Re: Spółka z.o.o. czyli 6 małych wafli :D
: ndz cze 23, 2013 10:08 pm
Nie będę Wam tu wymówek stroić, po porstu o Was zapomniałam. Mam nadzieje że nie dostanę lania
Byłam wczoraj na Wiankach Krakowskich, te takie występy, wianki, sztuczne ognie... no wiecie przecież
Więc: wracam do domu około 24. Otwieram drzwi, szczur ucieka mi z pod nogi a ja mina: . Zapomniałam spinacza zapiąć na drzwiczkach i sobie otworzyły (czyt. Nesca otworzyła) klatkę łobuzy! Rzuciłam wszystko i zabrałam się do szukania. Najpierw Nesca, siedziała na stole w kuchni i gdyby była psem na pewno zaczęłaby szczekać i machać do mnie ogonkiem Potem dopadłam Moccę, która strategicznie schowała się ze lodówką, bo: ciepło Nestępnie dorwałam Szajbę na moim łóżku i Szyszke pod moim łóżkiem Beza jak od razu zauważyłam nawet nie ruszyła się z domku A teraz chłop. Gdzie mój chłop? Zgubiłam Dziewczyny znam już długo... wiem co lubią, a czego nie, znam ich pasje i ich możliwości, więc jestem w stanie przwidzieć każdy ich ruch i od razu wiedziałam gdzie która jest. A Panbe? Nie znam go za dobrze i mówiąc szczerze nie mam pojęcie co temu wariatowi może do główki strzelić. Przeszukałam całe mieszkanie a jego nie ma! Nigdzie! Powiem szczerze, że zmartwiłam się strasznie bo środek nocy a ja latam jak głupia po całym mieszkaniu, cmokam, wołam i jestem bliska płaczu... I nagle oświeciło mnie, a żaróweczka zaświeciła mi się nad głową jak w kreskówkach Przecież ja mam PSA MYŚLIWSKIEGO!
Wzięłąm go mojego PSA MYŚLIWSKIEGO o bojowym imieniu Mrówka i krzyczę: "szukaj szukaj szukaj!"... i... znalazł! zaczął węszyć i biegać po całym domu... i nagle jak nie zatrzymał sie przed szafą, jak nie zaczął skrobać łapkami i szczekać! ja zaglądam po szafe a tam Panbe z miną: "no błagam Was, tu się śpi!". wdzieczynm ruchem wyciągnęłam przystojniaka spod szafy i wsadziłam do klatki
Mają na miesiąc zakaz wybiegów, tak narozrabiały
Byłam wczoraj na Wiankach Krakowskich, te takie występy, wianki, sztuczne ognie... no wiecie przecież
Więc: wracam do domu około 24. Otwieram drzwi, szczur ucieka mi z pod nogi a ja mina: . Zapomniałam spinacza zapiąć na drzwiczkach i sobie otworzyły (czyt. Nesca otworzyła) klatkę łobuzy! Rzuciłam wszystko i zabrałam się do szukania. Najpierw Nesca, siedziała na stole w kuchni i gdyby była psem na pewno zaczęłaby szczekać i machać do mnie ogonkiem Potem dopadłam Moccę, która strategicznie schowała się ze lodówką, bo: ciepło Nestępnie dorwałam Szajbę na moim łóżku i Szyszke pod moim łóżkiem Beza jak od razu zauważyłam nawet nie ruszyła się z domku A teraz chłop. Gdzie mój chłop? Zgubiłam Dziewczyny znam już długo... wiem co lubią, a czego nie, znam ich pasje i ich możliwości, więc jestem w stanie przwidzieć każdy ich ruch i od razu wiedziałam gdzie która jest. A Panbe? Nie znam go za dobrze i mówiąc szczerze nie mam pojęcie co temu wariatowi może do główki strzelić. Przeszukałam całe mieszkanie a jego nie ma! Nigdzie! Powiem szczerze, że zmartwiłam się strasznie bo środek nocy a ja latam jak głupia po całym mieszkaniu, cmokam, wołam i jestem bliska płaczu... I nagle oświeciło mnie, a żaróweczka zaświeciła mi się nad głową jak w kreskówkach Przecież ja mam PSA MYŚLIWSKIEGO!
Wzięłąm go mojego PSA MYŚLIWSKIEGO o bojowym imieniu Mrówka i krzyczę: "szukaj szukaj szukaj!"... i... znalazł! zaczął węszyć i biegać po całym domu... i nagle jak nie zatrzymał sie przed szafą, jak nie zaczął skrobać łapkami i szczekać! ja zaglądam po szafe a tam Panbe z miną: "no błagam Was, tu się śpi!". wdzieczynm ruchem wyciągnęłam przystojniaka spod szafy i wsadziłam do klatki
Mają na miesiąc zakaz wybiegów, tak narozrabiały