Strona 45 z 265

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 1:48 pm
autor: Fea
Muszę wykonać telefon tak ważny, że od niego zależy moja przyszłość, i właśnie dlatego, że jest tak ważny, nie mam odwagi podnieść słuchawki. Boję się jak diabli i mi źle.

Palatina, straszne, szkoda mi twojej pani wet...

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 1:52 pm
autor: Dory
Palatina trzymajcie się :-(

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 5:35 pm
autor: an
zyje w patologicznej rodzinie wyksztalconych ludzi :/

po kolejnej awanturze z ojcem jestem prawie zdecydowana na wyprowadzenie sie z domu... myslalam, ze zrobie to za rok, po skonczeniu studiow, ale wczoraj zobaczylam, ze predzej albo zabije wyladuje w wariatkowie albo w wiezieniu z dziesiecioletnim wyrokiem za zabojstwo w afekcie...
wiem, ze mojej mamie bedzie ciezko, ale za to zawsze bedzie mogla do mnie przyjechac, kiedy bedzie jej zle. a ja w domu dluzej nie wytrzymam.

wszystko zalezy od tego, ile pieneidzy zarobie w Szkocji. kasa miala pojsc na studia podyplomowe, ale w obecnej sytuacji odsunelam to na dalszy plan.
dobrze, ze mam przyjaciol, ktorzy pomoga mi w razie czego.
policzylam, ze musze zarobic 10000 zlotych. do tego, moj szef chce mnie wyslac na kurs html'a, wiec chyba rzeczywiscie wiaze ze mna dalsze plany, jak juz wczesniej wspominal... i za to tez bedzie wieksza kasa. jesli bede sobie co miesiac dopierala tysiaka + to, co zarobie, to wystarczy mi na wynajecie kawalerki i skromne zycie.
najbardziej boje sie o szczury, ale przegladalam ogloszenia mieszkniowe i w mieszkaniu 32 m powinnam sie zmiescic z szescioma szczurami. bedzie z tym kombinowania, ale ze mi sie nie uda?

nie chce sie wyprowadzac... nie czuje sie na to gotowa, jeszcze nie teraz. nie wyobrazam sobie zycia gdzie indziej niz na moim kochanym zadupiu, gdzie mam rzut kamieniem do lasu, gdzie mam najukochanszego psa na swiecie i dwa koty... jak w innym miejscu niz moja rodzina moglabym mieszkac, tak w innym miejscu niz moje zadupie z zawartoscia- nie :/

zle mi jak cholera...

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 5:59 pm
autor: zona
[quote="an"]nie chce sie wyprowadzac... nie czuje sie na to gotowa, jeszcze nie teraz. nie wyobrazam sobie zycia gdzie indziej niz na moim kochanym zadupiu, gdzie mam rzut kamieniem do lasu, gdzie mam najukochanszego psa na swiecie i dwa koty... jak w innym miejscu niz moja rodzina moglabym mieszkac, tak w innym miejscu niz moje zadupie z zawartoscia- nie :/ [/quote]

An - ja się z mojego kochanego zadupia przeniosłam do paskudnych Katowic, też zostawiłam najukochańszą zawartość, czyli mojego psiaka, osobno jesteśmy już prawie dwa lata... Na szczęście za miesiąc będę mogła powiedzieć, że byłyśmy osobno dwa lata, bo pies przyjeżdża do mnie. Wszystko da się przeczekać, trzeba tylko wierzyć, że się uda. No i zapewniam Cię, że kontakt z rodzicami poprawi się od razu po tym, jak się wyprowadzisz... Jeżeli Cię stać na osobne mieszkanie - to się nie dołuj. Szczury w końcu weźmiesz ze sobą.

PS. Taniej niż kawalerka wychodzi wynajmowanie większego mieszkania w kilka osób. Tylko najpierw należy się dokładnie wypytać, czy pozostali lokatorzy nie mają uczulenia na sierść... :roll:

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 6:09 pm
autor: an
siersc, to jdna sprawa. problemem jest charakterystyczny szczurzy zapach. nie kazdemu to odpowiada, niestety...

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 6:14 pm
autor: Fea
An, wynajmijmy mieszkanie razem, będzie jedenaście szczurów pod jednym dachem ;) a ja od października, po powrocie z Irlandii, będę siedzieć we Wrocku na stałe, bo nareszcie idę na studia.

