Strona 45 z 83

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: pn maja 04, 2009 10:04 am
autor: kabi
przykro...kondolencje pin3sko...

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: wt maja 05, 2009 9:02 pm
autor: Filipw
Pin. współczuje ci bardzo :( :'( :'(

Dla łysolka <'>

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: pt maja 15, 2009 10:13 am
autor: merch
cos ja czytalam ze masz ciezka sesje , czy tam co , to jescze troche cierpliwosci wykaze , ale po sesji stanowczo domagam sie fot z Twojego stada i opowiesci !

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: ndz maja 17, 2009 4:59 pm
autor: pin3ska
Ech... zawsze coś...

Obserwowałam szczury, brałam na rece z łapanki i oglądałam...

Jeden z labinków - Panik ma malutki wyciek z ucha. Zebrałam na patyczek do ucha i powąchalam - to śmierdzi ropą. Zadnego przekrzywienia główki nie ma. Czyli ropien albo zapalenie ucha? Poza tym wyciekiem zachowuje sie normalnie.

Drugi kandydat na jutrzejszą wizyte to byc moze Niebieski. Być moze bo za bardzo sie wiercił i nie mogłam go dokładnie pooglądac. Wydaje mi sie jednak, ze cos jest nie tak z jego siusiakiem. Nie wiem czy nie widziałam tam sladu czegos zoltego, moze ropy. I okolice byly jakby powiększone. Jeszcze to dzis wieczorem i jutro obejrze.

Jutro idziemy do weta, bo dzis juz niestety nieczynne.

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: ndz maja 17, 2009 8:19 pm
autor: merch
Zapalenie uszka trzeba szybko leczyc , mam nadzieje ze to jeszcze nie ropien , trzymam kciuki za chorutkow i mam nadzieje , ze w koncu sie uda Ci pofocic stado , bo dawno juz nie widzialam masy wielkiego jajecznego szczura :P

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: pn maja 18, 2009 5:14 pm
autor: pin3ska
Panik w uszku podobno ma niewiele wydzieliny, wiec nie dostał antybiotyku w zastrzyku, tylko masc z antybiotykiem do ucha 2x dziennie. No i jakis zastrzyk przeciwzapalny.

Niebieski ma hm... zapalenie penisa.... czyli tak, jak myslalam. Został wycisnięty (ałć!) - leciała ropa z krwią, siusiak jest opuchniety.Dostał zastrzyki przeciwzapalne, przeciwbolowe i antybiotyk. Antybiotyk tez bedzie jutro. Skąd jest to zapalenie nie wiadomo. Moja teoria to taka, ze Niebieski jako drugi po Wacku po prostu leje pod siebie i w ogole sie nie myje. Natomiast wetka powiedziała, ze moze byc tez tak, ze bylo jakies utajone nieleczone schorzenie pęcherza i stąd ta krew.

W srode kontrola....

Acha, Wacek jest juz taki gruby, ze jak sie go wezmie na ręce to czuc jakby to byla nabita kula. Ruchu ma zero praktycznie, bo nie chce schodzic z najwyzszej polki, tylko tam siedzi i juz. Schodzi tylko sie napić. Zjesc nie schodzi, bo Niebieski upodobał sobie najwyzszą polke jako spizarnie, wiec Wacław korzysta. Niebieski sobie nanosi zarcia, a Wacław sie nabożnie posila... Ot, taka mała symbioza...

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: pn maja 18, 2009 5:49 pm
autor: RattaAna
pin3ska pisze:Niebieski ma hm... zapalenie penisa.... czyli tak, jak myslalam. Został wycisnięty (ałć!) - leciała ropa z krwią, siusiak jest opuchniety.Dostał zastrzyki przeciwzapalne, przeciwbolowe i antybiotyk. Antybiotyk tez bedzie jutro.
ojej, biedaczek... byle efekty były i siusiak jak nowy!
pin3ska pisze: Zjesc nie schodzi, bo Niebieski upodobał sobie najwyzszą polke jako spizarnie, wiec Wacław korzysta. Niebieski sobie nanosi zarcia, a Wacław sie nabożnie posila... Ot, taka mała symbioza...
hihi, u nas tak z Ritą jest - zamontowałam jej dodatkowe pudełko z jedzonkiem, żeby w razie duszności nie musiała zbiegać na sam dół, a tymczasem wszystkie babiszony bardzo chętnie z tego skorzystały i dopiero jak już wyjedzą co lepsze kąski u góry, łaskawie schodzą na dół :)

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: ndz maja 24, 2009 1:38 pm
autor: pin3ska
Dobrych wiesci za bardzo nie mam...

