Strona 41 z 48

Re: Tańcząca z haszczurami

: pt lut 22, 2013 6:44 pm
autor: gosja1
Co tam? ;)
Jak tam Trishka?

Re: Tańcząca z haszczurami

: sob lut 23, 2013 9:09 am
autor: dorloc
Dzięki. Na razie wszystko OK. Może poza tym, że widzę u Taszy parę strupków na grzbiecie. Najpierw miała na koło pyszczka, teraz jej się przeniosły na grzbiet. Jakieś dwa lub trzy. Już im teraz nie daję kompletnie nic, co zawiera białko i czekam, czy jej to zejdzie. Jeśli nie, to będę musiała z nią iść do weta. Nie wiem też, co się dzieje z nią i Tolą, jeśli chodzi o gryzienie. Jeszcze niedawno można było spokojnie wsadzić palucha między kratki i albo wąchały i odchodziły, albo polizały. A teraz i Tasz i Tola rzucają się na palec, żeby gryźć. Tola to nawet stara się łapami chwycić, żeby wciągnąć między pręty, jeśli jest za daleko... Nigdy tak nie robiły. W klatce już nie, chociaż Tola dzisiaj nawet w klatce próbowała... A ona była największą przylepą... Najkochańsza jest właśnie Trishka. Z nią można wszystko zrobić i nie zareaguje. A w te dwie, jakby co wstąpiło...

Re: Tańcząca z haszczurami

: sob lut 23, 2013 9:17 am
autor: gosja1
A dajesz im czasem coś do jedzenia przez pręty? Czytałam tutaj, że to często powoduje, że potem szczury się rzucają.
Czasem coś się w tych małych móżdżkach przestawia :P
Moi też mają strupki i się drapią, a białkowe było odrzucone i to nie pomogło. Nakupiłam antyalergicznych płynów itp., ale efekty takie sobie. Trochę się zmniejszyło, ale co jakiś czas widzę nowy strupek i nie wiem, co z tym zrobić. W porównaniu do najgorszych momentów, teraz jest ok, więc ich nie męczę. Za jakiś czas wybiorę się do weta na przegląd...

Re: Tańcząca z haszczurami

: sob lut 23, 2013 9:28 am
autor: dorloc
Wiesz, kiedyś czasem dawałam. Ale teraz już nie daję, tylko wrzucam do miski. A Tola właśnie mnie użarła, kiedy miała rękę w klatce. Po prostu się na mnie rzuciła i potem cały czas stała na tylnych łapach, gotowa do ataku. Nie wiem, co jej jest.

Re: Tańcząca z haszczurami

: sob lut 23, 2013 9:45 am
autor: gosja1
O kurczę, to dziwne, rzeczywiście. Może się już tak rozkręciła, że jest przekonana, że to JEJ terytorium i nie masz prawa?
U samców wytłumaczyłabym to burzą hormonalną, ale u samiczek jakoś nie wiem... Nigdy też nie miałam z samiczkami styczności ;)

Re: Tańcząca z haszczurami

: sob lut 23, 2013 9:48 am
autor: dorloc
Ja też nie wiem, co jej odbiło... Moje poprzednie baby w ogóle nie były agresywne, a tą jakby opętało...

Re: Tańcząca z haszczurami

: sob lut 23, 2013 2:26 pm
autor: saszenka
Może głodna ;)

Re: Tańcząca z haszczurami

: sob lut 23, 2013 3:08 pm
autor: unipaks
Chyba faktycznie rozkręciły się, poczuły się pewnie i pokazują, że będą bronić suwerenności terytorialnej :) ;)
Głaski ślę :)

Re: Tańcząca z haszczurami

: sob lut 23, 2013 5:03 pm
autor: dorloc
Dzięki :)
Głodna raczej nie, bo w misce jeszcze było papu. Nie wiem, co jej się stało ostatnio. Syna też udziabnęła, ale słabiej, a mnie do krwi...
Teraz już głaskałam i już była normalna, ale rano jest ostatnio jakaś nie w sosie, mimo, iż nie śpi i nie jest budzona.

