szczury.org

Dalej musi być lepiej, będziemy kciukać
Bo może potem szczurek znów nam o tym ładnie "opowie"?

O tak, kiedyś na pewno szczurek opowie... o pani, która wylądowała w wariatkowie od jego wrzasków

Szkodnik sobie radzi, powoli wrzuca na luz. Je, pije i łazi po dolnej połowie klatki. Nie drze się też tak często.
Ryjek natomiast tak rozdziawia pysia do wrzasku, że aż widać w całej okazałości jego ząbki. Opiskuje każdego, kto śmie się zbliżyć. Nie atakuje, ale drze się tak, jakby co najmniej mieli go mordować i on biedak musiał się szykować do mordu w samoobronie.

W którymś momencie też się trochę wyluzował, ale to dlatego, że reszta stada spała na górze i nikt do haszczy nie przychodził. Chciałabym, żeby jadł i pił normalnie, ale on chyba za bardzo się stresuje ;/ wiem, że instynkt przeważy, przecież się nie zagłodzi. Ale i tak się martwię - o to w sumie najbardziej.

Na szczęście Szkodnik je - o niego martwiłabym się dużo bardziej, bo on jest chudy i drobny. Ryjek ma normalne rozmiary, nic mu nie będzie, jak się trochę przegłodzi.

Eh, co za strachulec z niego... A jakbyś go wzięła pod bluzę razem z najspokojniejszym i głaskała ; z jednakowym zapachem próbowałaś?

Aguty to straszni goście, dzikie barbarzyńce ! strach się nie-bać ! - cóż, widać i szczury mają swoje przesądy
Ale haszczaki na pewno w końcu poznają się na nowych kolegach, a Trzpiotek zadba żeby to było od najlepszej strony

Poza tym również uważam, że Ryjek ma talent do opowieści i mam nadzieję, że wkrótce znów zabierze głos

Ryjek pewnie zabierze głos, jak się trochę uspokoi Kocham go strasznie, i nawet upaprane kupą jajka nie przeszkadzają mi w tuleniu go (z nerwów robi gdzie popadnie i szoruje to jajkami). Ale staram się mimo wszystko kierować się jego dobrem, a nie kaprysami. Obawiam się, że trzeba niestety trochę rzucić go na głęboką wodę... bo nigdy nie przywyknie do innych szczurów.

Nikt nie ucierpiał w tych piskach i gonitwach - bójek w zasadzie nie było. Ryjek ma pojedynczego drapa z boku na jajkach, ale to równie dobrze może być z zeszłej nocy, jeszcze jak był z samym Szkodnisiem. Zresztą szczury drapią zawsze nieumyślnie.

Trzymajcie kciuki za tę noc - będzie pewnie głośno!

i jak tam, pospaliście ?

Tak, bo mi mąż takiego drinka zrobił, że mnie z nóg ścięło Rano przyszłam - szczury żyją. Ryjek nadal pokrzykuje na aguty, za to jego brat ma dość i śpi w sputniku. Nikt nie ucierpiał, poza półkami, które są brudne dzięki wspaniałemu pomysłowi Ryjka, aby na nie srać i szorować to jeszcze jajami ;/

Jak on ten pyś otwiera! Drze się wniebogłosy... co on widzi w tych agutach, czego ja nie widzę?

Podłych, krwiożerczych i brutalnych k a n a l a r z y !

Entreen pisze:Podłych, krwiożerczych i brutalnych k a n a l a r z y !

Szczurzy rasizm! Aguty Murzynami szczurzego społeczeństwa?
Brutalni nie są, krwiożerczy też nie. Może lekko nieokrzesani Tak, zdecydowanie więcej powinni wąchać i witać się z nowym, niż próbować go przewracać. Ale Mlekołak jakoś to przeżył, haszcze też by mogły.

Chyba ich samych te wrzaski męczą, bo śpią od dobrej godziny w sputniku

Czyli wszystko na dobrej drodze trzymam kciuki, żeby haskulce w końcu się przekonały do nowego stada ;p

a tak w ogóle to śmiać mi się chcę, że Ryjek taki odważny do brata a teraz najbardziej panikuje

Wymiziaj chłopaków ode mnie

Właśnie wyprałam haszczaki!

Ogólnie jestem przeciwna kąpaniu szczurów "bo śmierdzą", ale haszcze po całodniowym i całonocnym okupowaniu sputnika wyglądały jak nieboskie szczury. Sikały tam i robiły pod siebie, więc oczywiście były w tym całe wytarzane. Wyprałam więc obu Szkodnikowi się nie podobało, Ryjek zniósł zabieg z godnością. Wytarłam obu i teraz schną sobie w swojej starej klatce.

Obaj zgodnie uznali, że to żadne mycie, więc teraz myją się w klatce po swojemu

Polała się krew
Poważnie myślę o kastracji Ryjka...

Ehh.. Ryjek pogryzł kogoś ?

Dobre pytanie. Nikt nie jest pogryziony, Człap miał plamy z krwi na futerku, ale nie było ran. Nagle po prostu na pysiu Ryjka pojawiła się krew. Stało się to po bójce, w której brał udział z bratem i agutami (tzn. bił się z bratem, potem wmieszały się aguty).

Ryjek oddzielony do poprzedniej klatki. Szkodnik został z dużym stadem, bo on nie ma takich schiz.

Ehh Ryjku przecież Oni chcą dla Ciebie dobrze. Nie wygłupiaj się. lepszej rodzinki nie mogłeś znaleźć . Chyba kastracja byłaby najlepsza..