Re: Słodziaki moje
: wt lip 19, 2011 5:47 pm
Co tam u dziewczyn słychać?
Dużo zdrówka życzę, głaski przesyłam

Dużo zdrówka życzę, głaski przesyłam



Z tym właśnie mam ostatnio problem, więcej we mnie lęku niż siły i pozytywnych myśli...zocha pisze:Ale trzeba myśleć pozytywnie, musimy, w takich chwilach tylko to nam pozostaję. A szczurki na nas liczą.
Właściwie wszystkie, niestety bardzo liczne smutne historie na forum tak wyglądają, tylko wersji jest kilka: "gdybym tak długo nie czekała", "gdybym jeszcze poczekała", "gdybym poszła do kogo innego". Wieczna ruletka, w której nie ma nic pewnego... Czuję się odpowiedzialna za życie i brak cierpienia moich maluchów, ale czuję się bezradna, bo nikt nie powie mi nic na pewno. A dla mnie nie tylko śmierć, ale i niepotrzebny ból, na przykład operacja i długotrwałe leczenie, które nie prowadziłoby donikąd - to złe wybory. Tylko, że nie pozostaje nic innego jak próbować, trzymać mocno kciuki i wierzyć, że będzie dobrze. Ale przeraża mnie to i wiele dałabym za weta, który decydowałby za mnie.ol. pisze:(a po-tem ilez razy myślałam, że gdybym nie czekała tak długo, wybrała wziewkę jak zawsze zamiast wymyślać, żyłoby słońce czarne )
Dzięki, alken za radęA! Już kompletnie głupieję, ale też doszłam do tego wniosku. Już do jednego weta dzwoniłam, ale na urlopiealken pisze:ja bym była za zwykłą narkozą, długie wybudzanie się to nie jest jeszcze aż takie ryzyko, a może uratować jej to życie, bo z takim szybko rosnącym guziorem to jej czas liczy się w dniach