Babli, za dobrze mnie znacie, oj za dobrze
zalbi, przede wszystkim dostaje bardzo dużo mocno urozmaiconego suchego. Mokrego nie moge mu za wiele podawać, bo jeszcze nie jest przyzwyczajony i miewa biegunki. Daje mu sporo gotowanego mięsa, żółtko z jajka na twardo. Niewiele potrafi jeść, ale za to w duuużych ilościach
yss, 23 komplety tupiących stópek

Co do labików, na początku non stop sie kiwały, ciągle, wszystkie trzy na raz, pewnie dlatego, że były zestresowane, bo teraz robią to już sporadycznie.
pineska, moja mum od początku mnie gnębiła, żebym do Ciebie napisała, ale przesiałam numer komórki a neta nie było
merch, nie ma obaw o brak czasu na pisanie

Nie pisałam tylko i wyłącznie ze względu na brak dostępu do neta. Teraz już na szczęście neta mam, więc i pisać będe więcej. Jeszcze będziecie mnie mieli dość
Chociaż w sumie nie przecze , czasu mam mało, szczurów i nauki dużo, ale daje rade
Nakasha, nie, Kyoko jeszcze przed operacją. Jutro ide z Kropkiem do weta i prawdopodobnie umówie ją na zabieg.
Wiem też, że nie zdecyduje sie tak po prostu na uśpienie Soliśki czy Mysi. Wiem, że mają bardzo niewielkie szanse na przeżycie operacji, ale wole, żeby sie po prostu nie wybudziły niż nie dać im żadnej szansy. Solisie niedługo będziemy próbować operować, z Mysią jeszcze poczekamy, bo guz rośnie dość wolno i nie przeszkadza jej.
Tak w ogóle to mam teraz 3 stada i dwie samotniczki. Debi i Paskuda mieszkają same, staruszki na połowie towera, z labinkami mieszka Croppa i Elinka. Reszta młodych lasek na górze towera.
Croppe i Elishke musiałam oddzielić. Czarna nie dawała im normalnie funkcjonować. To taka cicha woda. Jest na samym dole hierarchii, więc próbowała ustawiać dzieci. Niestety dość brutalnie, małe chodziły całe pokiereszowane, non stop zrzucała je z półek, wyrywała futro dużymi kępami i ciągle było tylko słychać wrzaski, panicznie się jej bały. Na wybiegach nie ma problemów i ganiają po pokoju razem, chociaż tyle
Zdjęć na razie tylko tyle, musze dojść do ładu z resztą nowych
