szczury.org

Chrzanię walentynki odkąd pamiętam. Zaintrygowały mnie tylko pluszowe serducha z napisem "be moine" (dokładnie tak). Po jakiemu to?

7 lat temu dokładnie, 14 lutego, ojciec miał ciężką operację, którą nazywa "swoimi drugimi urodzinami". I z tym tylko kojarzy mi się ten dzień, pomijając wszechobecną czerwoną tandetę.

A ja wczoraj wysłałam chłopa do rodziców a sama sprzątam, choc kiepsko mi to idzie, bo brzuch mnie bolał cały dzien. Jakos te całe walentynki na mnie wrazenia nie robią, choc nie ukrywam, ze z prezentów sie ciesze

Ja tam w walentynki zawsze sobie kupuję jakiegoś pluszaka (w tym wypadku facet mi kupuje) i na tym się u mnie walentynki kończą. Bo po co coś innego? Kochamy się codziennie, ten dzień jest niepotrzebny, ale jak już jest to przyjemności sobie nie odmówię

Mnie zaszkodziły wczorajsze sajgonki i dziś właśnie cierpię przez to...

kocha sie caly rok:) ten dzien jest tylko po to by przypomniec ludziom jak wazna jest milosc i troska o nia

Tylko że większość traktuje to jako znienawidzony dzień

matrix360 pisze:Tylko że większość traktuje to jako znienawidzony dzień

tez prawda

Jak ktos nie znalazl milosci i nie ma z kim swietowac czy to 14.02 czy codziennie to logiczne jest ze znienawidzony.
Wg mnie to komercyjne swieto, ale nie wzbudza we mnie zadnych emocji.

Tosia, każdy dzień jest dobry na takie przypominanie, czyż nie? A to, że lud nie pamięta, to już ich zgorzkniała sprawa...

Oj, zaraz znienawidzony. Jak kilka osób nie obchodzi walentynek to znaczy, że ich nienawidzi?

No ok, może przesadziłam.. ale dużo osób pisze/mówi, że nienawidzi.. tym się kierowałam pisząc to

Wolny kraj Ja np nienawidze półgłowków, pająków i dzieci jedzących babole oraz zimnego jajka od wczoraj w swieta wielkanocne .
I co z tego?:D

matrix360 pisze:No ok, może przesadziłam.. ale dużo osób pisze/mówi, że nienawidzi.. tym się kierowałam pisząc to

Ta, niby tak. Ale są to osoby zazwyczaj nieszczęśliwie samotne

Ja spędzam ten dzień z zaj***** osobą i jest mi z tym dobrze

Wentzowa pisze: Ja spędzam ten dzień z zaj***** osobą i jest mi z tym dobrze

i dobrze,ze dobrze.

Przeciwstawiając się tandecie z napisem Love mój men zarapował mi dziś piosenkę"Z kamyczka na kamyczek skacze sobie świnka,mówiła o tobie żeś ładna dziewczynka",machając mi przed nosem flakiem po pasztecie,którego dostałam po występie zamiast kwiatka... I było to o niebo lepsze (i oryginalniejsze) niż te wszystkie pluszaki z sercami,baloniki z napisem Love,czy drewniane tulipany...he,he!!!

iwonakoziarska pisze:Przeciwstawiając się tandecie z napisem Love mój men zarapował mi dziś piosenkę"Z kamyczka na kamyczek skacze sobie świnka,mówiła o tobie żeś ładna dziewczynka",machając mi przed nosem flakiem po pasztecie,którego dostałam po występie zamiast kwiatka... I było to o niebo lepsze (i oryginalniejsze) niż te wszystkie pluszaki z sercami,baloniki z napisem Love,czy drewniane tulipany...he,he!!!

Twój "Kochany Monż" jest baaardzo pomysłowy! Flak po pasztecie ghahah

tosiakks pisze: i dobrze,ze dobrze.

A wiesz, to jest nawet dziwne, bo ja sama ze sobą czasami czuję się nie fajnie... a dzisiaj jest mi ze sobą dobrze