Miejmy nadzieje ze to wlasnie taki odruch po tym mleczku "niedobrym" scanomune. Dlatego zapytalam czy jej cos dawalas, bo tak jak napisala krwiopijka szczurasy tak czasem robia po czyms niedobrym, badz lepkim.
A czy potem samo mleczko jej dawalas?
[UKLAD ODDECHOWY] ciezki oddech
Moderator: Junior Moderator
RE: [UKLAD ODDECHOWY] ciezki oddech
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
RE: [UKLAD ODDECHOWY] ciezki oddech
Nie, później poszła do klatki. Siedziała na półeczce.. i było ok. Poszła spać. Wstała i zjadła pół miski ryżu z serkiem homogenizowanym. Teraz dalej śpi.
RE: [UKLAD ODDECHOWY] ciezki oddech
Trochę mnie zmartwiło to co napisalaś ale może to ja jestem przewrażliwiona.
Chodzi mi o ten "ruch łapkami". Czy wygłądało to tak jakby gwałtownie opędzała sę od czegoś, np. niewidocznych muszek, takie machanie przy główce (pyszczku) łapkami do przodu, czy po tym "ataku" była niespokojna albo sprawiała wrażenie nieobecnej. Jeśłi tak to obserwuj czy w ciągu najbliższych dnia coś takiego się nie powtórzy a jeśli to z jaka czestotliwością sa nawroty. Zwróc też uwagę czy nie zdarza się, że nagle z niewiadomych przyczyn spada z jakiejś półeczki, czy też odwrotnie, nie zatrzymuje sie i stoi jakby nie wiedziała co ma dalej robić, lub gdzie jest (stupor lub splątanie).
Mam nadzieję że dzisiaj rzeczywiście związane to było z chęcią oczyszczenia pysia po czymś co jej nie smakowało. Jednak obserwować powinnaś.
Takie machanie łapkami jak opisałam powyżej było jednym z pierwszych objawów padaczki u mojego Szarusia. Dopiero po jakimś czasie dołaczyło się wyprężnie ciałka i spadanie z wysokości. Kiedy już wiedziałam, że ma padaczkę przeanalizowałam jego zachowanie i zwróciłam uwagę, że wczęśniej miewał też ataki stuporu ale ponieważ były rzadko i krótkotrwałe nie powiązałam tego z padaczką. Padaczkę u szczurków można leczyć i Szaruś przez wiele miesięcy żył normalnie, przy nieleilkiej ilości ataków.
Mam jednak nadzieję, że w przypadku Twojej malej takie leczenie nie będzie konieczne
Chodzi mi o ten "ruch łapkami". Czy wygłądało to tak jakby gwałtownie opędzała sę od czegoś, np. niewidocznych muszek, takie machanie przy główce (pyszczku) łapkami do przodu, czy po tym "ataku" była niespokojna albo sprawiała wrażenie nieobecnej. Jeśłi tak to obserwuj czy w ciągu najbliższych dnia coś takiego się nie powtórzy a jeśli to z jaka czestotliwością sa nawroty. Zwróc też uwagę czy nie zdarza się, że nagle z niewiadomych przyczyn spada z jakiejś półeczki, czy też odwrotnie, nie zatrzymuje sie i stoi jakby nie wiedziała co ma dalej robić, lub gdzie jest (stupor lub splątanie).
Mam nadzieję że dzisiaj rzeczywiście związane to było z chęcią oczyszczenia pysia po czymś co jej nie smakowało. Jednak obserwować powinnaś.
Takie machanie łapkami jak opisałam powyżej było jednym z pierwszych objawów padaczki u mojego Szarusia. Dopiero po jakimś czasie dołaczyło się wyprężnie ciałka i spadanie z wysokości. Kiedy już wiedziałam, że ma padaczkę przeanalizowałam jego zachowanie i zwróciłam uwagę, że wczęśniej miewał też ataki stuporu ale ponieważ były rzadko i krótkotrwałe nie powiązałam tego z padaczką. Padaczkę u szczurków można leczyć i Szaruś przez wiele miesięcy żył normalnie, przy nieleilkiej ilości ataków.
Mam jednak nadzieję, że w przypadku Twojej malej takie leczenie nie będzie konieczne