szczury.org

Zadzwoniłam tam - tylko psy i koty.

kur***, niech mi ktos wyjaśni, w czym gryzonie gorsze od psów i kotów? Przecież są mniej kłopotliwe, nie śmierdzą az tak, jak sie załatwią, nie hałasują, łatwiej je gdzieś tam wcisnąć. Wiecie co? Ja tego, kur***, nie rozumiem. Tej dyskryminacji gryzoni.

Rozumiem, nie szczepi się, ale przecież to kraj docelowy określa, jakie są warunki wwozu? Jeśli kraj docelowy mówi "można", to czemu nikt nie chce przewieźć? Bo to SZCZUR?

PS. Ale jest coś innego. FinnAir. Wożą gryzonie bez kłopotu, latają do UK, ale problem polega na tym, że podobno UK zabroniło wwozu zwierząt w ogóle (być może czasowo).

[quote="Nisia"]podobno UK zabroniło wwozu zwierząt w ogóle (być może czasowo).[/quote]
Jak to zabroniło?! Każdą drogą? Skąd takie wiadomości?

[quote="Nisia"]Wożą gryzonie bez kłopotu, latają do UK, ale problem polega na tym, że podobno UK zabroniło wwozu zwierząt w ogóle (być może czasowo).[/quote]
Nisia mozesz roziwinac??

Babka z FinnAir mówiła, że nie można teraz wwozić do UK szczurków drogą powietrzną. Wcześniej Mast pisała, ze pod kanałem La Manche też nie wolno. Stad wniosek - UK wprowadziło zakaz. Wcześniej podobno nie było kłopotów (wcześniej, czyli co najmniej pół roku temu - przecież ludzie na fancy-rats pisali, że wozili ciury z Francji). Na stronie Defry nic na ten temat nie jest napisane. Sądzę, że warto było się skontaktowac z Ambasadą Brytyjską i wypytać, jak to jest.

Wcześniej Mast pisała, ze pod kanałem La Manche też nie wolno.

Ależ gdzie ja to pisałam ??

Eurotunelem mozna wwozić bez większych problemów, natomiast buntują się promy i nie chcą zabierać gryzoni, bo owobiązuje je schemat PETS ktory dotyczy tylko psów i kotów.

A ludzie z Fancy Rats nie wiedzą nic o zakazie. Na stronie DEFRY też nic nie ma, ale nie ufam za bardzo tej stronie już, bo nie raczyli dodać, że od stycznia zostały zniesione badania krwi u fretek (potrzeban była dość duża ilość a fretki homogenizują krew i czesto pobranie było niemozliwe). Napisałam do DEFRY, jak nie odpiszą skontaktuję się osobiście, już z UK.

Masterton, pomyliłam się. Sari pisała.
Nie wiem, jak z samochodami - ale chyba wielu nie ma mozliwości pojechac właśnym autkiem do UK.

Własnym owszem niewiele osób ma, ale można się dogadać z kim kto będzie jechał do UK, na wielu forach są tematy typu :"Wolne miejsce w samochodzie do UK".

heh ja nie pisalam nic o La Manche tylko o eurotunelu :|

pozatym centralwings...no potwierdzam ze aktualnie nie przewozi zadnych w ogole zwierzat!! wiec ja nie kumam czemu na stronie ladnie maja opisane warunki itd?
zwykle wprowazanie w blad!

druga sprawa...na str defry znalazlam spis pzewoznikow tzn lini lotniczych co umozliwiaja przewoz zwierzat...mi zalezy do UK wiec pod tym kontem szukam!
1)LOT cargo
2)British Airways cargo

ad1 na stonie nie moglam nic znalezc na temat zwierzat [dziwne bo jak jakis czas temu szukalam to znalazlam bez problemu] pozatym drogo wychodzi :shock:

ad2 pozostaje mi odezwac sie do nich jakie maja przepisy i co dziwne ich bilety wychodza o 100funtow taniej niz polskie LOT :khihi: [widac jak to polskie firmy i w ogole sie cenia ^^]

do defry poszedl drugi telefon by sie upewnic ze nic sie nie zmienilo ze nie trzeba zadnych papierow na szczurki...no i babka powiedziala ze nie trzeba nic, poza wymogami jakie maja wlasnie przewoznicy i to z nimi trzeba wszystko uzgadniac!!

do uslyszenia

Eurotunel jest pod La Manche.

LOT jest generalnie pierońsko drogi, BA jest tańsze.

A tak w ogóle - jak przewieziesz ogonka to się pochwal. Bo mnie wychodzi na to, że tylko prywatny samochód wchodzi w grę (jeśli w ogóle).

Poproszę o mocne trzymanie kciuków, dziś część mojego stadka wyjechała w stronę UK. Wcześniej dostały certyfikaty zdrowia, wykonałam mnóstwo telefonów do Defry i teoretycznie powinno być OK.

Mast, trzymam kciuki, ale na pewno bedzie dobrze. musi byc po prostu Iloscia swojego stada przecierasz szlaki innym emigrantom:>

Masterton, a jak wygladaja te certyfikaty?
Gdzie je zdobylas?
Prosze o szczegoly jesli mozna.

Certyfikat to karteczka - zaświadczenie z przeprowadzonego badania lekarskiego (było dość dokładne - ważenie, temperatura, osłuchanie, sprawdzenie sierści, oględziny brzuszka itp.) z pieczątką mojego wet. i drugą powiatowego inspektoratu weterynaryjnego, zostały spisane rasy i kolory ogonów.

Pojechały z dużym kocim transporterze, specjalnie przygotowanym na podróż (bo Anglicy mają bzika na punkcie szczegółów), na transporter została uszyta na wymiar specjalna torba z ociepliny, zamontowane 2 poidełka a pod każdym miseczka na wypadek gdyby woda się zechciała wylać, hamak i w drogę.

Podrukowane przepisy odośnie przewozu gryzoni - czasem na granicy nie wiedzą nawet jakie kraj ma przepisy.

No niezle, jestem pod wrazeniem.

Aha - a inspektorat zalatwilas bez problemu?

Tak, Inspektorat mam w tym samym budynku gdzie przyjmuje mój wet. Bez problemu.