Strona 42 z 44

Re: czy jestes...

: sob maja 12, 2012 3:50 pm
autor: zyberka
gratulacje ;D

no nie ma, ja też obleciałam co najmniej 4 biedronki :'( a zapowiadało się tak pięknie bo obniżyli cenę z do 4zł ... Musiałam sobie kupić z Valsoi za 8zł :-X

w biederonce mają teraz makaron razowy, świderki za 2 ileś, ale on po ugotowaniu robi się biały :-X

Re: czy jestes...

: sob maja 12, 2012 4:33 pm
autor: Maszka
Kurcze. W sumie to dziwne, bo wydawało mi się, że dużo osób kupuje, przecież to było najtańsze mleko roślinne na rynku.
W realu znalazłam za 7 coś mleko roślinne o smaku pomarańczowym i jabłkowym :P

No ten biedronkowy makaron też miałam, ale w ogóle go dogotować nie mogłam, cały czas był twardy (i to nie takie al dente, jeszcze twardszy), kolor brzydki. Teraz dostałam takie śliczne mini kokardeczki ;D

Ostatnio doszłam do wniosku, że pieczenie poprawia mi humor. Dziś są czekoladowe muffiny z plastrem banana wewnątrz. Pycha!

Re: czy jestes...

: sob maja 12, 2012 4:56 pm
autor: zyberka
Mi też poprawiało... do czasu aż nie wyszedł mi pierwszy zakalec :D

Re: czy jestes...

: sob maja 12, 2012 7:29 pm
autor: alken
ee, ja widuję mleko w biedronce tylko że kosztuje 5zł. sama kupuję Frias w realu za 6,05, smak naturalny, w składzie jest tylko woda i soja (to ta sama firma o ktorej wyżej wspomina Maszka, te mleka z sokami owocowymi)

a co do makaronu to serio nie mogę uwierzyć że mówimy o tym samym :o ja uwielbiam ten makaron, to obecnie mój ulubiony makaron na rynku, nawet nie ze względu na cenę, lubię go bo się nie rozgotowuje i ma dużo tych takich pełnoziarnistych łusek. i nie robi się wcale biały, no. produkuje go lubella, tę firmę tez lubię. poza tym tescowy pełnoziarnisty jest ok, ale ja wolę dawać zarobić polskim firmom, a nie koncernom.

Re: czy jestes...

: wt maja 15, 2012 1:44 pm
autor: zyberka
może nie mówimy o tym samym? gotowałam go szczurom, oglądałam, nawet pod światło ;D , żadnych łusek tam nie widziałam, ani też żadnej lubelli na opakowaniu.
Łap fotę Obrazek

Re: czy jestes...

: wt maja 15, 2012 1:52 pm
autor: alken
o tym samym 8)
chyba mam inne spojrzenie na makarony :P a co do jego koloru po ugotowaniu to jest na jednym ze zdjęć z mojego albumu i zdecydowanie nie jest biały.
a że lubella go produkuje to wyczytałam kiedys w gazetce promocyjnej jak ten makaron wchodził na stałe do asortymentu

Re: czy jestes...

: ndz cze 17, 2012 8:47 am
autor: Maszka
Mleko sojowe wróciło do biedronki! ;D

Re: czy jestes...

: ndz cze 17, 2012 7:16 pm
autor: alken
w sumie by mnie az tak to nie obeszło ale się przeprowadzam i bede miała blisko do biedronki (teraz mialam daleko to rzadko tam kupowałam)
a cos sie w nim zmieniło czy takie samo jest?

Re: czy jestes...

: pn cze 18, 2012 1:24 am
autor: szlajfka
Hmm, wracając do tematu. Chcecie nie jeść mięsa żeby nie cierpiały zwierzęta. A co powiecie o ludziach, którzy się utrzymują z hodowli i uboju zwierząt? Mają stracić pracę i nie mieć z czego żyć i wyżywić dzieci? O nich pomyśleliście? Dacie im inne źródło dochodu w zamian za hodowlę świń, krów czy kurczaków?

Re: czy jestes...

