Strona 41 z 49
Re: Ogonkowe historie
: wt gru 10, 2013 5:35 pm
autor: Arau
Polecam dietę warzywną. Pierwszy raz dłużej 4-5 dni, potem już tylko raz w tygodniu. Zabierasz suche i tylko same warzywka. Może być do oporu. Ja dawałam surowe pokrojone w kostkę zamiast karmy i dwa razy dziennie (rano przed pracą i wieczorem na noc) gotowane papki.
Efekty nie są błyskawiczne, ale widoczne. Organizm się oczyszcza (o dziwo nawet u karmionego zdrowo szczura, siuśki walą koszmarnie, czyli jakieś toksyny się zbierają), futerko nabiera blasku i brzuszki się wciągają. Szczury może zachwycone nie są, ale cóż, mówi się trudno!
Testowane u wielu szczuromaniaczek, efektów ubocznych nie zaobserwowano

Re: Ogonkowe historie
: wt gru 10, 2013 11:07 pm
autor: gosja1
Wykrakałam.
Podniosłam Kacperka i zobaczyłam obok siusiaka wypukłość. Przy macaniu wychodzi na to, że to jakiś guzek o średnicy ok. 1 cm. Wyrosło nagle, bo brzuszki raczej dość często widuję.

Re: Ogonkowe historie
: czw gru 12, 2013 4:08 pm
autor: gosja1
Dzisiaj się wyjaśni, co jest Kacperkowi, bo dr Justyna nie chciała ruszać guza, ale dr Kasia dzisiaj przyłoży sondę i sprawdzi. Miejsce jest niefajne i stąd taka niejasność. Trzymajcie kciuki, jeśli ktoś to czyta w ogóle.
A teraz troszkę o Kubusiu - jak podać szczurowi tabletkę? Zagadać, podejść, położyć tabletkę na palcu, podać szczurowi. Zjadł. Spojrzał tylko na mnie "co mi zawracasz głowę bzdurami?"

Re: Ogonkowe historie
: czw gru 12, 2013 4:16 pm
autor: Entreen
Trzymamy!
Re: Ogonkowe historie
: czw gru 12, 2013 8:10 pm
autor: gosja1
Dzięki, przydało się!
Okazało się, że Kacpri ma ropień. Trochę pechowo, bo nie mogę go doglądać i mam tylko nadzieję, że jak będę poza domem 10 godzin to się nic nie zasklepi i przemywanie rivanolem uda mi się czynić w miarę regularnie. Akurat pech chce, że pracuję codziennie do następnego piątku i to jeszcze raz na 6, raz na 14, kompletne zawirowanie, będę półżywa, a tu szczura trzeba jeszcze uzdrowić...
Jestem trochę przerażona, bo nigdy nie było u nas szczurzych ropni. Ale wielu innych rzeczy też nie było, a ropień to nie koniec świata
Z drugiej strony szczęście w nieszczęściu, że to nie jakiś potworny guz, a taka wizja początkowo stanęła mi przed oczami

Szczur jest wesoły i w żadnej mierze niezainteresowany problematyką zdrowia, poza faktem, że jest przekonany, że odwracanie go na grzbiet jest największym nieszczęściem wszechświata i sobie nie życzy. Jeszcze zanim cokolwiek się okazało, to musiał być delikatnie uśpiony, bo inaczej teleportowałby się ze stołu w najbliższy kąt. A ile potem było uspokajania!
Może ktoś ma jakieś cenne rady co do ropni?
Re: Ogonkowe historie
: czw gru 12, 2013 9:14 pm
autor: Entreen
A jakiś antybiotyk on dostaje?
Ja zdiagnozowałam kiedyś ropień u Wąglika, kiedy ten miał już 2,5cm średnicy o_O i trzeba było wycinać.
Re: Ogonkowe historie
: czw gru 12, 2013 9:24 pm
autor: gosja1
Antybiotyk na 6 dni, tolfinę na 3 dni
Ten nie miał aż takiego wielkiego okazu, chociaż i tak nie od razu zauważyłam. Dobrze, że to było tak widoczne miejsce, bo bym pewnie przegapiła w ferworze pracy. Zabrałabym ich pewnie w przyszłym tygodniu na przegląd przedświąteczny dopiero i byłby problem.
Re: Ogonkowe historie
: pt gru 13, 2013 4:07 pm
autor: gosja1
Z drugiej strony rośnie mu drugi ropień. Wczoraj nic tam nie było. Mam wrażenie, że na siusiaku miał krew, jak go oglądałam. Osłabia mnie to wszystko. Trafiło na najgorszy moment z możliwych. Dzisiaj znowu pędzimy do Medicavetu....
Re: Ogonkowe historie
: pt gru 13, 2013 10:33 pm
autor: gosja1
To nie ropień. W sumie to nic się nie dowiedziałam dzisiaj...
Szczerze, jakby ktoś miał wybór, to lepiej niech nie wybiera się do dr Marty do Medicavetu. Myślę, że za jakiś czas, jak zdobędzie więcej doświadczenia z gryzoniami będzie ok. Nie neguję jej wiedzy, bo jest naprawdę miłą osobą, która chętnie tłumaczy, ale podejście do gryzoni ma marne. Nie chodzi o to, że ich nie lubi, bo jest troskliwa i przejęta, tyle, że niezbyt się umie z nimi obchodzić...
Re: Ogonkowe historie
: sob gru 14, 2013 11:33 am
autor: Arau
A to nie wiesz, że szczury chorują tylko wtedy, kiedy absolutnie nie masz czasu, albo właśnie wydałaś ostatnie pieniądze? True story.
Mam nadzieję, że wszystko będzie OK i te tajemnicze obce nie są groźne :* Całusy dla Kacperka.
Re: Ogonkowe historie
: sob gru 14, 2013 12:41 pm
autor: Entreen
Buziaki na choruta. Niech twory nie straszą!
Re: Ogonkowe historie
: sob gru 14, 2013 11:09 pm
autor: gosja1
Biedaczek trochę człapie. Nie wiem, czy to efekt wczorajszych prób wyciśnięcia z niego moczu przez dr Martę (nieudolnych i nieudanych), czy... inne gorsze objawy, których nienawidzę i boję się. Może go tylko boli łapka...
Rześko patrzy i chętnie zajada. Martwię się. Jutro kontrola ropnia.
Re: Ogonkowe historie
: czw gru 19, 2013 11:23 pm
autor: gosja1
Chyba potrzebuję urlopu, bo dopatruję się u szczura najróżniejszych objawów... Byle do soboty

Będę mieć czas go doglądać i upewnić się, a jednocześnie przestanę się zatapiać w urojeniach.
Dosyć szybko przestałam mu przemywać rankę po ropniu rivanolem, pewnie to źle... ale darł się wniebogłosy, wyrywał się i nie dało się go uspokoić. Rana szybko się zasklepiła, wygląda dobrze, mam nadzieję, że ropień się nie odnowi, bo bym chyba umarła. Niestety po drugiej stronie mały guzek wciąż jest, ale nie wiadomo czym jest i mam to obserwować.
Re: Ogonkowe historie
: pt gru 20, 2013 11:54 am
autor: gosja1
Cześć!

Re: Ogonkowe historie
: pt gru 20, 2013 11:57 am
autor: Entreen
Aaaaa, śliczne zdjęcie ślicznego szczura