Panik niby zadnych objawów poza wyciekiem z ucha nie miał. W srode na wizycie kontrolnej wyglądało to podobnie. Mimo wszystko poprosiłam wetke o zastrzyki z antybiotyku, choc wydawalo jej sie, ze nie ma zbytniej potrzeby.

Potem stan szczura był bez zmian, zastrzyk z antybiotykiem bierze od srody wlasnie. Natomiast od czwartku jest duzo gorzej. Zaaczął przekrzywiac główke w strone z ktorej ma chore uszko. No i chodzi troche jakby czasem był pijany, jakby tracił orientacje. Mam tez wrazenie, ze łapki nie pracują tak, jak powinny, jakby byly troche niewładne. :'( Prawie cały czas lezy, jakby nie miał siły...

Moje pytanie brzmi: Co moge jeszcze zrobić oprócz codziennych zastrzyków antybiotyku i masci z antybiotykiem do uszka? Bo kolejną wizyte u weta mamy jutro.

Siusiak Niebieskiego niby juz bez krwawej wydzieliny, ale ropa nadal jest i mimo codziennych zastrzyków utrzymuje sie to w tym samym stanie cały czas. Tylko opuchlizna jakby zeszła.

I wszystkiego najlepszego dla Amaja & Abaja & Akio, bo konczą dzis roczek :)

Choc szczerze mowiąc wszystko mi teraz przysłania Panikowe ucho. Biedny, biedny albinosek.... Boje sie o niego, bo to taki swietny szczurek...

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: ndz maja 24, 2009 1:45 pm
autor: merch
najwazniejszy jest antybiotyk i to o dobrej penetracji do kosci, nie wiem skad pomysl ze sama masc pomoze.

Antybiotyk jesli nie dzial trzeba zmienic , czasem nawet podac dwa synergistycznie dzialjace antybiotyki. Z siusiak lub / i z moczu trzeba zrobic posiew. Mozesz dodatkow przemywac siusiaka rywanolem.

Trzymam kciuki.

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: ndz maja 24, 2009 1:45 pm
autor: merch
najwazniejszy jest antybiotyk i to o dobrej penetracji do kosci, nie wiem skad pomysl ze sama masc pomoze.

Antybiotyk jesli nie dzial trzeba zmienic , czasem nawet podac dwa synergistycznie dzialjace antybiotyki. Z siusiak lub / i z moczu trzeba zrobic posiew. Mozesz dodatkow przemywac siusiaka rywanolem.

Trzymam kciuki.

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: ndz maja 24, 2009 2:09 pm
autor: Nina
Zdrówka dla moich wnusiów :-*

No i trzymamy kciuki za Panika... Będzie dobrze ;)

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: ndz maja 24, 2009 2:22 pm
autor: pin3ska
merch pisze:najwazniejszy jest antybiotyk i to o dobrej penetracji do kosci, nie wiem skad pomysl ze sama masc pomoze.
Ale jaki np.? Tego co mamy teraz nie pamietam nazwy, ale to cos na "E...." chyba

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: ndz maja 24, 2009 2:30 pm
autor: merch
mozna do enrobiofloksacyny dodac ronaxan
mozna zmienic na ceflosporyne - cobactam
mniej wiecej po 3-4 dniach powinna byc widoczna poprawa, jesli nie ma trzeba zmienic antybiotyk

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: ndz maja 24, 2009 3:11 pm
autor: Babli
pin3ska, trzymam kciuki za albinka, może coś na wzmocnienie ? Beta glukan, albo scanomue. A probiotyk mu dajesz :) ? Niech zdrowieje.

i najlepszego dla 3A ;)

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P

: pn maja 25, 2009 8:18 pm
autor: pin3ska
Bylismy na kontroli. Obaj chlopcy dostali antybiotyki w zastrzyku na cały następny tydzien, a Panik dodatkowo Encorton 1/2 tabletki raz dziennie. Kupiłam tez Scanomune dla jajcarzy.

Generalnie to siusiak Niebieskiego troche lepiej, choc jak tam jakiejs poprawy drastycznej nie widze. Antybiotyk dla Panika zostaje ten sam, bo dzis jest jakby lepiej i nie dojrzałam rano wydzieliny z uszka, choc wczoraj jeszcze była.

Cos mi sie wydaje, ze dzis u weta mi policzyli promocyjnie jakos, bo chłopy dostały w gabinecie po 2 zastrzyki kazdy, 12 zastrzyków wzielam do domu, do tego encorton i 5 tabletek scano i zapłaciłam tylko 43 zł :) Aż sie zdziwiłam :)