Strona 44 z 100
Re: Moje panieneczki :)
: wt mar 18, 2014 8:52 pm
autor: Megi_82
CO-ZA-SZCZUR!!!
Rano mąż wstaje, pacza, a tam Kluska wyplątała się z mojej genialnej konstrukcji. Pambuk jeden wie, jak tego dokonała, ale jej się udało. Nie dość jej było satysfakcji z wolności, kołnierz poszedł w drzazgi - rozprawiła się z dziadostwem, jak sądzi, raz na zawsze - i minę miała arcyzadowoloną. Cóż... zapakowałam rano pannę razem z Liwcią do towarzystwa do małego transporterka i torby, wzięłam kocyki, ręczniczki, poidła, karmę, gerberek, wafelki i wyżej wymieniony Pambuk wie co jeszcze, w drugą łapę transporter koci i pojechałam do pracy, objuczona jak wielbłąd. W pracy urządziłam koci transporterek, dałam paniom po wafelku, po obwąchaniu otoczenia zasnęły snem kamiennym. Obudziły się raz, podałam gerbera, i przespały do końca pracy
Wróciłam do domu, puściłam Liw z dziewczynami, a Klusce dałam Czarnuśkę do przytulania, niedługo Czarnuś poleci biegać, a dam Tulinkę

Pączka rekonwalescentce wolę nie, bo to wariat jest i nigdy nie wiadomo z nią
Kluszon trochę tam pogmerała po przyjściu do domu, ale widzę, że klejona ranka nie rozłazi się tak jak po wyjęciu szwów, a może to dlatego, że brzuch się nie marszczy tak jak bok

Potraktowałam rano i wieczorem lidokainą i nie grzebie tak obsesyjnie. Jutro już zostanie w domciu, choć myślę, że jeszcze w dunie, żeby jej nie bolało w dużej klatce, jak będzie skakać z piętra na piętro.
Re: Moje panieneczki :)
: wt mar 18, 2014 9:15 pm
autor: noovaa
Co za babsko
Zawsze można zawinąć w "parówkę"
baardzoo stare foto by Nakasha
Re: Moje panieneczki :)
: wt mar 18, 2014 9:29 pm
autor: Megi_82
Pamiętam

Ale raczej nie ma potrzeby, minęła doba, nie rozłazi się, nie rozkleiła do końca, a nie gmera, śpią sobie z Czarną, a jutro już będzie zasklepione, jak znam Kluszona
Zastanawiam się, jak taki zaparówkowany szczur oddycha i szamie

Re: Moje panieneczki :)
: wt mar 18, 2014 9:43 pm
autor: noovaa
Ledwo

Re: Moje panieneczki :)
: wt mar 18, 2014 9:55 pm
autor: unipaks
Łomatko, jaka biedna parówka
Kluszonku, bądź grzeczna, zostaw ten brzuch w spokoju

I wydobrzej prędko!
Nie zazdroszczę pilnowania
Re: Moje panieneczki :)
: wt mar 18, 2014 9:55 pm
autor: Megi_82
noovaa pisze:Ledwo

Tak właśnie sądziłam

Re: Moje panieneczki :)
: wt mar 18, 2014 10:22 pm
autor: Megi_82
unipaks pisze:
Kluszonku, bądź grzeczna, zostaw ten brzuch w spokoju

I wydobrzej prędko!
Nie zazdroszczę pilnowania
Uni, jest dobrze

Tym razem nie naćpała się narkozą i nie pastwi się nad sobą, żadne ciężkie pilnowanie

Podmieniłam z powrotem towarzyszkę na Czarnuszkę, bo Tula tylko patrzyła jak nawiać, Kluska zaczęła też się kręcić nerwowo, a Czarnuszka ją tuli i uspokaja, leżą sobie przytulone

Re: Moje panieneczki :)
: śr mar 19, 2014 4:16 pm
autor: margot1408
To super, że wszystko się udało

Ale żeby Tula się nie tuliła...

Re: Moje panieneczki :)
: pt mar 21, 2014 10:42 pm
autor: Megi_82
margot1408 pisze:Ale żeby Tula się nie tuliła...

Prawda?
Kluska już pozrastana, przynajmnioej z zewnątrz

Klej jest fajny, nawet, jak ozorem rozkleiła, to i tak się skleiło z powrotem

Wypuszczam ją codziennie na chwilkę i spotykam z babami, czasem którąś dorzucam jej do chorobówki, żeby sobie pokimały razem. Wybiegi wspólne z Pączkiem ograniczam, bo wiadomo, one się wszystkie tulą i kochają, ale dzień bez mordobicia = dzień stracony