: pn cze 18, 2012 8:12 am
autor: Bandziornooo
Te osoby które sie z tego utrzymuja nadal się utrzymywać będa, bo jest pełno ludzi którzy żywią sie wyłącznie lub głównie mięsem i nie wyobrażają sobie bez niego życia np mój ojciec porządny obiad musi być z mięsem (podejrzewam że jakiś nalot na charakterze z komuny-wtedy można było pomarzyć o mięsie). W moim domu rodzinnym kupuje sie go dość dużo, natomiast ja wychowana na mięsku, staram się go unikać, choć nie powiem - filet z kurczaka jest dla mnie rzeczą niemożliwą do zrezygnowania z niej :)

Re: czy jestes...

: pn cze 18, 2012 8:15 am
autor: alken
gdyby ludzie rezygnowali masowo z jedzenia mięsa, co oczywiście się nigdy nie stanie, to powstanie potrzeba na większe ilosci produktow pochodzenia roślinnego, więc hodowcy zwierząt, własciciele ubojni będą mieli mozliwosc zmiany branzy, ktora będzie rownie rentowna. szczerze mowiąc nie szkoda mi ludzi ktorzy zyją ze śmierci jakichkolwiek stworzen. szkoda mi tylko tych ktorzy sa wykorzystywani do niewolniczej pracy w ubojniach i przetworniach, za małe pieniądze, bez respektu dla praw pracowniczych, w szkodliwych warunkach i ze zrytą psychiką. bo to jest kolejna strona przemysłu mięsnego, który tak samo wykorzystuje i poniża ludzi jak produkcja odzieży czy innej chińszczyzny. w takich miejscach nie pracują pasjonaci zarzynania i skórowania tylko ludzie którzy nie mają wyjścia i nie mogą znaleźć zatrudnienia w innym zawodzie.


no i własnie jeszcze kwestia zabijania. 90% osób jedzących mięso nie zabija zwierząt własnoręcznie. pewnie mniej niż połowa z nich mogłaby w ogóle to zrobić, gdyby nie istnieli ludzie robiący to za nich. każdy lubi jesc, ale nikt nie lubi tego robic, juz nie mowiac o patrzeniu czy słuchaniu. a osoby które się tym trudnią często są przez to spychane na margines społeczenstwa, jesli ludzie wiedzą czym sie trudnia w pracy. to jest dopiero smierdząca hipokryzja. żreć mięcho a gardzić tymi co odwalają czarną robotę.

Re: czy jestes...

: pn cze 18, 2012 1:27 pm
autor: zocha
Czy ktoś mi może powiedzieć co mam zrobić żeby przytyć, co jeść? Już nie mogę na siebie patrzeć, niedługo to zniknę. A co jest najgorsze to ostatnio jeść mi się nie chce, jem na siłę bo muszę. Poradźcie dziewczyny.

Re: czy jestes...

: pn cze 18, 2012 3:37 pm
autor: Bandziornooo
idz do dietetyka!

Re: czy jestes...

: pn cze 18, 2012 4:42 pm
autor: BlackRat
Bandziornooo pisze:idz do dietetyka!
Raczej do lekarza, bo być może coś niedoczynność tarczycy, lub jeszcze coś innego... No chyba, że już byłaś i wszystko ok, tylko taki metabolizm, więc może może duuuużo koktajli białkowych i masa? (jeśli lubisz sportowe ciałka oczywiście ;])

Re: czy jestes...

: pn cze 18, 2012 6:23 pm
autor: zocha
Badania ostatnio robiłam i wszystko jest ok. U mnie to raczej taki metabolizm, im więcej jem tym częściej potem jestem w toalecie. ::) Zresztą ja czasami potrafię naprawdę dużo zjeść.
O dietetyku myślałam, ale jeszcze się wstrzymam. Narazie chcę spróbować więcej jeść, a najlepiej coś co jest bardzo kaloryczne (oczywiście produkty wegańskie).
A te koktajle białkowe, to o co chodzi, tak dokładniej?
Ogólnie to bym chciała po prostu trochę przytyć, niekoniecznie nabrać mięśni czy coś w tym stylu. Przynajmniej narazie myślę o pare kilogramów więcej :)


-----------------

Dzisiaj byłam w biedronce i nie było już naturalnego mleka sojowego, zostało jakieś jedno otwarte ::), no i czekoladowe i waniliowe. Mam nadzieję, że wreszcie kiedyś trafię zanim znowu zniknie :) Fajnie by było gdyby jeszcze skład był trochę lepszy, no ale od czasu do czasu można kupić za tę cenę.