No już wracam przecież
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Faktycznie urlop był długi i jakoś tak zebrać się do kupy (hehe) nie mogłam.
Jednak wracam pokornie na łono forum i spieszę z najnowszymi newsami.
Oto one
Jest 5 rekin !!!
W środę 30.12 zachciało mi się bawić w dobrą Samarytankę i wpadłam do zoologa w Tesco...
Bylam tam już dzien wczesniej i meczyłam obsługę, żeby zlitowali się nad zaswierzbionymi szczurami i wezwali weta...
"tak tak, juz jest powiadomiony - jedzie".
Dnia nastepnego meczyłam o to już nie tylko obsluge ale i własciciela, na ktorego szczesliwym(?) trafem wpadłam.
"weterynarz juz jedzie" (strasznie daleko ma do tego tesco, skoro jedzie juz drugą dobę).
Po jakiś dwoch godzinach od tych "dających nadzieję" rozmow, moje sumienie nadal nie pozwalało mi oddychać spokojnie i miarowo, wiec zebrałam się w sobie i zmolestowałam pana z obsługi o wydanie mi najgorzej wyglądającej samiczki.
Pan nawet się ucieszył i tak oto stałam się posiadaczką obrzydliwego, zaswierzbionego ,spasożytowanego ,obmierzłego wypłosza.
A , zapomnialam dodac :" całego w porfirynie"
Niestety ten opis nie jest podkoloryzowany ani trochę. Dziewczynka od razu pojechała ze mną do weta, na zastrzyk, ale mimo to nadal wygląda niczym obraz nędzy i rozpaczy...
Fotka z pierwszego dnia będzie, ale na razie Michał ma kabel gdzies zbunkrowany ...
Pokrotce opiszę Swierzbichę (to na razie imię robocze oczywiscie
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
))
Nastroszona, oblepiona wszystkim czym się da ,kichajaca porfiryną albinka. Z uszami i ogonkiem w stanie tragicznym..
Wali bobkami jak tylko się ją dotknie...
(co mnie cholera podkusiło?????)
Moim zdaniem w swoim dziwactwie pokona nawet Kokarduchę... bo jakoś tak... ekscentrycznie się zachowuje.
Z relacji Akki, ktora objęła pieczę nad Swierzbichą podczas mojej nieobecnosci, wynika, ze mała cały czas siedzi w tym samym miejscu,. W ogole wydaje się być z tych małosprytnych, przytrzymanych żeby nie powiedzieć upośledzonych
Reszta Rekinow na razie jest w Tarnowie z moimi rodzicami (i cale szczescie...) wracam po nie w sobotę.
A teraz mam zagwozdkę - czy to małe obrzydliwe, kiedykolwiek bedzie w lepszym stanie?
- czy to małe obrzydliwe nie jest w ciazy?
-czy to małe obrzydliwe w ogole przezyje?
oj,głupia ja...