Strona 42 z 138
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: wt lut 24, 2009 7:18 pm
autor: RattaAna
Mja pisze:A ja mam pytanie... Czy któraś z was była wege podczas ciąży?
owszem - ja jestem (II trymestr); wg lekarza prowadzącego, jeśli dieta jest odpowiednio zbilansowana a wyniki krwi/moczu dobre, nie ma podstaw do jej zmiany
[tym bardziej, że to co nazywamy mięsem i kupujemy w marketach jest raczej mało wartościowe...]
Ania - córcia śliczna, rośnie jak na drożdżach!
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: wt lut 24, 2009 7:46 pm
autor: yss
ja też jestem

i lekarka mówi dokładnie to samo co lekarka RattaAny

dobre wyniki - nic nie zmieniamy. jak się pogorszą, dostanę np suplementy

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: czw lut 26, 2009 2:01 pm
autor: ninaczika

zdjecie sprzed dwóch sesji
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: pt lut 27, 2009 6:55 am
autor: koopa
nina ślicznościowy bąbelek
My fizycznie dobrze, bedziemy szczepic Igulę jeszcze na meningokoki. Moi rodzice mają znajomych (różnych ;P) i Ona jest pediatrą-i została dyr szpitala jakiś czas temu, w każdym razie powiedziała, żeby szczepić bo u Niej w szpitalu w Dębicy, mimo iż to pipidówa było już kilka przypadków sepsy meningokokowej i z tego co wie wszędzie tak jest wiec doradziła by szczepić. Babka przesympatyczna i naprawde wykształcona i ucząca sie ciągle więc posłuchaliśmy...
Igula rośnie ciężko ją już nosić, niedługo zacznie siedzieć

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: czw mar 05, 2009 2:05 am
autor: Ania
jou!
czek dis aut!
greetz !
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: czw mar 05, 2009 8:22 am
autor: merch
jak ona juz duza !
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: czw mar 05, 2009 2:18 pm
autor: Agata
Jakie ona ma pięknę oczy!
Śliczna córeczka, Aniu.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: czw mar 05, 2009 3:46 pm
autor: strup
jaka śliczna.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: śr mar 11, 2009 1:52 am
autor: Mja
RattaAna, Ania, zapytałam, bo moja koleżanka była wegetarianką gdzieś tak z 5 lat i niedawno tak po prostu przestała być, bo lekarz jej powiedział, że jeśli chce kiedyś urodzić dziecko (ma 19 lat, no ale dobra, nie moja sprawa kiedy chce się zaciążać), to lepiej niech przestanie, bo inaczej cyt. "urodzi dziecko z 3 nóżkami"

I ona po prostu ot tak w to uwierzyła.
Zdaję sobie sprawę z tego, że to po prostu ciemnogród, tylko zastanawia mnie czy dużo jest takich lekarzy?
Słyszeliście o podobnych historiach? Ja jeszcze nigdy nie miałam powodów do rozmawiania z lekarzem o diecie i nie wiem jak bym zareagowała. Tylko że mój wegetarianizm a wegetarianizm kobiety w ciąży to co innego, bo ja mogę powiedzieć lekarzowi "do widzenia", moje zdrowie to jest mój problem, a przyszła matka jest posądzana o egoizm, że nie obchodzi jej zdrowie dziecka i tak dalej. To musi być okropne, chyba bym się w tym gabinecie rozbeczała.
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: śr mar 11, 2009 11:02 am
autor: RattaAna
Mja, też się obawiałam pierwszej wizyty u lekarza gin., bo nasłuchałam się podobnych historii - tyle, że byłam przygotowana do takiej rozmowy. I to raczej pacjent może posądzić o niedouczenie, łatwiznę i egoizm lekarza, który zmuszałby go do tak radykalnych działań. Zależy też jak kto podchodzi do wegetarianizmu - dla mnie to styl/sposób życia i po prostu nie wyobrażam sobie bym nagle miała go zmienić (co np. z psychiką? moje pobudki są głównie etyczne, więc psyche by ucierpiało). Tym bardziej, że monitorujemy krew i inne parametry i jeśli wszystko jest w normie (ja akurat wyniki mam o wiele lepsze jako wege, niż niegdyś) naprawdę nie widzę powodu do zmiany diety z powodu ciąży. Trzeba się tylko zatroszczyć o dobre jej skomponowanie, ale zakładam, że w przypadku Twojej koleżanki, która była wege przez 5 lat, nie jest to problem.
Lekarzowi jest łatwiej postraszyć i odradzać wege na czas ciąży, bo wtedy nie musi przyłożyć szczególnej uwagi do wyników pacjenta biorąc pod uwagę ową dietę, nie musi proponować konsultacji z dietetykiem itp. A jeśli dodatkowo taki lekarz nie interesuje się specjalnie zdrowym stylem życia, to dla niego taki pacjent może być problemem. Podejrzewam, że ten lekarz kazałby koleżance wyrzucić kota, żeby nie zarazić się toksoplazmozą
Na miejscu koleżanki spytałabym lekarza czy nie uważa, że więcej szkody mogę przynieść dziecku jedząc marketowe mięsopodobne świństwo napakowane sterydami, antybiotykami i toksynami - tu faktycznie wizja 3 nóżek wydaje mi się być bardziej prawdopodobna... no i zmieniłabym lekarza na nieco bardziej oświeconego;
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: śr mar 11, 2009 5:37 pm
autor: koopa
Wiecie co dziewczyny, nie chciałabym tu wyjść na zacofaną albo coś aczkolwiek moja znajoma też była wege około 10/13 lat i kiedy starali się o dziecko długo im nie wychodziło. Po zrobieniu mnustwa badań i testów lekarz kazał jej zacząć jeść mięcho. Po Pół roku katorgi ze stopniowym wprowadzaniem mięsa udało im się i mają syneczka. Marta wróciła do diety. Ale jednak coś w tym jest....
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: śr mar 11, 2009 6:45 pm
autor: yss
koopa: ja nie zaczęłam jeść mięcha i jakoś mi się udało, jak wielu wegetariankom. niewegetarianki też nieraz mają problemy z zajściem w ciążę. dla mnie to taka fantomatyczna zależność, w rodzaju przefarbuj się na blond, to zajdziesz w ciążę