Może dziś na noc ją podrzucę do klatki, źle znosi brak stada - tuli się do dwunożnych codziennie, a to u niej nie jest dobry objaw.
Zważyłam wczoraj baby, waga Pączka jest po prostu dramatyczna. Owszem, jest spora, jak na babę, ale nie aż tak, żeby tyle ważyć. Nie wiem, jak to zrobić, żeby choć zatrzymać tycie, nie wspominając o odchudzeniu grubasińskiej. Tak, żeby inne mi nie pochudły. Bo Czarnuszka dla odmiany schudła 40g, choć wcale nie potrzebowała, więc przypomina glizdę :/ Dostają przecież to samo...
Pączek 469g
Czarnuś 408g
Liw 405g
Tuliś 361g
Kluszon 275g
Inna sprawa, że Kluska ciachnięta, a za chwilę ciachamy Liw i Tulę, więc może tylko Czarnuszkę będę dokarmiać na lewo (o jej ewentualnej sterylce będę gadać, choć szczerze, to z jej serduchem boję się).
Re: Moje panieneczki :)
: sob mar 22, 2014 8:55 am
autor: unipaks
Jeszcze więcej klejenia będzie
Dobrze, że Kluseczka się ładnie goi, wygłaszcz ją i panienki

Re: Moje panieneczki :)
: ndz mar 23, 2014 12:49 am
autor: Megi_82
Wygłaskane wszystko oprócz Kluszona

Wygłaszczę, jak za jaki miesiąc albo dwa zechce się znów przylepić na jakieś 5 minut
Kluska już u siebie. Dorzuciłam ja dziewczynom na noc i wszyscy (my człowieki, Kluska i stado) odetchnęliśmy z ulgą. Wczoraj moja mała dostawała już szału w dunie i towarzystwo nie pomagało. Dziś już wszystko zadowolone, Pączek bije się tylko z Liw, więc wszystko OK
Natomiast Pączkiem, jej wagą i tyłkiem jak szafa gdańska jestem załamana... nie jest specjalnym obżartuchem, to nie ona spędza przy misce najwięcej czasu. Przynajmniej przy misce z karmą, bo to głównie (i warzywa) ostatnio dostają. Kluszon jak się dosiądzie, to chrupie i chrupie, końca nie widać, pobiega pół godziny i znowu żre. Waga, jak podałam, ani grama tłuszczu chyba...
Pączek nie jest też leniwym osobnikiem, który tylko by patrzał, gdzie tu położyć zacny tyłek i pospać. Jest szybka, zwinna, energiczna. Dużo biega, wspina się, Liw jej pomaga przeganiając kilka razy dziennie przez całe mieszkanie

Dziewczyny mają codziennie wiele godzin wybiegów. Obciąć żarcie, wiadomo (chociaż cholera jedna wie, z czego, 80g karmy na dobę na 5 bab to chyba nie jest jakoś dużo, karma 3% tłuszczu mieszana z suszonymi warzywami), ale dodatkowy ruch to nie wiem... chyba smakołyki przywiązane do sznurka i kwadransik biegania za jednym, uciekającym kęsem... nie wiem, co robić
Czarnuszka schudła, bo od jakiegoś czasu jest dużo bardziej aktywna niż kiedyś, też dużo biega, kiedyś głównie spała po kątach.
Re: Moje panieneczki :)
: ndz mar 23, 2014 6:07 pm
autor: unipaks
Megi, oklej jakieś piórko tekstylną taśmą izolacyjną albo plastrem (na jakimś miękkim drucie - ja przechwyciłam końcówkę mężowskiej wędki

) Myślę, że z radością pobiega, będzie chciała zamordować "ptaszka"

Re: Moje panieneczki :)
: ndz mar 23, 2014 11:12 pm
autor: Megi_82
No i coś takiego pewnie zrobię, choć naprawdę ona biega dużo...
Właśnie z godzinę temu nasypałam dziewczynom do miski. Przyleciały wszystkie, bo głodne. I co... wszystkie się najadły i poszły latać, a kto siedzi przy misce do tej pory? Kluszon! Siedzi je bez przerwy, a nie tyje ani pół grama, a jeszcze schudła ostatnio. Pączek wróciła do klatki na chwilkę i wzięła sobie tylko kawałek świeżego ogórka, po czym poszła biegać. Bryka, zaczepia, w miejscu nie usiedzi. Z czego ten szczur jest taki gruby???
Re: Moje panieneczki :)
: pn mar 24, 2014 1:49 pm
autor: diana24
U mnie Albert to przeżyciach z ropniem schudł i teraz też cały czas siedzi i je. Jednak nie tyje. A jeszcze niedawno był niezłą kuleczką chociaż mieszczącą się w normie

Mi się udaje odchudzić Arię przez to że raz w tygodniu zostawiam szczury na pół dnia bez jedzenia. Trochę niekonwencjonalne, ale jednak działa. Powoli traci wagę.
Powodzenia w odchudzaniu

Re: Moje panieneczki :)
: pn mar 24, 2014 7:37 pm
autor: margot1408
Megi_82 pisze: Z czego ten szczur jest taki gruby???
Niestety sterylka (a konkretnie spowodowane nią zmiany w równowadze hormonalnej) spowalnia metabolizm, więc Pączek tyje nawet jedząc tyle samo co wcześniej i tyle samo biegając :/