Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: czw gru 03, 2009 3:23 pm
Parę obiecanych fot :
A oto i wybarwiający się Mikrob

Masumi pokazuje co ma najlepszego
)

Niech ktos mi w koncu zdiagnozuje coż to za kolor ?
Oraz buszujące w śmieciac, tańczące z papierkami:

No i nocny news -- Shirin zapragnęła trochę pozwiedzać i dziś w nocy wybrała się na przechadzkę (niech ta głowa jej szybciej rośnie!!).
Obudziło nas coś ciepłego, żelkowatego, zapamiętale iskającego wszystko co się da . Najpierw przez sen (w ktorym zresztą dominowala tematyka szczurza, z Mikrobem na czele
) opieprzyłam Michała, żeby nie machał tak łapami, bo zgniecie szczura... Za chwilę dotarł do mnie sens wypowiedzianych słów... "Szczura?" - przecież wszystkie są w klatce...
No i tak dowiedziałam się, że moje sny jednak są prorocze, a mała Shirin lata po kołdrze wielce zadowolona.
Naprawdę niewiele brakowało a byśmy ją rozpłaszczyli.
O ile jamam przez sen swoistą samokontrolę, w mojej podswiadomosci chyba już na zawsze jest zapisane, żeby zanim sie usiądzie,nalezy popatrzeć gdzie i na kim się siada, zanim się postawi nogę to trzeba się rozejrzeć, czy aby nie ma tu czyjegoś ogona itd., to z Michalem bywa roznie.
Jeszcze kiedy spalismy z chorą Ciri , zdarzyło się pare razy, ze budziłam się dokladnie w momencie, kiedy Michał niemal kładł się na Ciri, ktora chciała się wpakować bliżej nas i jakimś cudem przesuwałam ją w ostatniej chwili...
A oto i wybarwiający się Mikrob

Masumi pokazuje co ma najlepszego


Niech ktos mi w koncu zdiagnozuje coż to za kolor ?
Oraz buszujące w śmieciac, tańczące z papierkami:

No i nocny news -- Shirin zapragnęła trochę pozwiedzać i dziś w nocy wybrała się na przechadzkę (niech ta głowa jej szybciej rośnie!!).
Obudziło nas coś ciepłego, żelkowatego, zapamiętale iskającego wszystko co się da . Najpierw przez sen (w ktorym zresztą dominowala tematyka szczurza, z Mikrobem na czele

No i tak dowiedziałam się, że moje sny jednak są prorocze, a mała Shirin lata po kołdrze wielce zadowolona.

Naprawdę niewiele brakowało a byśmy ją rozpłaszczyli.
O ile jamam przez sen swoistą samokontrolę, w mojej podswiadomosci chyba już na zawsze jest zapisane, żeby zanim sie usiądzie,nalezy popatrzeć gdzie i na kim się siada, zanim się postawi nogę to trzeba się rozejrzeć, czy aby nie ma tu czyjegoś ogona itd., to z Michalem bywa roznie.
Jeszcze kiedy spalismy z chorą Ciri , zdarzyło się pare razy, ze budziłam się dokladnie w momencie, kiedy Michał niemal kładł się na Ciri, ktora chciała się wpakować bliżej nas i jakimś cudem przesuwałam ją w ostatniej chwili...