Wiecie co, szczury są fajne

Kruszka mam już całkowicie oswojonego, przychodzi jak wołam, liże i ogólnie mnie lubi. Już nawet się nie boimy wyciągania z klatki, prawda Kruszku ?
DZISIAJ NIC SIĘ NIE DZIEJE
Chłopcy zdrowi, weseli, rozrabiający

Dziś robiłam im foty na łóżku. Uczyłam się, a oni rozrabiali

Lubię kiedy znudzeni już zabawą wracają do mnie i idą na ramie czy pod koszulkę. Ogólnie chwilami nadziwić się nie mogę jakie to inteligentne zwierzaki. Mimo, że już tyle ich miałam, nadal mnie to zdumiewa.
CHARLIE
Jak dla mnie, jest on najbardziej inteligentnym szczurem jakiego miałam. Zabrzmi głupio ale nie tylko w zachowaniu to odczuwam, ale także po tym jak mu patrzy z oczu. Jekyll też taki był. Nie aż tak inteligentny ale miał to coś, co powodowało, że gdy się patrzyło w oczy to widziało się to coś. I uwielbiam w Charliem pewną rzecz, szczegół: Jest pierwszym szczurem który da sobie bez niczego zabrać z łapek jedzonko. Ot tak. Jak mu zabiorę to patrzy aż oddam. Nie odwraca się dupcią jak to inni i nie chowa jedzonka

Ale nie lubię tego, że jak tylko się ruszę, to on się zrywa, "bo dostanie buzi czy go przytulę". Czasem po prostu idę po coś do kuchni, a on myśli że ja do niego szłam. Oczywiście nie ma tak cały czas, bo jak śpi to śpi

Ale jak leży i się na mnie patrzy. Ah, te oczyska ! I uwielbiam to, że jak go zawołam, to nie ważne co robił, zawsze podejdzie i będzie czekać o co chodzi

Kochany drań!
A zapomniałam w ogóle napisać, że jak Ołówek odszedł, Charlie wygryzał sobie futerko

Głównie na lewej łapce. Moim zdaniem dlatego, że zawsze jak go pieszczę, to potem łapię za lewą łapkę i ją głaszczę delikatnie, a on to lubi strasznie.

Na tym zdjęciu widać pozostałość łysinki na lewej łapce.
KRUSZEK
Co ja się z nim mam

Wesołek straszny z niego. Z dnia na dzień coraz śmielszy. Dobrze, że go Charlie oswoił z człowiekiem

A jakie on ma jajczyska !

Dobrze rośnie, nabrał masy i już nie można liczyć kostek

Ale te jego futerko! Ah. Na zdjęciach widać, że na brzuszku jest inne. Chwilami się tak ułoży, że wygląda jakby połknął piłkę pingpongową. A to tylko futro z boku tak jakby już "dorastało", a reszta nie. Jest bardziej puchate i gęste oraz dłuższe. Ciekawe co będzie później

Na dzień dzisiejszy waży
100g, więc ładnie. I ma już ten odruch jak Charlie, że jak się wystraszy to do mnie biegnie. To naprawdę miłe, ale także przydatne. Wiem, że jak spanikuje to nie da nura nie wiadomo gdzie.
DZIKUS
Od jakiegoś czasu, bodajże 3 tygodni, mam możliwość obserwowania dzikich szczurów na wolności

Zamieszkały na dworze przed moim oknem. Zwykle wychodzą koło północy i biegają po śniegu. Żal mi ich zmarzniętych łapek

Ale nie będę ich dokarmiać dla ich dobra. Nie mogę ich uzależnić od siebie. Zresztą radzą sobie, bo ludzie dają ziarenka dla ptaszków, a one w nocy im wykradają

Mają 2 norki i najprawdopodobniej są to 2 samice

Wnioskuję po braku jajek i wielkości

Próbowałam zrobić im foty ale w nocy z tym aparatem się nie da zrobić ostrych.
ZDJĘCIA! Nie wszystkie udane

Nie czaje tego aparatu

Dziś się skupiałam z fotami na Kruszku

Dupcia wiercipiętka biegała po łóżku, że ciężko było zdjęcie zrobić

A na zdjęciach to paskudne, różowe, to moja pidżama

A jak kogoś zdziwi ilość kołder na zdjęciach, to przyznaję się bez bicia, śpię z 4
Tu pokazujemy śliczny uśmiech i brzusio!
Uwielbiam rozrabiać, Pańcia robi zdjęcie a ja kradnę aparat
Tu sesja zdjęć, które pokazują jak to futerko śmiesznie długie i inne jest
Ma tak tylko na boczkach brzusia.
Tu ładnie wyszły jego prawdziwe kolorki. Brązowy brzusio
Łapki!
Tu wyszedł ślicznie! Mordeczka!
A teraz po prostu foty
Jakby ktoś chciał większe zobaczyć, to trzeba clicknąć na fotę która się wgra. Nie wiem czemu nie pokazuje lupki, że można powiększyć, ale się da
Eh, a miałam dużo nie pisać