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 6:18 pm
autor: czukukkcza
[quote="an"]siersc, to jdna sprawa. problemem jest charakterystyczny szczurzy zapach. nie kazdemu to odpowiada, niestety...[/quote]

porównując;moja koleżanka mieszka z osobą która w maleńkiej szafie,w przedpokoju trzyma wór gnijących ziemniaków[nie pytajcie się mnie czemu,bo nie wiem],na prośby żeby go usunęła,zero reakcji.za łóżkiem ma swój składzik brudnych rzeczy,pod łóżkiem też."pachnie" tam wprost cudownie.
moje chłopaki nawet w szczytowym momencie tak nie śmierdziały.
poza tym;lepiej wynajmować samemu albo ze znajomą osobą,niż z kimś obcym,bo na różnych ludzi można trafić:/

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 6:25 pm
autor: mazoq
you used to lift me up... now you put me down... :sad3:

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 6:25 pm
autor: Fea
Offtopnę sobie - w internacie mieszkałam z dziewczyną, która wszędzie składała swój podpis podkradzionym mi markerem olejnym. Wszędzie, czyli również na zaliczeniowych rysunkach mojej koleżanki z plastyka, która dzieliła z nami pokój ;) Miałam pobazgrane książki, zeszyty, gazety, pościelnik, nawet pojemnik z mleczkiem kosmetycznym, papier toaletowy 0_o i plakat na drzwiach. I też zero reakcji. W końcu zaczęłyśmy się regularnie zrzucać na Bravo dla niej, wówczas bazgrała po fotostory...

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 6:39 pm
autor: zona
[quote="an"]siersc, to jdna sprawa. problemem jest charakterystyczny szczurzy zapach. nie kazdemu to odpowiada, niestety...[/quote]

Hmm, jeżeli wynajmiesz mieszkanie kilkupokojowe, to nikt nie powinien mieć żadnych wątów do zapachów w Twoim pokoju;). Moja zalergizowana współlokatorka jakoś 8 miesięcy w ten sposób przeżyła, niestety psa przywieźć nie mogłam, dlatego pisałam o wcześniejszym wywiedzeniu się o alergię na sierść. A swoją drogą to rzeczywiście zastanów się nad propozycją Fei - nie dość, że byłoby taniej, to jeszcze raźniej;).

Co do zgniłych ziemniaków - ja mojej współlokatorce Katarzynie zgniłki, które trzyma w szafce pod zlewem, wyrzucam regularnie. Spleśniałego chleba z jej szuflad nie wyrzuciłam i zalęgły się robale - 8 kg mojej mąki poszło do kosza, więc więcej tego błędu już nie powtórzyłam (nie pytajcie po co osobie, która w życiu nic nie upiekła 8 kilo mąki - widocznie moja mama miała jakiś cel w zaopatrzeniu mnie w tyle kilogramów, niestety nie zdążyłam się dowiedzieć jaki;)) A szafka śmierdzi do dzisiaj, czekam aż Katarzyna się wyprowadzi (czyli do 1 czerwca :lol2: ) i wreszcie porządnie wszystko wymyję i wysprzątam. Im mniej czasu zostaje do naszego rozstania, tym bardziej się z tego wszystkiego śmieję (szczególnie z 5 opakowań po szamponach i kilkunastu rolek po papierze toaletowym, których Kasi nie chce się wyrzucić - więc je kolekcjonuje w szafce w łazience...) - na początku do śmiechu mi bynajmniej nie było.

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 7:54 pm
autor: an
Fea, to jest calkiem niezly pomysl. ja mysle wlasnie o wynajeciu od pazdziernika, bo we wrzensiu musze sie dogadac z szefem co do zmiany stanowiska i podwyzki. ale szukac bede wlasnie we wrzesniu... no i sprawa szczurow by sie rozwiazala, mialybysmy malo odwiedzin ze strony znajomych ;)

kurcze, to by nawet moglo dac rade. az mi sie humor poprawil na chwile :)

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 8:49 pm
autor: Layla
Nie chcę mi się okrutnie pisać mojej pracy, muszę ją skończyć a mam dopiero dwa rozdziały... :sad2: Uch, jak mnie już to nudzi... Portret literacki Lizandra i Lucjusza Korneliusza Sulli w "Żywotach równoległych" Plutarcha z Cheronei.... Buuuuuuu :sad2: Nudy, łoj nudy...

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 8:50 pm
autor: Cordel
[quote="mazoq"]you used to lift me up... now you put me down... :sad3:[/quote]

If I was to walk away
From you , my love
Could I laugh again?
If I walk away from you
and leave my love...
Could I laugh again?
:drap:

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 9:02 pm
autor: mazoq
swoją drogą kto to śpiewa? :drap:

Smutnik :(

: sob maja 27, 2006 9:04 pm
autor: jokada
Boje sie, boje sie o szczury.... :sad2:
boje sie ze nie zauwaze w pore... :-(
dzis siedzialam prawie 13 h w pracy, prawie 14 h poza domem... jak ja mam z nimi byc...