment nie miałam poczucia, że była złą matką,a ty?
Rozumiem twoje uczucia, co więcej pochwalam twoje postępowanie, ale rozumiem też uczucia kogoś, kto nie jest w stanie patrzeć na śmierć bliskich.
I szczerze mówiąc, trochę razi mnie ta "kłótnia nad trumną". :?
"Naszym celem jest pomszczenie krzywd, które przyroda poniosła z rąk ludzi. Cel ten osiągniemy poprzez zatapianie tankowców, wykolejanie pociągów wiozących toksyczne substancje oraz wysadzanie w powietrze elektrowni atomowych. Bądźcie z nami".
[EUTANAZJA] uspic czy nie
nad jaka trumna? Skoro szczur zostal podrzucony wetowi do uspienia to i trumny nie ma . Mozecie sie nawzajem usprawiedliwiac ,ciackac i co tylko chcecie ,ja jestem za pelna,100% odpowiedzialnoscia za swoje zwierze . Bede obwiniac osobe,ktorej szczur skrecil kark bo wlasciciel zle zabezpieczyl klatke lub nie dopilnowal go,bede obwiniac wlasciciela ,ktory nie upilnowal i piesek rozszarpal szczurzyne ,bede tez obwiniac kogos kto opuscil swojego zwierza w chwili smierci. Jezeli ktos jest zbyt malo dojrzaly by to zniesc (a nie jest to latwe) powinien zastanowic sie czy powinien brac do domu zwierzeta. takim osobom polecam nie szczura a zolwia,bo te na szczescie dlugo zyja .Zakonczylam dyskusje.dziekuje za uwage:-/
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
[EUTANAZJA] uspic czy nie
Tylko, że żółw przecież też jest żywym zwierzakiem i też może poważnie zachorować.
i odszedl syjamski kawalek mnie...
przydeszł balijski...
przydeszł balijski...
[EUTANAZJA] uspic czy nie
Ja jednak proponuje więcej tolerancji.
Napatrzyłam się na bardzo wiele eutanazji i przyznam,że rzadko kiedy właściciel chciał być przy zwierzęciu.Jeżeli był to zwierze stresowało sie czasem jeszcze bardziej.
Zwierzakom udziela się nasz nastrój i nasze odczucia.I wtedy dopiero są skołowane.
Jeżeli właściciela nie ma to eutanazja jest przeprowadzana w tempie ekspresowym.Nie ma cackania się z głaskaniem i uspakajaniem.Zastrzyk i już.
Właściciel naprawdę często tylko pogarsza sprawę i niepotrzebnie to wszystko przeciąga.
Mówię to jako osoba,która obserwowuje takie sytuacje z boku.
To jest moje zdanie i jeżeli ktoś się z tym nie zgadza to jego sprawa.I nie przekonujcie mnie do czego innego, bo przekonac sie nie dam.
Beeata jeżeli ludzie, których wymieniłaś są dla Ciebie nieodpowiedzialni to ok.Twoja sprawa i twoje poglądy, ale nie wciskaj innym na siłę swojego zdania.
Napatrzyłam się na bardzo wiele eutanazji i przyznam,że rzadko kiedy właściciel chciał być przy zwierzęciu.Jeżeli był to zwierze stresowało sie czasem jeszcze bardziej.
Zwierzakom udziela się nasz nastrój i nasze odczucia.I wtedy dopiero są skołowane.
Jeżeli właściciela nie ma to eutanazja jest przeprowadzana w tempie ekspresowym.Nie ma cackania się z głaskaniem i uspakajaniem.Zastrzyk i już.
Właściciel naprawdę często tylko pogarsza sprawę i niepotrzebnie to wszystko przeciąga.
Mówię to jako osoba,która obserwowuje takie sytuacje z boku.
To jest moje zdanie i jeżeli ktoś się z tym nie zgadza to jego sprawa.I nie przekonujcie mnie do czego innego, bo przekonac sie nie dam.
Beeata jeżeli ludzie, których wymieniłaś są dla Ciebie nieodpowiedzialni to ok.Twoja sprawa i twoje poglądy, ale nie wciskaj innym na siłę swojego zdania.