Re: Tańcząca z haszczurami

: ndz lut 24, 2013 4:26 pm
autor: spinka2430
Tak czytając to co sie dzieje u Ciebie dosłownie jak bym o sobie czytała ;)
Mnie tak urzadziła Szajba palec dziabnięty do krwi :/ i wydaje mi sie ze to te dni burzy hormonalnej , bo po akcji z Szajba moja ukochana Dakota dostała jakiegoś szału nie pozwoliła misie dotknąć a co dopiero, pozwolić na mizianie i branie na ręce , bardzo sie tym zaniepokoilam ale następnego dnia było juz normalnie. Wszystkie te babskie odpały maja wlasnie w trakcie rujki :/ szału mozna dostać z pięcioma babkami którym odwala co chwila ::) ::)

Re: Tańcząca z haszczurami

: ndz lut 24, 2013 6:26 pm
autor: saszenka
No właśnie, przecież to może być szczurzy zespół napięcia ;) Myślałaś o sterylkach? U mnie baby zrobiły się kochanymi milusimi naleśnikami, choć jak mają nastrój to zbiera im się na dzikie harce i zaczepki, ale tak delikatnie, milusio. Jedynie Gaba, nieciachnięta, zachowała beztroskę i humory, i to ona głównie zaczepia (na szczęście nie mnie, poza jej nawykiem łapania w paszczę elementów mojego ciała, ale to w ramach okazywania czułości) i ona wszczyna bójki (niezaspokojona ambicja głęboko skrywanej żądzy bycia alfą). Może hormony już tak szaleją, że Taszka nie panuje nad sobą.

Re: Tańcząca z haszczurami

: pn lut 25, 2013 7:39 am
autor: dorloc
Taszka, jak Taszka, ona tylko próbuje, jak się paluch między pręty wsadzi. Dziabnęłą mnie natomiast Tola i to w klatce, że o prętach nie wspomnę. Ale przez pręty ostatnio cały czas dziabie, nie tylko w czasie rujki. Sterylkę bym może i zrobiła, ale niestety roboty nie mam i na razie nie mam na to kasy. Nawet boję się, że będę musiała mieszkanie sprzedać i wrócić do mamusi, bo niestety mamy kredyt hipoteczny i, jak zapłacę ratę i rachunki, to już na życie nie starczy...K....a, co za życie... Masz robotę i nagle jesteś na bruku... A do roboty potrzebują tylko studentów, albo inwalidów... I jak tu znaleźć pracę ?

Re: Tańcząca z haszczurami

: pn lut 25, 2013 9:10 am
autor: saszenka
Współczuję z tą robotą (oraz z perspetywą ewentualnego powrotu do rodziny). Wiem, jak to jest :( Liczyłam nawet, że koniec świata załatwi sprawę, ale cholera nawet to nie wyszło :P
Nie załamuj się, nie wiem,jak będzie, ale właśnie dlatego nie wolno się zamartwiać. A może jakiś własny biznes?
A co do Toli, hmmm, może próbuj ją dominować za każdym takim numerem?

Re: Tańcząca z haszczurami

: pn lut 25, 2013 9:24 am
autor: dorloc
Boję się zębów ;D
Dałam jej wtedy spokój na pół dnia, a potem znów podetknęłam jej rękę pod ryło i już nie gryzła. Na wybiegu cały czas ją "dręczę", jak mi się nawinie.
Co do własnego biznesu, to trzeba jeszcze wiedzieć, co robić, mieć na niego jakiś pomysł, no i umieć go prowadzić. A ja nie mam na ten temat zielonego pojęcia, a do tego nie chcę popadać czasem w jeszcze większe długi. Jeden kredyt mi starczy.
Także, jakby jakiś uszczurowiony z Poznania lub okolic (Luboń, Komorniki, Swarzędz itp.) czytał ten wątek, a posiadałby wiedzę na temat jakiegoś wakatu w biurze, to jestem bardzo chętna :) Takie małe ogłoszonko offtopic :) Wybaczcie kobicie w desperacji :P

Re: Tańcząca z haszczurami

: pn lut 25, 2013 10:03 am
autor: dorloc
Właśnie zważyłam moje babuki. Ciekawa byłam, ile też może ważyć Tola, która jest najmłodsza, ale za to ma najbardziej pękaty brzuszek. No i okazało się, że moje podejrzenia się spełniły, bo jest najcięższa, ma 368 gram. Trish na szczęście wróciła mniej więcej do stanu sprzed tych wszystkich kłopotów chorobowych i ma niecałe 300 gram, a dokładnie 295. Zresztą widać bardzo różnicę między nią, a resztą stada. Tasza ma mniej więcej tyle, co ostatnio : 334 (schudła dokładnie 10 gram), a Tośka przytyła 21 gram i miała 361. Tak się złożyło, że ostatnio ważyłam je miesiąc temu. Najlepsza jest gruba Tola, przytyła 46 gram przez ten miesiąc !