szczury.org

A ja nienawidze jak nasypie jedzenie do miseczki a one wywalają tą miseczke do góry nogami. I tak codziennie z 2-3 razy! :evil:

A ja nienawidze jak nasypie jedzenie do miseczki a one wywalają tą miseczke do góry nogami. I tak codziennie z 2-3 razy! :evil:

Czarny mag...kup taką miseczkę, którą wiesza się na klatkę, albo ciężką ceramiczną. Bądź pewien, że takich nie wywrócą i łatwiej im będzie jeść.

Ja kupuję zawsze takie specjalne dla ptaków, które sie wiesza na prętach i nie ma szans by to wywróciły.

Tylko wkurza mnie jak naleję im jogurtu, a one w niego włażą i potem rozmazują to po wszystkich prętach... :evil:

u mnie jest tak samo...woli wyjadać jedzenie z trocin niz z miski

Kupi miseczke kupie... Tylko musze przez neta bo u mnie w okolicach niema zbytnio takiej miseczki. A ja niemam do tego zaufania.

w zoologicznym napewno bedą te zawieszane...czesto są u królików bo to troche większe miski ale wydaje mi sie ze sa w kazdym zoologicznym

W większości zoologicznych są miski ceramiczne duże np. dla królików i tego żaden szczur nie przewróci.
A moje paskudy wynosza całe jedzenie z miski (przewrócic nie mogą) mieszaja z drewnianym żwirkiem i sianem i robią z tego stosik na środku klatki

Dobrze sprawdzają się też popielniczki - takie typowe, jakie można spotkać w kawiarniach. Są masywne i szczur nie może ich wywrócić, a do tego co najmniej dwa razy tańsze niż te miseczki w zoologicznych. (Typowe wyciąganie pieniędzy - bierzesz zwykłą miseczkę, ozdabiasz szlaczkiem w króliczki czy chomiczki i sprzedajesz dwa razy drożej jako "specjalną miseczkę dla królika")

Wiesz o popielniczkach nie pomyślałam, ale rzeczywiście dobry pomysł, tylko musi byc naprawdę kawiarniana, a nie taka z arcorocu, wtedy jest ciężka

idziesz do knajpy na piwo... i wracasz z nową miską dla szczura:)

Moja szczurzyca często mnie drapie, chodząc po mnie...mam cały podrapane ręce czasem brzuszek, gdy chodzi pod bluzką....to naprawde boli :-( Dla niej to zabawa...ale i tak ją KOCHAM!!

Proszę ładnie to wykasować

Oo nie znoszę:
- pogryzionych kabli - szczególnie od filtrów i grzałek w akwariach (drogie cholerstwo -_-) i od modemu (mam neostradę), bo co chwila nie mam netu :/.................. swoją drogą ich gryzienia czegokolwiek (np. nowej i drogiej kanapy przez karty - klatka była za blisko)

- gdy moje szczury wspinają się na akwaria i próbują po nich łazić - oczywiście prędzej czy później zwalają się do środka i płoszą (stresują) mi rybki a potem mokre i kapiące biegną gdzieś się schować, więc wszędzie mam wodę......: teraz tego nie robią, bo nie puszczam ich na biurko ani na szafki gdzie akwaria stoją

- gdy Ziemcio sikał mi na myszkę, klawiaturę i na mnie (znaczył teren): powoli przestaje, bo jest wykastrowany :>

- gdy szczury wygryzły mi dziury w 2 swetrach, które zawsze nakładałam jak je brałam, żeby mogły sobie przez te dziury wygodniej biegać -_-

- tego że sikają i robią na półeczki - uciążliwe do sprzątania

- samiczek, gdy czasem podczas rui robią porządki w klatce - pewnie z nudów lub ze złości czy niezaspokojenia - i połowę ściółki wywalają na zewnątrz - "bo tak!"

- wynoszenia jedzenia z miseczek i chowania go pod ściółką; potem energicznie go szukają, kopią, wywalając ściółkę na podłogę -_-

Poza tym są absolutnie kochane i grzeczne :>

ja nieznosze jak Karola wlazi mi przez dekolt pod bluzke, strasznie mnie drapie pazurami i zostają ślady