Figa i Julka u mnie
Pestuś, Ziutuś, Kofi i Lafi biegają razem za Tęczowym Mostem w Krainie Wielkich Dropsów
Pestuś, Ziutuś, Kofi i Lafi biegają razem za Tęczowym Mostem w Krainie Wielkich Dropsów
[EUTANAZJA] uspic czy nie
Moim skromnym zdaniem wlasciciel nie ma obowiazku byc przy eutanazji.... gdybym byla w takiej sytuacji to pewnie chcialabym byc....
bylam przy smierci Sala... mialby uspiony... ale niestety nie przezyl drogi do weterynarza.... gdy na niego wtedy patrzylam... oddalabym wszystko zeby go nie widziec w takim stanie... przez dlugi czas to wszystko wracalo... to naprawde wielki szok dla wlasciciela... kochamy zwierze... robimy wszysytko co jest w naszej mocy... a pozniej zwierze trzeba uspic... i my musimy na to patrzec... przynosimy ufajace nam zwierze... i jestesmy gdy wstrzykuje im sie smiertelna dawke leku.... nie kazdy chce to ogladac... nie kazdy potrafi sobie wytlumaczyc ze to bylo mniejsze zlo....
bylam przy smierci Sala... mialby uspiony... ale niestety nie przezyl drogi do weterynarza.... gdy na niego wtedy patrzylam... oddalabym wszystko zeby go nie widziec w takim stanie... przez dlugi czas to wszystko wracalo... to naprawde wielki szok dla wlasciciela... kochamy zwierze... robimy wszysytko co jest w naszej mocy... a pozniej zwierze trzeba uspic... i my musimy na to patrzec... przynosimy ufajace nam zwierze... i jestesmy gdy wstrzykuje im sie smiertelna dawke leku.... nie kazdy chce to ogladac... nie kazdy potrafi sobie wytlumaczyc ze to bylo mniejsze zlo....
[EUTANAZJA] uspic czy nie
" kochamy zwierze... robimy wszysytko co jest w naszej mocy... a pozniej zwierze trzeba uspic... i my musimy na to patrzec... przynosimy ufajace nam zwierze... i jestesmy gdy wstrzykuje im sie smiertelna dawke leku.... " I to jest wlasnie odpowiedzialnosc i prawdziwa przyjazn ze zwierzakiem...jestesmy z nim do konca. Moni,ty studiujesz weterynarie prawda?
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
[EUTANAZJA] uspic czy nie
"Bede obwiniac osobe,ktorej szczur skrecil kark bo wlasciciel zle zabezpieczyl klatke lub nie dopilnowal go"
No, Beeata, teraz tos powiedziala
Zupelnie stracilas w moich oczach jakikolwiek autorytet .
GoHe obwiniasz?(teraz rozumiem czemu nie skrobnelas jej zadnego slowa otuchy po stracie Lola ). W czym jest winny czlowiek ze jego zwierze majac swobode ruchow ma WYPADEK. Ludzie tez maja wypadki. Bedziesz obwiniac matke 20latka za to ze wypuscila go na zabawe i w drodze powrotnej go jakis samochod potracil? Miala za nim isc sznureczkiem?
(tak wiem znowu te porownania)
To sa wypadki. Szczura NIE DA sie do konca upilnowac i wie to kazdy kto ma to zwierze. Jezeli ty Beeato nie masz takich problemow ze swoimi ogonkami, chwala Panu. Ciesz sie, ale nie obwiniaj innych. Chyba ze nie wiem, trzymasz swoje ogonki jak pacynki na sznureczkach i kontrolujesz KAZDY ich krok. Tu trzebaby pomyslec czy twoje zwierzaki sa naprawde szczesliwe albo czy jestes tak dojrzala jak mowisz :?.
I nadal nie przekonalas mnie co do tej odpowiedzialnosci. Dla mnie odpowiedzialne bylo to ze dbal o swojego szczurka do konca. Staral sie mu pomoc.
