Strona 5 z 13

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: wt wrz 06, 2005 11:29 am
autor: ESTI
Nie możesz aż tak się zadręczać...stało się i się nie odstanie, a Ty robisz wszystko co w Twojej mocy, żeby jej to wynagrodzić. Zobaczysz przestanie ją boleć i będzie znowu kochanym i ufnym szczuraskiem, tylko postaraj się ulżyć jej w cierpieniu i daj dużo ciepełka.

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: wt wrz 06, 2005 11:41 am
autor: corollka
Może dlatego tak przeżywam, że to mój pierwszy szczurasek i do tego po ponad tygodniu taki wypadek... O szczurku myslałam od kilku lat ale ciągle nie było mi po drodze...
Teraz najważniejsze ulżyć jej w cierpieniu, prawda?

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: wt wrz 06, 2005 11:43 am
autor: ESTI
[quote="corollka"]Teraz najważniejsze ulżyć jej w cierpieniu, prawda?[/quote]

Dokładnie tak, powodzenia. ;)

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: śr wrz 07, 2005 8:30 am
autor: corollka
Zyta odzyskuje powoli radość życia. Dopieszczam ją jak mogę ale jest jeszcze bardzo młoda i jest z nami od 1,5 tygodnia więc nie jest do końca oswojona.
Po wizycie u weta jest tak zestresowana, że kilka godzin musi dochodzić do siebie. To straszne... Do tego nie jest przyzwyczajona do jazdy samochodem (musi siedzieć u mnie w kołnierzu) i to dodatkowo ją stresuje.
A jak Wasze ogonki znoszą jazdę samochodem? Miałam nadzieję, że będzie ze mną jeździć np. na weekendy za miasto i nie wiem co z tym zrobić...

PS. odkryłam, że Zyta przepada za lakcitem...

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: śr wrz 07, 2005 9:50 am
autor: ESTI
[quote="corollka"]A jak Wasze ogonki znoszą jazdę samochodem?[/quote]

Moje znoszą wspaniale, oprócz Love, która boi się wszystkiego. Nie dziw się jej, że jest zestresowana, jej jazda samochodem kojarzy się tylko z czymś nieprzyjemnym...z wetem i bólem. Jak już dojdzie do siebie i będzie znowu radosna to zacznij z nią wychodzić na spacerki i przejażdżki autkiem tak, aby cały pobyt poza domem był przyjemny i powrót do domu też. Ona zrozumie, ze wychodzenie z chałupki nie musi oznaczać tylko czegoś nieprzyjemnego. ;)
Aha ja trzymam swoje ogony jak jeżdżę samochodzikiem na kolanach, na ramieniu, albo łażą po siedzeniu pasażera, nie zamykam ich w transporterach, bo to bardziej je stresuje i wszystko jest oki. 8)

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: śr wrz 07, 2005 10:44 am
autor: corollka
Ja nawet nie mam transportera bo kojarzy mi się z takim tymczasowym więzieniem. Rozumiem iż są sytaucje kiedy transporter jest konieczny ale jak można tego unikąć to czemu stresować szczurasy?
Mam nadzieję, że Zyta polubi jazdę samochodem.
Wielkie dzięki za rady i wsparcie. Od razu lepiej mi na duszy:)

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: śr wrz 07, 2005 11:59 am
autor: ESTI
[quote="corollka"]Wielkie dzięki za rady i wsparcie. Od razu lepiej mi na duszy:)[/quote]
Nie ma sprawuni. :czarujacy:

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: sob wrz 10, 2005 3:07 pm
autor: corollka
Zyta...
Jest juz po zastrzykach z antybiotyków, które sama jej robiłam (wizyta u weta to była trauma - dla niej, dla mnie...) Ale powiem szczerze, ze po wypadku Zyta stała się większym pieszczochem i straciła zainteresowanie światem zewnętrzymym. Całymi danimi sypia u mnie za bluzką i staje sie coraz bardziej biała (husky). Ale myslę, że to przejściowe i instynkt poznawania zwycięży:))) Pozdrawiam wszystkich!

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: sob wrz 10, 2005 3:49 pm
autor: ESTI
corollka, wspaniale by było żeby wróciła do zdrowia...pozdrawiam serdecznie. :* ;)

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: sob wrz 10, 2005 3:51 pm
autor: limba
siuper że dziewucha dochodzi do siebie :drunken: ...(mam nadzieje ze ty juz też :wink: )

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: sob wrz 10, 2005 4:08 pm
autor: corollka
Zytucha właśnie wyszła spod bluzki i porwała krówke melczną ze stołu (nie mam serca jej odebrać...) Widzę, że powoli odzyskuje radość życia. Teraz zastanawiam się czy jestem w stanie zdjąć jej szwy z ogona? Do tego Zyta wygląda jakby posiwiała przez kilka dni. Ale to normalne u husky , prawda?

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: sob wrz 10, 2005 4:10 pm
autor: limba
a nie ma szwów rozpuszczalnych??? moja miała wyjety jeden ...reszta ślicznie się rozpuściła...a ten jeden cholernik nie chciał i sterczał jej z ogonka jak wyrzut sumienia ...dla mnie oczywiście... :roll:

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: sob wrz 10, 2005 4:14 pm
autor: corollka
Zyta bardzo przeżywa wizyty u weta... Więc sama jej robiłam zastrzyki i teraz zastanawiam się nad zdjeciem szwów. Wcześniej byłam w szoku :) więc nie zapytam o szwy rozpuszczalne bo przecież teraz to standard... Ale faktycznie czasami jest problem z ich rozpuszczeniem....

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: sob wrz 10, 2005 4:15 pm
autor: ESTI
Jaśnienie następuje z wiekiem, może pod wpływem emocji...hmmm jkto wie.

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

: sob wrz 10, 2005 4:17 pm
autor: corollka
Może u Zyty nastąpiło i to i to.... Czyli wiek i emocje zrobiły swoje...