mógł to być jakiś wyjątkowy przypadek, jeden na tysiąc powiedzmy

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: pt mar 13, 2009 2:40 am
autor: Ania
Koopa -

Zakładasz, że skoro jedna para jest wege i ma problem z płodnością, to należałoby sie przyjrzeć diecie. Napiszę, że nawet 100 par wege ni jest powodem do sądzenia iż w byciu wege coś może być w związku z płodnością. W temacie płodności siedzę od kilku lat, więc odgórnie obalam tę informację.
Co trzecia para ma problem z poczęciem dziecka. Wiele z tych par ma stwierdzoną niepłodność możliwą do wyleczenia. Problem leży fifty fifty - to po stronie kobiety (np policystyczne jajniki, nietypowabudowa narządów, złe wyniki tarczycowe, wrogość śluzu i tak dalej) - to po stronie mężczyzny (złe parametry nasienia).
+/- 10% par przebadanych od stóp do głów cierpi na tak zwaną niepłodność niezdiagnozowaną. Czyli starają się ponad rok, w dni płodne - a dziecka z tego nie ma. Część z tych par zadzie w przeciągu kolejnego roku - ale część - nie.
Nie znaleziono wspólnego mianownika, czyli wykluczono między innymi dietę. Dla nieodpowiednich diet jest osobny odsetek.
Nieodpowiednia dieta to źle zbilansowana dieta - wpływa na cykl kobiety i nie sposób nie zauważyć, że coś jest nie tak (np brak miesiączki przez 3 miesiące).
Nie przeczę - być może były robione badania świadczące o tym, że mięsożercy częściej zachodzą (statystycznie) niż roślinożercy - nie spotkałam ię - ale na pewno nie podciągałabym pod to problemów z płodnością u wege. Najwyżej jedni zajdą zybciej, inni później ale wszyscy zmieszczą się w roku (zdrowej parze daje się pełen rok na zaciążenie a statystycznie udaje się to w 5tym cyklu starań).
ALE - jak pisałam - póki takich badań nie widzę, to nie uwierzę nawet, gdyby przykładem było 100 par wege, bo ta setka to nic w porównaniu do całej populacji.
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: sob mar 14, 2009 9:59 am
autor: Hanka&Medyk
Obiecałam podowiadywać się o szczepieniach dla niemowlaków. Póki co mam dla Was bardzo dobry artykuł:
http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/22205
Włos się jeży na głowie, kiedy się to czyta i nic dziwnego, że znajoma anestezjolog broni się rękami i nogami przed wszelkimi szczepieniami dla siebie i dzieci.
Tutaj ustawa i kalendarz szczepień - zwróćcie uwagę, że ładują jakiś syf w dziecko w pierwszych 24 godzinach od porodu!!!
Tutaj spis mitów o szczepieniach - szczególnie polecam info o tym, że w Anglii zaprzestanie szczepień spowodowało spadek liczby zachorowań na niektóre choroby.
Gdy tylko dowiem się, jak można przesunąć terminy, zaraz Wam o tym napiszę.
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: sob mar 14, 2009 10:39 am
autor: Magamaga
Jeśli chodzi o powikłania poszczepienne to brat mojego męża jest jednym z tych przypadków. Był zdrowym dzieckiem i w wieku ok. 10 lat dostał szczepionkę, po której zachorował na zapalenie opon mózgowych. Było z nim bardzo źle, wyszedł z tego, ale jest opóźniony w rozwoju, ma bardzo dużą wadę wzroku - a urodził się całkowicie zdrowy! Ciężko wobec tego tak jednoznacznie ocenić szczepienia, choć powikłania zdarzają się rzadko.