No i byl z nia do momentu kiedy usnela. To ze nie potrafi tego skladnie napisac nie oznacza ze to dzieciak bez pojecia odpowiedzialnosci za inne stworzenie.
Sama bylam przy usypianiu 4 swoich zwierzat. Przy uspieniu naszego pieska nie bylam. Szescioletnie, zaplakane dziecko...
Przy smierci mojej kotki nie bylam, bo nie moglam. Bo siedze teraz w Toruniu, na studiach. Myslisz ze mi lekko? Czy jestem nieodpowiedzialna bo nie umarla na moich rekach?
Babla usypial weterynarz. Po podaniu narkozy i usnieciu zwierzaka poprosil mnie o wyjscie. Wiesz co ci powiem. Nawet gdyby nie poprosil to bym wyszla...
Wolalam wyjsc niz zemdlec w gabinecie i upuscic Babla na podloge. To samo tyczy sie mojej chorej na raka suni, szarej biednej myszki z nowotworem, psiaka z nosowka(nie, takiego juz go dostalam...ja szczepie swoje zwierzeta...)
I bylam nieodpowiedzialna...tak?...
No, Beeata, teraz tos powiedziala
Zupelnie stracilas w moich oczach jakikolwiek autorytet .
GoHe obwiniasz?(teraz rozumiem czemu nie skrobnelas jej zadnego slowa otuchy po stracie Lola ). W czym jest winny czlowiek ze jego zwierze majac swobode ruchow ma WYPADEK. Ludzie tez maja wypadki. Bedziesz obwiniac matke 20latka za to ze wypuscila go na zabawe i w drodze powrotnej go jakis samochod potracil? Miala za nim isc sznureczkiem?
(tak wiem znowu te porownania)
To sa wypadki. Szczura NIE DA sie do konca upilnowac i wie to kazdy kto ma to zwierze. Jezeli ty Beeato nie masz takich problemow ze swoimi ogonkami, chwala Panu. Ciesz sie, ale nie obwiniaj innych. Chyba ze nie wiem, trzymasz swoje ogonki jak pacynki na sznureczkach i kontrolujesz KAZDY ich krok. Tu trzebaby pomyslec czy twoje zwierzaki sa naprawde szczesliwe albo czy jestes tak dojrzala jak mowisz :?.
I nadal nie przekonalas mnie co do tej odpowiedzialnosci. Dla mnie odpowiedzialne bylo to ze dbal o swojego szczurka do konca. Staral sie mu pomoc.
No i byl z nia do momentu kiedy usnela. To ze nie potrafi tego skladnie napisac nie oznacza ze to dzieciak bez pojecia odpowiedzialnosci za inne stworzenie.
Sama bylam przy usypianiu 4 swoich zwierzat. Przy uspieniu naszego pieska nie bylam. Szescioletnie, zaplakane dziecko...
Przy smierci mojej kotki nie bylam, bo nie moglam. Bo siedze teraz w Toruniu, na studiach. Myslisz ze mi lekko? Czy jestem nieodpowiedzialna bo nie umarla na moich rekach?
Babla usypial weterynarz. Po podaniu narkozy i usnieciu zwierzaka poprosil mnie o wyjscie. Wiesz co ci powiem. Nawet gdyby nie poprosil to bym wyszla...
Wolalam wyjsc niz zemdlec w gabinecie i upuscic Babla na podloge. To samo tyczy sie mojej chorej na raka suni, szarej biednej myszki z nowotworem, psiaka z nosowka(nie, takiego juz go dostalam...ja szczepie swoje zwierzeta...)
I bylam nieodpowiedzialna...tak?...
[EUTANAZJA] uspic czy nie
Tak studiuję.I dlatego jestem za szybkim,bezbolesnym i bezstresowym uśpieniem.
A jaki związek to ma z moimi studiami?
A jaki związek to ma z moimi studiami?
Figa i Julka u mnie
Pestuś, Ziutuś, Kofi i Lafi biegają razem za Tęczowym Mostem w Krainie Wielkich Dropsów
Pestuś, Ziutuś, Kofi i Lafi biegają razem za Tęczowym Mostem w Krainie Wielkich Dropsów